Hokej.net Logo
KWI
19
MAJ
3

Tyskie Lwy: Zamyka się drogę rodzicom, którzy stanowią mocne wsparcie w tym wszystkim.

Tyskie Lwy: Zamyka się drogę rodzicom, którzy stanowią mocne wsparcie w tym wszystkim.

O problemach polskiego i tyskiego hokeja młodzieżowego opowiadają przedstawiciele Tyskich Lwów – rodzice młodych hokeistów, Krzysztof Królik i Mariusz Kostyła oraz trener Krzysztof Majkowski. - Trzeba tylko chcieć. – mówią wspólnym głosem. Wywiad rzeka, bo i temat bez końca. Mimo wszystko zachęcamy do lektury.

Zacznijmy od początku… co to w ogóle są Tyskie Lwy?
Krzysztof Królik (K.K.): Tyskie Lwy to inicjatywa rodziców i dzieciaków. Cztery lata temu rozpoczęliśmy grę w minihokeja i po pierwszym sezonie w kwietniu 2008 roku, pojawił się pomysł, żeby jakoś odróżniać się od innych drużyn, żeby powstała nazwa, która będzie nas integrować i będzie kojarzona tylko z naszą drużyną.
Były trzy propozycje, jednak do gustu rodziców i zawodników najbardziej przypadły Lwy. My, rodzice postanowiliśmy wziąć się za stronę organizacyjną tego przedsięwzięcia. Zauważyliśmy, że trochę to kuleje i nie odbywa się na takim poziomie jakiego należałoby oczekiwać w XXI wieku. Jesteśmy drużyną zgłoszoną przez MOSM Tychy i gramy w jego barwach, co zresztą widać na naszych koszulkach. Swoimi zasięgiem działania obejmujemy już trzy grupy wiekowe – minihokej, mikrusów i żaków młodszych.

Jesteście w takim razie dosyć młodym zespołem, a już nie sposób wymienić wszystkich Waszych sukcesów.
Mariusz Kostyła (M.K.): Mamy duże wsparcie w trenerach, bo bez nich tak naprawdę nie mogłoby to funkcjonować. Jesteśmy pod wrażeniem tego ile godzin spędzają z naszymi dziećmi. Gdyby nie oni, sami nic byśmy nie zdziałali. Potrafią niesamowicie urozmaicać treningi, a to jest duży plus. To zawodnicy, którzy dużo osiągnęli w hokeju i to jest dla tych młodych takie przesłanie, motywacja. Byłoby jeszcze lepiej gdyby nie ten rok stracony przez remont lodowiska. Trenowaliśmy na placu pod Żyrafą w takich, a nie innych warunkach, albo w ogóle. To był rok stracony przede wszystkim dla chłopaków, a to dla nich bardzo dużo. Teraz jest dobrze, będziemy starali się, żeby było jeszcze lepiej i myślę, że przy pomocy trenerów będziemy szli w jeszcze lepszym kierunku.
Krzysztof Majkowski (K.M.): To ja powiem jak to wygląda z drugiej strony - mamy ogromne wsparcie rodziców. Chłopcy mają jednolite koszulki, dresy, czapeczki i dzięki temu nawet poza lodem prezentują się jak prawdziwy team. Taka otoczka, żeby wszyscy ładnie wyglądali to tylko i wyłącznie zasługa rodziców. Przez to łatwiej nam się pracuje, nie musimy się martwić o ubiór, transport , wyżywienie na turniejach, zakończenie sezonu - zajmujemy się tylko stroną sportową. Tak jak w pełni profesjonalnym klubie.

