Play-offy NHL: Hawks łatwo się nie poddają (WIDEO)
Minionej nocy w United Center Chicago Blackhawks wygrali z Anaheim Ducks 5:2 i wymusili rozstrzygnięcie serii w meczu numer siedem. Świetny występ zaliczył Duncan Keith - zanotował trzy asysty i w ostatniej odsłonie uratował prowadzenie "Jastrzębi".
Szkoleniowiec Hawks Joel Quenneville wyciągnął wnioski z ostatniej porażki i zdecydował się na roszady w składzie wyjściowym. Na trybunach posadził zawodzącego w tej serii weterana Kimmo Timonena, jego miejsce w trzeciej parze obrońców zajął David Rundblad. "Q" zdecydował się także na ponowne zestawienie w jednej formacji Patricka Kane'a i Jonathana Toewsa. Okazało się, że szkoleniowiec "Jastrzębi" trafił w "dziesiątkę".
W pierwszej tercji obie ekipy skupiły się przede wszystkim na grze defensywnej. Groźniejsze akcje, których nie byli w stanie powstrzymać obrońcy, kończyły się po interwencjach bramkarzy. Najbliżej przełamania bezbramkowego remisu w ciągu pierwszych dwudziestu minut byli hokeiści z "Wietrznego Miasta". Brandon Saad przejął krążek po błędzie defensorów Ducks i próbował podać do najeżdżającego na bramkę Toewsa. Podanie przeciął Corey Perry, ale guma jeszcze na chwilę "zatańczyła" na linii bramkowej.
W drugiej odsłonie gospodarze przejęli inicjatywę. W ciągu niecałych czterech minut podopieczni Quenneville'a zaaplikowali Frederikowi Andersenowi trzy bramki. Przy wszystkich trafieniach asystował Duncan Keith. Idealną tercję, po tym jak na ławkę kar zjechał Brad Richards, zepsuł "Jastrzębiom" Patrick Maroon. 27-letni Amerykanin zmienił tor lotu krążka posłanego w stronę bramki przez Cama Fowlera i ustrzelił siódmego gola w tegorocznych play-offach.
Kolejny cios Kalifornijczycy zadali na początku ostatniej tercji. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Nate Thompson wygrał pościg o krążek i spod bandy podał do znajdującego się na niebieskiej linii Claytona Stonera. 30-letni defensor uderzył potężnie i guma wpadła do siatki tuż przy prawym słupku. Corey Crawford protestował, przejeżdżający przed nim Jakob Silfverberg przeszkodził mu w interwencji zahaczając łapaczkę Kanadyjczyka. Sędziowie zdania jednak nie zmienili - 3:2.
Dzięki temu trafieniu "Kaczory" znalazły w sobie nowe pokłady siły. Od tego czasu hokeiści z zachodniego wybrzeża rozpoczęli natarcie na bramkę gospodarzy, atakowali bez przerwy desperacko poszukując wyrównania. Bardzo blisko doprowadzenia do remisu już po chwili był Corey Perry. Po strzale Kanadyjczyka krążek minął Crawforda, ale w porę zareagował Keith, który powstrzymał katastrofę i przytomnie wybił gumę z pola bramkowego.
Na niecałe cztery minuty przed końcową syreną Hawks ponownie podwyższyli prowadzenie. Andrew Shaw dostał podanie od Andrewa Desjardinsa i w pięknym stylu umieszczając krążek pod poprzeczką pokonał Andersena. 23-letni Kanadyjczyk dołożył jeszcze celny strzał na pustą bramkę gości i tym samym domknął wynik meczu - 5:2 dla "Jastrzębi".
Trzeci sezon z rzędu podopieczni Bruce'a Boudreau mają problemy z wyeliminowaniem rywala w szóstym spotkaniu. Ostatnie siódme pojedynki w Honda Center kończyły się dla Ducks katastrofą, dwa lata temu Kalifornijczycy nie poradzili sobie z Detroit Red Wings, a w ostatniej kampanii musieli uznać wyższość późniejszych mistrzów - Los Angeles Kings.
Po raz pierwszy od 2000 roku obu finalistów wyłonią mecze numer siedem. W nocy z piątku na sobotę w Madison Square Garden zmierzą się New York Rangers i Tampa Bay Lightning, a następnego wieczoru do ostatniej batalii staną Anaheim Ducks i Chicago Blackhawks.
Chicago Blackhawks - Anaheim Ducks 5:2 (0:0, 3:1, 2:1)
1:0 Saad - Kane - Keith 28:23
2:0 Hossa - Keith - Richards 30:41
3:0 Kane - Keith 32:08
3:1 Maroon - Fowler - Vatanen 34:13 (w przewadze)
3:2 Stoner - Thompson - Silfverberg 41:57
4:2 Shaw - Desjardins - Vermette 56:28
5:2 Shaw - Desjardins - Krüger 59:11 (do pustej bramki)
Minuty kar: 6-6
Strzały na bramkę: 23-32
Widzów: 22,089
Stan serii: 3-3
Komentarze