NHL: Czternasty rzut karny daje Flames zwycięstwo (WIDEO)
Bardzo długo na rozstrzygnięcie starcia pomiędzy Chicago Blackhawks i Calgary Flames musieli czekać kibice zgromadzeni w United Center. W serii rzutów karnych dopiero czternasty najazd zakończył się bramką. Bohaterem „Płomieni” został Kris Versteeg.
Przed meczem sporo mówiło się o rzekomej poprawie gry obu zespołów w formacjach specjalnych. Ekipa z „Wietrznego Miasta” wciąż plasuje się na samym dnie tabeli, jeśli spojrzeć na statystyki z gry w osłabieniu. Swoją pozycję zdołali jednak poprawić podopieczni Glena Gulutzana, którzy dotychczas byli najsłabszą drużyną w lidze pod względem skuteczności w przewagach liczebnych. Wczoraj hokeiści z prowincji Alberta ustrzelili dwa gole, kiedy na ławce kar siedział jeden z zawodników „Jastrzębi”.
Wynik tego pojedynku już w piątej minucie otworzył SamBennett. 20-letni Kanadyjczyk wykorzystał zamieszanie pod bramką CoreyaCrawforda i zdołał przepchnąć krążek za linię bramkową. Tym samym odnotował pierwszetrafienie w aktualnej kampanii. Prowadzeniem goście nie nacieszyli się zbytdługo. Tuż po przerwie po ładnej akcji drugiej formacji ofensywnej Blackhawksgola ustrzelił najbardziej wartościowy gracz poprzedniego sezonu - PatrickKane.
Ale i tym razem zawiodły formacje do gry w osłabieniu „Jastrzębi”.Sean Monahan dobił strzał Marka Giordano i ponownie dał swojemu zespołowiprowadzenie. Na ławce kar przebywał wtedy Richard Panik. Podopiecznym JoelaQuenneville’a udało się jednak po raz kolejny doprowadzić do wyrównania. Wtrzeciej tercji Brian Campbell chciał podać do znajdującego się pod nosemBriana Elliotta kolegi z zespołu, ale po drodze guma odbiła się od kija jednegoz obrońców Flames i przypadkowo znalazła za plecami doświadczonego golkipera.
Rozstrzygnięcia nie doczekaliśmy się ani w regulaminowymczasie gry, ani w dogrywce. Zwycięstwo przyjezdnym przyniosła niezwykle długaseria rzutów karnych. W siódmej rundzie Kris Versteeg, który w przeszłościreprezentował barwy Blackhawks, jako jedyny zdołał pokonać bramkarza rywali.
- To dla mnie cośspecjalnego - mówił po meczu bohater „Płomieni”. - Moi najlepsi przyjaciele są tutaj. To była świetna zabawa. Zostałemnawet wygwizdany przed wyjazdem na lodowisko. Ale i tak kocham tych fanów, mogędziękować im za wszystko.
Chicago Blackhawks – Calgary Flames 2:3 (0:1, 1:1, 1:0, 0:0, 0:1)
0:1 Bennett – Hamilton, Ferland 4:51 (w przewadze)
1:1 Kane – Anisimov 21:32
1:2 Monahan – Brouwer, Giordano 26:52 (w przewadze)
2:2 Campbell 44:12
2:3 Versteeg (decydujący rzut karny)
Minuty kar: 10-4
Strzały na bramkę: 34-31
Widzów: 21,348
Passa Montreal Canadiens trwa, to jedyna drużyna w lidze,która w aktualnym sezonie nie zaliczyła jeszcze porażki w regulaminowym czasiegry. Ekipa z prowincji Quebec wygrała wczoraj czwarte starcie z rzędu, tymrazem podopieczni Michela Therriena rozprawili się Philadelphia Flyers 3:1. Trzypunkty odnotował Aleksander Radułow. Rosjanin, który przeniósł się do Montrealulatem asystował dwukrotnie i dołożył trafienie do pustej bramki. Na listęstrzelców wpisali się także Shea Weber, Brendan Gallagher, a po stronie gościClaude Giroux.
Komentarze