Staracie się zaistnieć w mediach, pozyskujecie sponsorów, chłopcy mają jednolity ubiór, jeżdżą na obozy… Właśnie profesjonalizmu mogą Wam pozazdrościć chyba niektóre seniorskie zespoły.
K.K.: To jest chyba kwestia naszego entuzjazmu.
K.M.: To są po prostu odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu. (śmiech)
K.K.: Mamy trochę inny pogląd na to co się dzieje w tej dyscyplinie od strony organizacyjnej. Za punkt honoru przyjęliśmy sobie profesjonalne działanie. Nie wszyscy ludzie w środowisku hokejowym podążają za zmianami. Chcielibyśmy być bardziej dostrzegani właśnie przez tę drugą stronę, której zawdzięczamy to, że drużyna jest zgłoszona do rozgrywek, że korzystamy z autokarów, lodowiska – to są jednak ich statutowe i ustawowe obowiązki. My jesteśmy tą stroną i grupą, która chce być zauważana, chce pomóc. Przez te kilka lat nie zawsze było różowo, ale tak jest wszędzie. Myślimy na razie o kolejnym sezonie. Mamy nadzieję, że ta współpraca będzie lepsza, bo jednak w jedności siła. Jeśli przy większym entuzjazmie, my będziemy robić to co robimy, a inni to co do nich należy to będziemy się wzajemnie napędzać. Co do trenerów to są z nami fachowcy. My chcemy im zapewnić tylko komfort psychiczny. Im i chłopakom. Kilkukrotnie gościliśmy Mariusza Czerkawskiego, zawodnicy dostali nowe dresy, koszulki. Teraz kończymy sezon, jest o nas trochę głośno w lokalnej prasie, Internecie. Sami prowadzimy stronę internetową (www.tyskielwy.pl - przyp.red.). To są rzeczy, które w jakiś sposób nas scalają. Tworzymy, tak nam się wydaje, dość sympatyczną grupę Tyskich Lwów (śmiech)
M.K.: Najlepsze w tym wszystkim jest chyba to, że Ci najmłodsi chłopcy, którzy są teraz trenowani w naborze przez Krzyśka i Wojtka Majkowskiego, też są kojarzeni z Tyskimi Lwami. Zresztą mają nawet koszulki z naszym logo. Cieszymy się, że udaje nam się spełniać misję, którą wymyśliliśmy sobie kilka lat temu i zaszczepiamy w tych chłopcach miłość do tej chyba najbardziej widowiskowej dyscypliny sportu. Przychodzimy w sobotę rano na nabór i tych dzieci jest dużo. Postaramy się przekazać ich rodzicom nasze doświadczenie, powiedzieć jak poukładać te klocki, bo chcielibyśmy, żeby też zaczęli się tak organizować. My na pewno pomożemy - od tego jesteśmy.
K.K.: Istotne jest to, że te młodsze grupy również zostały zaszczepione tym bakcylem. Z Mariuszem dostajemy telefony od rodziców, którzy hokej młodzieżowy w Tychach utożsamiają z Tyskimi Lwami. Z jednej strony miło nas to łechce (śmiech), z drugiej, niektórych już boli…

