Wyświetleń: 2185
Nie będzie już więcej rzutów karnych wykonywanych z obrotem dookoła własnej osi. NHL, podobnie jak wcześniej Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) zabroniła strzelania karnych w ten sposób. Władze ligi ogłosiły zmiany w przepisach gry na nowy sezon.
Wśród zmian, których wprowadzenie ogłosiła dziś NHL najbardziej kontrowersyjne może być zakazanie wykonywania rzutów karnych w stylu "spin-o-rama", a więc z obrotem dookoła własnej osi. Wielu kibiców bowiem uważa je za bardzo efektowne. NHL uznała jednak, podobnie jak wcześniej IIHF, że tego typu zagrania należy z hokeja wyeliminować. O takim pomyśle mówiło się od pewnego czasu, bowiem wiele ważnych osób w NHL uznawało takie karne za niesprawiedliwe dla bramkarzy, ale jeszcze przed rokiem nie było w lidze zgody klubowych generalnych menedżerów w sprawie zakazania ich. Tym razem stało się inaczej.
Gorące dyskusje towarzyszyły też w ostatnich miesiącach kwestii analizy wideo. Zgodnie z oczekiwaniami nie udało się znaleźć wśród generalnych menedżerów poparcia dla umożliwienia analizowania na wideo kwestii spalonego w polu bramkowym i kontaktu zawodnika atakującego z bramkarzem. Te sytuacje pozostawiają bowiem tak duże pole do interpretacji, że nawet analizy wideo nie są w stanie pomóc w jednoznacznym ich rozstrzygnięciu.
NHL wprowadza jednak kosmetyczne zmiany w analizach powtórek. Ludzie podejmujący decyzje w sprawie kontrowersyjnych sytuacji w siedzibie ligi w Toronto będą teraz mogli pomóc sędziom np. rozstrzygnąć, czy gol nie padł po gwizdku. Jednocześnie zliberalizowane zostały kryteria oceny zdobycia gola nogą. Według nowych zaleceń do anulowania gola z powodu kopnięcia krążka przez gracza drużyny atakującej będzie potrzebny bardziej ewidentny dowód, że krążek został kopnięty.
W nowych przepisach zmieni się także kwalifikacja niektórych przewinień na karę meczu za niesportowe zachowanie. Podcięcie, natarcie, przeszkadzanie, atak łokciem, atak kolanem, uderzenie głową i kłucie kijem zostaną zaliczone do tej samej kategorii niebezpiecznych zagrań, co atak z tyłu i rzucenie na bandę, w związku z czym za dwie takie kary w jednym sezonie gracz będzie automatycznie zawieszany na jedno spotkanie.
NHL stara się także zaostrzyć walkę z symulowaniem fauli. Zawodnicy ukarani za próbę oszukania sędziego od drugiego takiego przypadku będą płacić kary finansowe w wysokości od 2 do 5 tys. dolarów. Im więcej kar za "nurkowanie", tym wyższa kara finansowa. Grzywny obejmą także trenerów prowadzących drużyny, których gracze symulują faule. Od 4. "nurkowania" w sezonie szkoleniowcy także będą płacić kary w wysokości 2-5 tys. dolarów.
Ważna dla bramkarzy zmiana będzie dotyczyła powiększenia trapezu za bramką, w którym wolno im zagrywać krążek. Pole to zostanie powiększone z każdej strony o dwie stopy, a więc 61 centymetrów.
Zmiany w przepisach będą także dotyczyły dogrywki. W sezonie zasadniczym lód przed dodatkową częścią gry będzie czyszczony "na sucho", a zespoły będą w dogrywce zmieniać strony. To kolejny krok NHL w kierunku ograniczenia liczby spotkań kończonych rzutami karnymi. Nowe przepisy oznaczają bowiem, że w dogrywce drużyny będą miały swoje bramki na przeciwnej połowie lodowiska niż ławki, dokładnie tak, jak w drugiej tercji. Będą więc musiały zmagać się z tzw. "długą zmianą", która sprawia, że najwięcej goli w spotkaniach hokejowych pada właśnie w drugich tercjach. Jeśli chodzi o same karne, to nowe przepisy eliminują konieczność przedstawiania przez trenerów listy trzech pierwszych strzelców przed rozpoczęciem serii rzutów karnych. Szkoleniowcy będą teraz mogli wybierać strzelających graczy tuż przed strzałem.