Piotr Hałasik: Ostatnie wyniki, to miód na moje serce
- O polskim hokeju jeszcze będzie głośno. Zatrudniliśmy wyśmienitych trenerów, zarówno w seniorskiej, jak i młodzieżowej reprezentacji Polski. Na Mistrzostwach Świata U20 mieliśmy już ogromne powody do radości. Wierzę, że w kwietniu, w tej samej hali w Doniecku na piersiach naszych seniorów także zawisną złote medale - żyje nadzieją Piotr Hałasik, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, z którym podsumowaliśmy jego siedmiomiesięczną kadencję i rozmawialiśmy o planach na przyszłość.
HOKEJ.NET: - Za nami weekend sukcesów. Pierwsza reprezentacja zajęła drugie miejsce na turnieju Euro Ice Hockey Challenge w Rumunii, a "dwudziestka" awansowała do dywizji IA. Nie da się ukryć, że dla naszego hokeja zapaliło się światełko w tunelu...
Piotr Hałasik, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie: Bardzo trafnie to Panowie określili. Ostatnie wyniki, to po prostu miód na moje serce. Wiadomości, które napłynęły z Rumunii o zwycięstwie seniorów z Ukrainą i złoty medal „20” w Doniecku pokazują, że kierunek, który obraliśmy jest właściwy.
Czyli jest pan zadowolony z wyników osiąganych przez seniorską reprezentację?
- Tak jak powiedziałem przed chwilą cieszy mnie ogromnie wygrana z Ukrainą. To dobry prognostyk przed kwietniowymi MŚ Dywizji IB. Bardzo dobrze zaprezentowaliśmy się w spotkaniu z Rumunią i z Kazachstanem, który grał w tegorocznych MŚ elity.
Jak obecnie przebiega współpraca z trenerami Zacharkinem i Bykowem. Czy są zadowoleni ze współpracy ze związkiem i reprezentantami?
- Myślę, że tak, ale to pytanie należałoby zadać samym zainteresowanym. Z naszej strony robimy wszystko, aby trenerzy, a także reprezentanci, mieli jak najlepsze warunki pracy.
W ostatnich dniach w słowackich mediach ukazała się wypowiedź Jana Vodili, byłego trenera GKS-u Tychy, który powiedział że "polski hokej jest sam w sobie na niskim poziomie", a "polskim zawodnikom nie chce się pracować, jak należy". Skrytykował też drużynę narodową, która jego zdaniem nie prezentuje się dobrze i przegrywa pod kierownictwem trenerów z zagranicy. Jak się Pan odniesie do tych słów?
- To skandaliczna wypowiedź. Nie podejmuję się oceny pracy trenera Vodili w Tychach. Za komentarz niech wystarczy decyzja Zarządu klubu o zakończeniu współpracy z tym Panem. Moim celem jest regularne podnoszenie poziomu polskiego hokeja i myślę, że z dnia na dzień ma to miejsce. Powtarzałem już wielokrotnie, że trenerzy Zacharkin i Bykow nie są cudotwórcami, którzy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmienią naszą grę.
Jest Pan już prezesem od niemal siedmiu miesięcy. Jak Pan podsumuje ten czas?
- Nie chcę sam się oceniać. Niech zrobią, to Ci, którzy w polskim hokeju są dłużej ode mnie i cieszą się powszechnym autorytetem. Myślę, że pokazałem wielu osobom, że za wcześnie postawili krzyżyk na naszej dyscyplinie. O polskim hokeju jeszcze będzie głośno. Zatrudniliśmy wyśmienitych trenerów, zarówno w seniorskiej, jak i młodzieżowej reprezentacji Polski. Na Mistrzostwach Świata U20 mieliśmy już ogromne powody do radości. Wierzę, że w kwietniu, w tej samej hali w Doniecku na piersiach naszych seniorów także zawisną złote medale.
Co najbardziej dotychczas Pana ucieszyło, a co nie pozwala spać po nocach?
- Najbardziej cieszy mnie fantastyczna atmosfera, jaka wytworzyła się we wszystkich reprezentacjach. Z kolei sen z powiek spędzają mi przede wszystkim nie w pełni zabezpieczone środki na 2013, aby móc realizować wytyczone sobie cele.
