Henryk Zabrocki po meczu Stoczniowiec - Podhale
Nasi zawodnicy zagrali dzisiaj może nie najpiękniej, ale włożyli w ten mecz dużo serca, woli walki i zaangażowania – powiedział po meczu Henryk Zabrocki.
Panie Trenerze, jak Pan podsumuje dzisiejsze spotkanie.
Henryk Zabrocki: Nasi zawodnicy zagrali dzisiaj może nie najpiękniej, ale włożyli w ten mecz dużo serca, woli walki i zaangażowania – powiedział po meczu Henryk Zabrocki. Bardzo chcieliśmy dzisiaj to spotkanie wygrać, pałaliśmy żądzą rewanżu za porażki w play-offach – i cieszę się bardzo, że nam się udało. W przerwach między tercjami nie byłem zbyt surowy dla zawodników, gdyż widziałem, że oni sami bardzo chcą wygrać, i szczególnie zależy im na zwycięstwie. Mimo, że gra się nam nie kleiła przez dwie tercje – konsekwencja, wola walki, ambicja i pragnienie zwycięstwa przechyliły szale na naszą korzyść. W trzeciej tercji skróciliśmy skład do 3 piątek, gdyż chcieliśmy podkręcić tempo. Wiedzieliśmy, że zawodnicy Podhala bardzo dużo jeżdżą, że grają nowoczesny hokej – i nasza postawa w 3 tercji zadecydowała o wyniku.
A co Pan powiedział zawodnikom po drugiej przerwie?
Henryk Zabrocki: Jak już wspomniałem – nie byłem dla zawodników zbyt surowy, nie ukrywam, że mówiłem nieco podniesionym głosem – ale zależało mi, żeby zawodnicy nie stracili wiary w zwycięstwo. Mówiłem, że trzeba być konsekwentnym, i że jedna bramka w hokeju to niewiele – i że dwie można strzelić – jeżeli podkręcimy tempo i będziemy walczyć z całych sił. Prosiłem, żeby wszyscy zawodnicy zostawili serce na lodzie i pamiętali, że przy grze ofensywnej należy zachować 100% czujności w obronie. Dla asekuracji w trzeciej tercji w obronie zawsze zostawał 3 zawodnik – i mimo iż na pewno każdy chciał strzelić bramkę – to ta konsekwencja w obronie spowodowała, że nie straciliśmy bramki – i doprowadziliśmy do zwycięstwa.
Czy coś się działo z obrońcami – bo momentami wyglądało to dramatycznie?
Henryk Zabrocki: Nie powiedziałbym może, że dramatycznie – ale na pewno nie wyglądało to najlepiej. Byliśmy jacyś tacy ospali, nie podejrzewam, żeby to miało decydujący wpływ – ale na pewno również we znaki dały nam się dalekie podróże na południe. Wiadomo, że noc przespana w autobusie nie pozwala zawodnikowi dobrze wypocząć – chociaż to absolutnie nie jest usprawiedliwieniem. Na pewno dzisiaj przeciwnik był bardzo wymagający, Podhale postawiło bardzo wysoko poprzeczkę, grali nowoczesny hokej, bardzo dużo jeździli i celnie podawali – co wywoływało nasze błędy w obronie. Bramki które straciliśmy nie musiały paść, a zwłaszcza bramka z karnego – to jest karygodne, żeby dochodziło do takiej sytuacji gdy gramy w przewadze 5 na 3 – niestety podczas tego meczu i taka sytuacja miała miejsce. Na szczęści pokazaliśmy, że potrafimy grać w przewagach gdyż tak strzeliliśmy dwie czy trzy bramki w dzisiejszym spotkaniu. Również w ostatnim meczu z Tychami dwie bramki strzeliliśmy w przewadze – i stale nad tym elementem pracujemy, gdyż w wielu spotkaniach gra w przewadze może zadecydować o wyniku całego spotkania.
Trener Milan Jancuska zwracał uwagę na to, iż sędzia bardzo skrupulatnie i surowo potraktował nowotarskich zawodników. Czy sędziowie tak bardzo zaostrzyli sędziowanie ?
Henryk Zabrocki: Tak, dokładnie, i myślę, że tak należy sędziować, gdyż będąc z reprezentacją na turniejach czy na mistrzostwach świata kilka meczów przegraliśmy poprzez faule, które w polskiej lidze były przez sędziów tolerowane. Sędziowie międzynarodowi na to nie pozwalają, i tę tendencję było widać na dzisiejszym meczu. Można to zaobserwować w sposobie sędziowania chociażby ligi rosyjskiej, w której najdrobniejsze przewinienia, nawet włożenie przeciwnikowi kija pod pachę jest od razu odgwizdywane – i tego typu niuanse sędzia dzisiaj wyłapał.
Olek Nowaczek
Hokej.Net
Komentarze