Czyli rozumiem, że nie bardzo możecie liczyć na wsparcie miasta, MOSM-u czy klubu…?
K.K.: To nie jest takie proste. Są rzeczy przypisane do ich statutowych zadań i działań, i to wykonują. To jest coś w stylu tego jak chodzisz do pracy na osiem godzin i o piętnastej zamykasz drzwi - koniec, nic cię nie obchodzi, wracasz następnego dnia. Żeby działać w sporcie, zwłaszcza młodzieżowym trzeba pasjonatów, entuzjastów, którzy będą tym żyli dwadzieścia cztery godziny na dobę. Żeby być ponadprzeciętnym trzeba dawać z siebie znacznie więcej. To co robimy jest kwestią poświęcenia prywatnego czasu. Jednakże to nasz wybór. Ubolewamy, że do tej pory współpraca inicjowana jest tylko przez nas, to my stawiamy się w roli petenta. Czasami odnosimy wrażenie, że zakłócamy czyjś spokój i cały czas zawracamy komuś głowę. W naszym odczuciu kuleje i to bardzo sfera komunikacji wewnątrz sekcji i struktur organizacyjnych. Na przykład do dzisiaj na stronie internetowej MOSM-u próżno szukać informacji o naszych osiągnięciach czy kilkuletnich już działaniach, a przecież stanowisko koordynatora sekcji od kilku lat jest obsadzone. Cieszyłoby nas gdyby to wszystko działało na jeszcze zdrowszych zasadach – żeby taka impreza jak zakończenie sezonu była na przykład inicjatywą władz miasta – „Zdobyliście tytuły mistrzowskie, więc może przydałyby się wam jakieś medale czy dyplomy?”. Niestety na razie możemy o tym tylko pomarzyć. Zawsze gdy występujemy z jakąś inicjatywą zdajemy sobie sprawę, że w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach przypadków pojawi się argument finansowy. To budżet za mały, to za dużo prowadzonych sekcji, to kryzys….
M.K.: Tych drużyn i dyscyplin w Tychach, które są w strukturach MOSM jest bardzo dużo i to jest właśnie ten problem. Nie ma sfocusowania się na daną dyscyplinę, tak jakby to wyglądało, gdyby młodzież była pod klubem jednosekcyjnym. W naszej lidze jest kilka, które są pod klubami. Mamy świadomość jak wygląda sytuacja w hokejowym GKS-ie, że nie byłby w stanie jeszcze dodatkowo utrzymać dzieci. Ale już piłkarze mają grupy młodzieżowe działające pod klubem, czyli można to zrobić. Przewaga Jastrzębia czy Janowa nad nami jest taka, że to są właśnie zespoły młodzieżowe związane z klubem. Tam sytuacja, że młodzież zdobywa pierwsze miejsce byłaby sukcesem - ktoś przyszedłby i pogratulował. Tutaj tego nie ma. Trochę to przykre, że nikt tego w MOSM nie docenił.
K.M.: To jest zachwiany brak proporcji. Rodzice powinni się do tego tylko dołożyć, a główna myśl i głównym organizatorem powinno być miasto.
M.K.: W Jastrzębiu sekcja hokejowa składa się tak jak u nas z wielu grup wiekowych. Oni mają ambicje, chcą grać w czeskiej lidze. Polska liga nawet ich tak do końca nie interesuje. Tutaj ci chłopcy nie będą się rozwijać, bo widzimy jak to działa. U nas nie można grać ciałem, wymyśla się przerywanie meczu po minucie, aby dokonać zmiany piątki, przed meczami są sztafety, które podobno mają uczyć jazdy na łyżwach, a którym większość trenerów grup młodzieżowych się sprzeciwia. Dodatkowo punktuje się je podwójnie, czyli wystarczy, że wygra się sztafetę przodem i tyłem, i zdobywa się cztery punkty, co daje zwycięstwo w danym spotkaniu, bo mecz punktowany jest tylko za trzy. Czasami zadajemy sobie pytanie, czy nasze dzieci trenują łyżwiarstwo figurowe czy hokej? I nie mówię tego przez pryzmat chociażby naszych Mikrusów, które licząc tylko i wyłącznie mecze i karne zdobyły w lidze najwięcej punktów. W Jastrzębiu chcą zrobić krok do przodu i na dzień dzisiejszy trzeba ich za to pochwalić.
Poza tym, moim zdaniem nie ma kreatywności w działaniach MOSM-u i pewnie długo jeszcze nie będzie. Zapewniają nam tylko podstawę działania, a wszystko co chcemy dodatkowo zrobić musimy załatwić sami. Transport na turnieje, noclegi, wyżywienie, to wszystko są pieniądze sponsorów lub nasze.
K.M.: Zamykamy się. Moglibyśmy częściej jeździć do Czech czy na Słowację.
M.K.: To jest właśnie szansa dla rozwoju tych chłopców, bo paru z nich prezentuje dosyć ciekawy poziom i jeżeli chcemy, żeby za parę lat wzmocnili pierwszą drużynę to muszą grać z lepszymi. Podobnie jest z organizacją turniejów. Musimy o to walczyć. Jeżeli my gdzieś jedziemy to organizatorzy tego turnieju oczekują rewizyty. Jeżeli tego z naszej strony nie będzie to za jakiś czas przestaną nas zapraszać - „Przyjechaliście do nas, ale my też chcemy odwiedzić najlepsze lodowisko w Polsce”. Kolejną sprawą jest zamykanie obiektu w trakcie trwania sezonu młodzieżowego. W Janowie, który jest dzielnicą Katowic pyta się trenerów do kiedy chcą mieć lód – „Do połowy maja? Nie ma sprawy. Macie.” Wielka szkoda, że u nas lodowisko zamyka się na początku kwietnia, bo chłopcy mogliby jeszcze spokojnie miesiąc, półtorej potrenować. Szczególnie, że nie ma już wtedy meczów i jest więcej czasu na doskonalenie jazdy na łyżwach, operowania kijem, ale do tego potrzebny jest lód, który jest podstawą dla hokeisty. Jeżeli Tychy są jedną z najbogatszych gmin w Polsce i zamykamy lodowisko tak wcześnie to jest to nieporozumienie. Nie rozegraliśmy kilku meczów w lidze, bo nie mieliśmy gdzie grać. Jeżeli MOSM chce coś zrobić z hokejem to musi zacząć funkcjonować lepiej. Ktoś kto odpowiada za młodzieżowy hokej w naszym mieście nie powinien pozwolić, żeby lód był rozmrażany tak wcześnie. Targi budownictwa okazały się ważniejsze od młodych hokeistów…

