Jeśli chcą znaleźć kozła ofiarnego mogą go mieć, ale będzie to mój ostatni raz
Jest jednym z najbardziej trafionych transferów w TKH Toruń w ostatnim czasie. Praktycznie w każdym meczu notuje się w sędziowskim protokole. Skorzystaliśmy z chwili wolnego czasu Jarosława Kłysa, który opowiada o nieobecności na kadrze i jutrzejszym Pucharze Polski.
Podobno nie poinformowałeś PZHL o powodach Twojego nieobecności na zgrupowaniu kadry, jak było na prawdę?
- Nie do końca tak było, już na meczu w Tychach grałem chory i praktycznie występowałem na własną odpowiedzialność. W poniedziałek byłem już całkowicie chory, dostałem od lekarza zwolnienie, które wysłałem we wtorek do PZHL. Jeszcze w poniedziałek rozmawiałem z kierownikiem kadry, że nie przyjadę na zgrupowanie i myślałem, że w tym momencie to wystarczy. Niestety po paru dniach dowiedziałem się, że mogę być ukarany za "nieusprawiedliwioną nieobecność na zgrupowaniu". Czekam na decyzje, co dalej.
Decyzja już zapadła, dostałeś karę 1 000 zł za nieusprawiedliwione niestawienie się na kadrze, czy jesteś zaskoczony tą decyzją?
- Na pewno będę się odwoływał, chyba że komuś zależy na znalezieniu kozła ofiarnego sytuacji, jaka powstała podczas ostatniego zgrupowania, gdzie wielu zawodników nie pojechało z różnego powodu. Jeśli chcą mogą go mieć, ale będzie to mój ostatni raz.
Myślisz, że zmieniła się mentalność zawodników i ich podchodzenie do gry w biało-czerwonych barwach? Czy to nie jest dla Was wyróżnienie, duma? Dlaczego coraz więcej zawodników "olewa" grę z "orzełkiem na piersi"?
- Nie mogę wypowiadać się za innych, ale nigdy nie zdarzyło mi się odmówić trenerowi, który powołał mnie na kadrę. Myślę, że jak ktoś nie chce jechać na kadrę to już to trenerowi powiedział i sprawa jest zamknięta. I nie ma, co się obrażać, że ten czy inny nie mógł pojechać na zgrupowanie, bo są różne powody tej nieobecności. A jeżeli ktoś chce szukać w tym drugiego dna, to musi chyba zatrudnić jakiegoś detektywa, który będzie śledził zawodników.
Jutro zaczyna się Puchar Polski, jak atmosfera przed turniejem? Zamierzacie obronić tytuł z przed roku?
- Atmosfera bojowa, każdy chce wygrać ale zwycięzca będzie tylko jeden i mam nadzieje, że będziemy to my. Jak pamiętam to chyba tylko Podhalu udało się obronić tytuł, może nam się to też uda i powtórzymy ten sukces.
W tym roku nieźle sobie radzisz, czy to Twój najlepszy sezon (27 meczów, 1 bramka, 12 asyst)?
- Zobaczymy jak się skończy, za wcześnie mówić w połowie sezonu o wynikach, bo wiadomo, że w play off wszystko się wyjaśni, dla kogo był to dobry rok a dla kogo nie. O statystykach za parę miesięcy nikt nie będzie pamiętał, ale o medalach będzie się jeszcze długo mówiło.
Jak minęły święta i jak spędzisz nowy rok?
- Święta jak zwykle spędziłem w gronie rodzinnym w Oświęcimiu, ale tradycyjnie co dobre szybko się kończy, bo już w drugi dzień świąt mieliśmy trening w Toruniu i trochę musiałem skrócić świąteczną przerwę. Nowy Rok powitam w Toruniu w gronie rodzinnym.
Jarosław Kłys urodził się 23.07.1977 roku (183 cm, 82 kg). Jest wychowankiem Unii Oświęcim i reprezentantem Polski. W tym sezonie wystąpił w 27 spotkaniach w których zdobył 1 bramkę a przy 12 asystował, z 13 punktami zajmuje 5 miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej w zespole. Na ławce kar spędził 58 minut a w klasyfikacji +/- ma +14
Komentarze