Prezes Hałasik podczas losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski
(Fot. Tomasz Sowa)
Czy jest szansa, że na początku przyszłego roku liga będzie miała sponsora tytularnego i regularne transmisje ze spotkań?
- Cały czas nad tym pracujemy. Priorytetem dla mnie jest jednak reprezentacja. Jeśli drużyny narodowe będą miały zapewnione odpowiednie środki, to wtedy skoncentrujemy się na sponsorze ligi. Regularne transmisje ze spotkań, to nie tylko zadanie PZHL. Przede wszystkim klubom musi zależeć na tym, aby odpowiednio eksponować swoich sponsorów. Czasy darmowych transmisji TV bezpowrotnie mijają. Przed sezonem wynegocjowaliśmy z TVP Sport bardzo atrakcyjne warunki dla klubów, ale tylko jeden, Aksam Unia, zdecydował się na wykupienie relacji. Mogę zdradzić jednak, że w lutym, marcu i kwietniu kibice hokejowi będą usatysfakcjonowani z liczby transmisji hokejowych.
W czasie trwania ligi nastąpiły spore modyfikacje w systemie play-off. Czy Pana zdaniem ta decyzja była słuszna? Bowiem zdania w tej kwestii są mocno podzielone.
- Każda decyzja tego typu ma swoje plusy i minusy. Uważam jednak, że podjęliśmy słuszną decyzję, dzięki której sezon dla drużyn z miejsc 5-7 nie skończył się praktycznie pod koniec listopada. Pragnę nadmienić, że decyzję taką podjęliśmy po osiągnięciu konsensusu z przedstawicielami wszystkich klubów. Mimo wniosku Wydziału ds. PLH chciałem, aby kluby także wypowiedziały się w tej ważnej kwestii. Następnie Zarząd podjął uchwałę zgodną z opinią drużyn PLH.
Przed nami finał Pucharu Polski, czyli jedna z większych imprez dla polskiego hokeja. Jednak w Sanoku nie będą wpuszczani kibice gości, nie da się ukryć, że ten fakt nie wpływa dobrze na propagowanie hokeja. Czy planujecie w przyszłym sezonie zaostrzenie wymogów licencyjnych tak, aby kluby miały obowiązek wpuszczać kibiców gości?
- Z tego co wiem, to na obiekt w Sanoku ze względów bezpieczeństwa nie będą wpuszczane zorganizowane grupy kibiców gości. Przed kolejnym sezonem przyjrzymy się dokładnie tej sprawie, bo przecież widowiska sportowe tworzymy przede wszystkim dla kibiców, także drużyny gości. Jestem jednak przekonany, że mimo to Arena Sanok będzie szczelnie zapełniona miłośnikami hokeja, a Ci, którzy nie pojadą na Podkarpacie, będą oglądać wszystkie mecze turnieju za pośrednictwem TVP Sport.
Czy w klubach przed sezonem zostaną przeprowadzone audyty finansowe, tak, by nie powtórzył się casus Torunia?
- Jestem jednak przekonany, że Przewodniczący Komisji do spraw Licencji Klubowych mecenas Dawid Chwałka przeprowadzi proces licencyjny na tyle wnikliwie, że w sezonie 2013/14 ominą nas takie sytuacje.
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i nowy rok, czego można Panu życzyć?
- Przede wszystkim znalezienia sponsora strategicznego dla reprezentacji oraz awansu do Dywizji IA. Tak jak powiedziałem podczas majowych wyborów, odejdę z końcem 2013 roku, jeśli nie uda mi się zrealizować swoich planów. Zbyt szanuję swoje nazwisko, żeby postąpić inaczej. Chciałbym także, aby osoby z mojego najbliższego otoczenia były wierne i oddane Związkowi, mnie oraz idei, którą wspólnie przyjęliśmy. Przez ten okres zakochałem się w hokeju i mocno wierzę, że nasz romans potrwa dłużej (śmiech).
A czego Pan życzyłby kibicom hokeja?
- Przede wszystkim, żeby mieli poczucie, że polski hokej na lodzie idzie ku lepszemu i chude lata są już za nami. Przed nami jeszcze wiele pracy, ale wspólnymi siłami damy radę!
Rozmawiali: Sebastian Królicki i Radosław Kozłowski
Komentarze