Zastanawiam się jak udaje Wam się pozyskiwać sponsorów…? Wiadomo, że hokej jest w Polsce bardzo niszową dyscypliną sportu i rzadko pojawia się w mediach, a co dopiero młodzieżowy. A może właśnie fakt, że wspomaga się dzieci jest dodatkowym bodźcem?
M.K.: To na pewno też w jakimś stopniu pomaga. Wiadomo, że to nie są jakieś wielkie pieniądze, ale bardzo znaczące w naszym budżecie. Jest kilka firm, które nas wspomagają. Skierowaliśmy na przykład swoje kroki do PKM-u (Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej – przyp.red.), bo potrzebowaliśmy autokar na wyjazd. I udało się go załatwić z niezłym rabatem dzięki hojności tej firmy. Dla nas to jest dużo, bo niejednokrotnie płacimy za transport ze swoich własnych pieniędzy. Mamy firmę WIKO, choć tak się akurat złożyło, że jej właścicielką jest mama jednego z naszych chłopców. Otrzymujemy od niej takie wsparcie, którego w normalnym układzie nie dostalibyśmy od innych firm. Zresztą te dzisiejsze medale dla naszych chłopców to też jej zakup. Są firmy Sertop, Major, Kredyty-Chwilówki, OBI, czy też Hotel Stara Poczta, które dzięki staraniom rodziców, przekazały pieniądze na nasze drużyny. Do tego dochodzą składki rodziców, którzy dobrowolnie, jak to mówi kolega Krzysztof, opodatkowują się na rzecz Tyskich Lwów.
K.K.: To są bardziej koleżeńskie układy. Wiele z tych firm pomaga nam też na pewno właśnie dlatego, że to są dzieci. Pewnie gdyby to była starsza drużyna, byłby problem.

Czyli nagrody też są na Wasz koszt mimo, że zdobyliście mistrzostwo?
M.K.: To też jest świetny przykład tego co dzieje się w polskim hokeju. Nie może być takiej sytuacji, że drużyna nie dostaje medali, bo nie rozegrała nie ze swojej winy iluś tam spotkań. Dlatego to my postanowiliśmy je załatwić, bo niestety ani miasto, ani zwłaszcza związek się nie pofatygował.
K.M.: To jest kamyczek do działań ŚZHL. Jakie było tłumaczenie? Że ze względu na nie rozegranie wszystkich meczów w tym sezonie puchary ani medale nie zostaną rozdane.
K.K.: Tak jakby to było naszą winą. Tym bardziej, że mieliśmy najmniej rozegranych meczów, a bodajże siedem punktów przewagi nad drugim zespołem.
M.K.: Musiałaby naprawdę stać się katastrofa, żeby w tych brakujących czterech meczach chłopcy zaprzepaścili tę przewagę. Nie da się tak funkcjonować. Później są pretensje, że my mamy do nich jakieś roszczenia. Są dziwne telefony, że dlaczego robimy wokół tego szum. Ale do kogo mamy się zgłosić? Od PZHL-u, Śląskiego Związku Hokeja na Lodzie oczekujemy przynajmniej jakiejś informacji - „My mamy koordynatora i z nim się kontaktujemy, Wy nas nie interesujecie” – to słyszymy. Myślę, że to jest największy problem naszego hokeja - zamyka się drogę chociażby rodzicom, którzy stanowią mocne wsparcie w tym wszystkim. To nie powinno tak wyglądać.
K.K. Słaba polityka informacyjna. Chcielibyśmy być traktowani poważnie. Potrzebujecie nas, my wam pomożemy. U nas tego nie ma.

Jakie są koszta utrzymania dziecięcych drużyn?
M.K.: Podjęliśmy w tym roku wyzwanie podliczenia tego. Wszystko od ubiorów poprzez wyjazdy na turnieje, organizowanie ich w Tychach, po materiały reklamowe, które również kupujemy (kalendarze ze zdjęciami drużyny, pacynki i inne, które wręczamy sponsorom oraz drużynom, z którymi gramy), łącznie z obozem sportowym raz w sezonie wyszło na poziomie 75 tysięcy na rok. Myślę, że przy znalezieniu paru sponsorów, którzy dawaliby tysiąc, dwa tysiące złotych miesięcznie, byłby to wystarczający budżet, żeby funkcjonować na bardzo profesjonalnym poziomie, a co za tym idzie, odnosić sukcesy. Mamy świadomość, że MOSM nie może nam zapewnić takich pieniędzy. Jeżeli chcemy coś zrobić z tymi chłopcami to pieniądze są nieodzowną częścią tego wszystkiego. Za chwilę znowu urosną i trzeba będzie kupić im nowe koszulki, dresy. To kosztuje, a już przeżyliśmy granie w strojach MOSM-u, które były niejednokrotnie dwa razy za duże dla najmniejszych hokeistów, a często również dalekie od czystości. Stąd pierwszą rzeczą jaką kupiliśmy były koszulki własnego projektu i getry w dwóch kolorach, tak abyśmy nie musieli się martwić, że grając w jakimś turnieju zobaczymy dwie drużyny na przykład w białych koszulkach…

75 tysięcy na sezon, część pokrywają sponsorzy, a resztę Wy, rodzice?
M.K.: Tyle potrzebujemy, nasz budżet nie jest niestety, aż tak duży. To co wyliczyliśmy to łącznie z tym co obecnie pokrywa MOSM - transportem na mecze ligowe, wynagrodzeniem trenerów etc. Jeżeli będziemy chcieli od przyszłego roku jeszcze lepiej funkcjonować, jeździć i pokazywać się na większej ilości turniejów, to są to właśnie te pieniądze, których potrzebujemy. Zresztą na turniej do Jastrzębia czy Karviny jechaliśmy prywatnymi samochodami, na trening do Janowa, kiedy nie było u nas już lodu tak samo. Tych kosztów nawet nie liczymy, bo to są nasze prywatne pieniądze, które chcemy wydawać.

Funkcjonujecie już fajnie. Mam wrażenie, że jesteście taką wielką hokejową rodziną.
M.K.: Jest fajnie, bo są fajni ludzie. Przyjaźnimy się, a miło jest się spotykać z ludźmi, których się lubi. Mamy wspólny cel, a przy okazji dobrze się bawimy.
K.M.: Moim zdaniem Tyskie Lwy to taka modelowa grupa. Tak to właśnie powinno wyglądać. Rodzice zachęcają dzieci do trenowania, ale dodatkowo bawią się tym hokejem. Nie jest to na takiej zasadzie, że rodzic nie wie gdzie to dziecko jest, czy w ogóle przyszło na trening. Interesują się tym, dowożą je na zajęcia, oddają pod naszą opiekę, ale dodatkowo zajmują się sprawami organizacyjnymi. Idealnie!

Czyli to jest recepta na uleczenie polskiego hokeja?
K.M.: W pewnym sensie tak. Miasto i klub, zależnie do kogo szkolenie młodzieży należy daje z siebie siedemdziesiąt procent, a rodzice trzydzieści. Przy takich proporcjach i takim zaangażowaniu jak jest teraz bylibyśmy prawie jak Szwajcaria czy Kanada. Jeżeli mamy coś zmieniać to musimy brać przykład z najlepszych. Nie możemy patrzeć w przeszłość czy chociażby na Jastrzębie czy Janów. To jest jakiś pierwszy kroczek do tego jak oni są zorganizowani, ale my musimy patrzeć jeszcze wyżej. W przeciwnym wypadku uda nam się nadrobić dopiero to co oni zrobili, a my musimy dogonić jeszcze Szwedów, Finów, Czechów. Jeśli oczywiście myślimy o hokeju na jakimś poziomie, bo jeżeli chcemy się dalej bawić w to co teraz jest, to na półamatorkę to wystarczy.

Zajęcia odbywają się często rano… to nie koliduje z lekcjami chłopaków? Szkoły idą na rękę?
K.M.: To są klasy sportowe, w których treningi są dodatkową lekcją wychowania fizycznego. Zajęcia są obowiązkowe i normalnie w dzienniku odnotowuje się obecność na nich.
K.K.: Głównie chodzi tu o Szkołę Podstawową numer 36.
M.K.: Mamy też kilku chłopców z innych szkół. Wtedy pojawia się problem, bo często trzeba ich zwalniać. Są zawodnicy na przykład z Mikołowa, Bierunia czy Mysłowic. Mecze też są czasami o „dziwnych” godzinach, ale udaje nam się to jakoś poukładać, a to jest podstawa sukcesu.

Trudno jest zmotywować chłopaków?
K.M.: To zależy od chłopaka. Jedni są tacy, że czasem trzeba ich aż przyhamować, a innych trzeba jednak delikatnie popychać.

Wspominaliście o tych zróżnicowanych treningach. Rozumiem, że Wy, jako trenerzy korzystacie z rad szwajcarskich kolegów czy chociażby z tego co robicie na zajęciach GKS-u?
K.M.: Zdarza się (śmiech)
M.K.: Nie bez powodu napisałem na naszej stronie, że bardzo podobają mi się te ogólnorozwojowe treningi, które są obecnie prowadzone przez trenerów. To, że chłopcy trenują kickboxing, boks to jest fajna rzecz, bo oprócz tego, że pracują różne mięśnie, to trening nie jest monotonny. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mamy właśnie takich trenerów, którzy przekładają swoje doświadczenie na pracę z chłopcami, szukają materiałów, żeby się rozwijać i uczą tych młodych też czegoś innego. Nie spotkałem się z tym wcześniej. Zeszły letni sezon był dobrze przepracowany i później było widać efekty na lodzie – zawodnicy byli silniejsi, szybsi.

Czyli można chyba powiedzieć, że szkolenie w Tychach idzie ku lepszemu i za kilka(naście) lat GKS będzie miał nowe pokolenie Czerkawskich?
M.K.: Mamy taką nadzieję. Na razie tylko się bawimy. Niektórzy są jeszcze nie tylko fizycznie, ale i mentalnie niedojrzali. To są jedenasto – dwunastolatkowie, którzy jeszcze nie za bardzo mają poukładane w głowie. Fajnie, że chodzą na te treningi, mają jakiś pomysł na życie. Cieszymy się, że rozwijają się w takim „kole zainteresowań”.

Przy sporej pomocy rodziców…
K.M.: Dzieci są na razie w takim wieku, że głównym motywatorem musi być rodzic i to od niego zależy czy dziecko przyjdzie na zajęcia. Jak będą starsi sami będą decydować czy tego chcą. Chociaż już teraz widać, że niektórzy podchodzą do tego bardzo poważnie. Wiedzą, że przychodzą na trening, a nie pobawić się.

Plany na przyszłość Tyskich Lwów…?
M.K.: Przede wszystkim chcemy pokazać się gdzieś bardziej na zewnątrz, poza ligą śląską. Przepisy rozbiją nam trochę obecny zespół żaków młodszych, bo w przyszłym roku dojdzie do nich rocznik 1997. Będziemy musieli zachęcić do nas kolejnych rodziców. Mamy nadzieję, że uda nam się zagrać w jakimś turnieju poza granicami kraju. W tym roku ze względu na niedostatek finansów Mikrusy nie pojechały na Turniej do niemieckiego Neuwied, mimo, że wpłaciliśmy startowe. Marzeniem jest Szwajcaria – może przy współpracy z panem Henrykiem Gruthem kiedyś nam się to uda… Tak na marginesie powiem jeszcze, że swego czasu dostaliśmy zaproszenie na turniej do Dallas w USA, ale finanse nas przerosły, a później kontakt z Amerykanami się urwał - to dopiero byłaby przygoda dla naszych młodych hokeistów!
K.K.: Nawet w Polsce organizowane są ciekawe turnieje, a my chcemy grać z zespołami spoza województwa śląskiego. Na razie jesteśmy zamknięci, cały czas ci sami ludzie. Byliśmy teraz w Nowym Targu, pograliśmy z drużynami czeskimi, słowackimi. To też jest dla nas jakaś odmiana, bo tutaj na Śląsku wszystkie dzieciaki już się znają, wiedzą czego mogą się po sobie spodziewać. Mecze z Toruniem czy Stoczniowcem w Warszawie również były dla nas nauką. Mamy też kontakt z Gdańskiem, który wspólnie z Toruniem organizował turniej – dostaliśmy zaproszenie, ale rodzice nie byli już w stanie udźwignąć skomasowanych w odstępie miesiąca wydatków związanych z noclegami, wyżywieniem i transportem… Naszą ambicją jest zorganizowanie w przyszłym sezonie przynajmniej dwóch turniejów w Tychach, abyśmy mogli się zrewanżować innym klubom, które nas zapraszały. Zachęcamy wszystkich, którzy chcieliby nam w tym jakoś pomóc...
M.K.: Może pan prezydent wreszcie by się przyłączył i wtedy mogłoby się to odbyć pod jego patronatem. Zrobić duży turniej gdzie przyjechałby właśnie na przykład Nowy Targ, Gdańsk, Warszawa, Jastrzębie, czyli miasta, gdzie jeździliśmy i byliśmy zapraszani.
K.M.: Jest kontakt ze Szwajcarią, więc również jakiś zespół mógłby przyjechać. Do Czech mamy rzut beretem.
K.K.: My się bardzo chętnie do tego dołożymy i zajmiemy wszelkimi kwestiami organizacyjnymi.
M.K.: Nie potrzeba dużo. Dzisiaj też mamy upiekły ciasta, zrobiły sałatki. Panowie kupili kiełbaski i wspólnie możemy usiąść, porozmawiać, pobawić się i fetować sukcesy chłopców. Trzeba po prostu chcieć.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów oraz cierpliwości.

Tychy, 04.06.2010


Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • omgKsu: Czyli jednak nieprzepraszam :)
    Sezon ogórkowy w pełni 😁

    Fanie fajna czapa , wolałbym coś w barwach Toronto :)
  • omgKsu: Magnitogorsk wygrał KHL .
  • Paskal79: Potwierdzam to co piszę OMGksu były podchody trenera Tychy pod naszych Finów....
  • PanFan1: Capsi za 7 dyszek
  • PanFan1: https://www.muziker.pl/washington-capitals-nhl-47-mvp-branson-navy-blue
  • PanFan1: Maple Leafs trochę droższe
  • PanFan1: Muziker. pl fajna stronka
  • PanFan1: Bluzy hokejowe POLSKA na eBay
  • PanFan1: https://www.ebay.co.uk/itm/185821043788?mkcid=16&mkevt=1&mkrid=711-127632-2357-0&ssspo=DJq1sl0WSA6&sssrc=4429486&ssuid=MvYB1mP6Tri&var=&widget_ver=artemis&media=COPY
  • PanFan1: https://www.ebay.co.uk/itm/184198679833?mkcid=16&mkevt=1&mkrid=711-127632-2357-0&ssspo=DJq1sl0WSA6&sssrc=4429486&ssuid=MvYB1mP6Tri&var=&widget_ver=artemis&media=COPY
  • PanFan1: ... i jeszcze taka
  • PanFan1: 👇
    https://www.ebay.co.uk/itm/266772264778?mkcid=16&mkevt=1&mkrid=711-127632-2357-0&ssspo=MvYB1mP6Tri&sssrc=4429486&ssuid=MvYB1mP6Tri&var=&widget_ver=artemis&media=COPY
  • omgKsu: Fajna strona Fanie , niewidziałem jej jeszcze.
    Póki co mamy przyjemnośc w Osw chodzic w czapkach z napisem Mistrz Polski :)
  • BOBEK: ok mój błąd
  • omgKsu: Pytanie co teraz ? 🙃
  • Prawdziwy Kibic Unii: Omg jak to co po slowiansku wysle kolega karton ulubionej substancji na adres klubu Mistrza Polski z dopiskiem dla Omg przepraszam i po temacie 🤓
  • omgKsu: Uważam pomysł kolegi za znakomity :)
    A tak na serio to zróbmy tak jak pisze pewien szanowny użytkownik tego portalu :
    "Miłujmy sie" 😁

    Dobrej nocy.
    Pozdrawiam
  • BOBEK: Dobranoc
  • thpwk: To jest ten sezon moi drodzy. Po wielu latach podchodów i spekulacji Juha Kalareppa zagra w Tychach :)) wkrótce oficjalne info
  • emeryt: Kryspin zna babke Juhy,a szwagier grał z Kalarepaa w Cincinatti
  • Marios91: @Paskal79, Tomek Piątek powinien być obok Klisiaka u nas na hali, wychowanek, który się przebił do reprezentacji w czasach świętności Unii, zaliczył 5 MŚ, etatowy kadrowicz swego czasu
  • emeryt: Komorski-Kalarepaa-Malinen ...Tyski Potwór
  • Oświęcimianin_23: Tak czytam ten artykuł o NHLowcach w Słowacji, Szwecji to aż mnie strach obleciał. Cudem będzie jeżeli wjedziemy do tercji atakującej jakąś składną akcją.
  • Zaba: @Marios91 uwielbiałem grę Tomka Piątka, ale wydaje mi się, że w temacie pojawienia sie w galerii na naszym lodowisku pierwszeństwo przed nim powinien mieć Jarek Kłys. Żeby uciąć komentarze... NIe chodzi mi o to, że Jarek powinien byc teraz następny po #4, bo tu w kolejce stoją przede wszystkim Lulek i Rączka, ale ma znacznie więcej argumentów niż Tomek Piątek...
  • Prawdziwy Kibic Unii: Zaba tzn ze cos wiesz …w tym temacie kto jak kto ale Ty przyszla prawde piszesz tylko jest jedno ale Jarek Klys ma chyba wieksze zaslugi dla Craxy 🤔
  • narut: Oświęcimianin_23 - czeka nas troszkę hokejowej "metafizyki" w naszym wykonaniu.. :), każda bramka będzie tutaj niezłym sukcesem, nie mówiąc o tercji zremisowanej.. ostatnio oglądałem powtórkę meczu ze Słowacją z 2021 roku.. założenie zamka w przewadze na 15 sekund było osiągnięciem i nawet udało się nam ustrzelić bramkę Słowakom..
  • narut: już za godzinę chyba najważniejszy sprawdzian Zubka na tej imprezie.. mecz Słowaków z USA.. na tle chłopaków z USA będzie można ocenić hokejową wartość Zubka, czym jest...czy faktycznie materiałem na dobrego a może świetnego hokeistę czy po prostu niczym hokejowo nadzwyczajnym.. ciekawe..
  • Oświęcimianin_23: narut -> Ja liczę, że nie będzie blamażu w postaci tzw. dwucyfrówki :) Tylko i aż tyle...
  • S'75: Odnośnie galerii sław w Oświęcimiu to wypadało by wspomnieć Zygmunta Osobę... Starsi kibice na pewno pamiętają...
  • mario.kornik1971: Zygmunt jak najbardziej, Tabo
  • Prawdziwy Kibic Unii: No sluchajcie a Slawek Wieloch …?
  • KubaKSU: To może dziś info o Zupie:)
  • unista55: 14.04 zdobyliśmy mistrzostwo, to o tej godzinie mogliby dać info :)
  • Jamer: A.D dziękujemy za wszystko i powodzenia w dalszej karierze...
  • Simonn23: Dopiero co pisales o rozmowach i drugiej szansie :-P
  • Jamer: Pomyliłem rozmowy o przyszłości z podziękowaniem :)
  • stasiu71: Marzec dzieki za gre w Tychach i powodzenia w dalszej karierze...
  • KubaKSU: Jamer zagranicą?
  • emeryt: dzisiaj śniło mi sie stado surykatek...przypadek? Nie sądze
  • emeryt: Pan Zupa 2025
  • Andrzejek111: A. D. bez żalu. Koszulka 24pod sufit jak najbardziej. Kapitan pierwszej mistrzowskiej Unii. Tylko za wcześnie skończył.
  • Jamer: KubaKSU: Jeszcze nie wiem...
  • Marios91: @Zaba Kłys i Noworyta, powinni mieć koszulki w Krakowie, Obaj mieli swój prime time w craxie
  • uniaosw: Heniu dobry wybór :)
  • Jamer: emeryt: to nie przypadek... :)
  • emeryt: Mariosie dobrze prawisz
  • Oświęcimianin_23: Jamer, kiedy ogłoszenie Zupy?:)
  • Jamer: Prezes dostał dobre podanie... czy strzeli gola...? Poczekajmy na finał akcji :)
  • KubaKSU: Jamer zmienił zdanie jednak :D ?
  • emeryt: Jamerze,no mosz...sprawdzałem rano sennik co moze oznaczać sez z surykatko,pisze wyraźnie Zupa 2025
  • Jamer: KubaKSU: To nie zmiana zdania... to rozwój sytuacji :)
  • Jamer: Oświęcimianin_23: Znając poprzednie ogłoszenia to każdego dnia patrzmy na zegar 19:46 :)
  • Jamer: emeryt: jest 14:02 dobry czas na drzemkę i kolejny sen... Napisz później co śniłeś a ja sprawdzę... :)
  • KubaKSU: Uniaosw Henryk jednak zostaje ?
  • Oświęcimianin_23: Jamer, kwestia tego czy będzie info na dobry początek weekendu czy może już dzisiaj:)
  • Jamer: Dzisiaj spodziewam się innego info… :)
  • Zaba: @Prawdziwy Kibic Unii i Marios91... Naprawdę? Jarek Klys. 7x MP z Unią. 10 pełnych sezonów Unii i Wy piszecie, że powinien być doceniowy w Cracovii a nie u nas? Do siedmiu złoty h medali dorzucił w Unii jeszcze dwa srebra i brąz...
  • Zaba: Szybko w Oświęcimiu zapomina się o wychowankach.
  • uniaosw: Kłys do galerii sław? Chyba żartujesz. Zapomniałeś jak się wypiął na nas po kontuzji kolana?
  • jack_daniels: Niestety stało się najgorsze w Tychach Bagiński zostaje...
  • Zaba: Uniaosw... przypomnij mi jak to się wypiął na Unię... przypomnij tez innego wychowanka Unii, który ma 7 złotych medali z Unią?
  • Prawdziwy Kibic Unii: Zaba nie mam nic przeciwko Klysowi ale mowimy o galerii slaw Klisiak gral w Unii wyskoczył do Czech wrocil pomoc na playoffy generalnie pozostal zawsze bialo niebieski
    Jarek jest graczem ze stazem ale galeria slaw to chyba powinno byc troche inne kryterium sukcesu i lojalnosci
    Wg mnie z tamtych czasow Waldka jest jeszcze kilka zasluzonych i wybitnych graczy a pozniej to na Galerie trzeba by mooocno zasluzyc
  • sokol: jack - zero zaskoczenia
  • Marios91: Już prędzej Gabryś, mimo, iż mniej sukcesów i medali, sportowo może trochę mniej prezentował ale w kadrze grał swego czasu, kilka MS zaliczył, zawsze był bialo-niebieski
  • jack_daniels: No również uważam że żadnego zaskoczenia nie ma
    Nadzieja umiera ostatnia...
  • Zaba: Jurek zawsze białoniebieski? Na pewno? Dwa sezony w Sosnowcu plus sezon w Janowie.. Zanim trafił na dobre do Unii po SMS dwa zezony ogrywał się w Gdańsku... ale w sumie tam też był biało-niebieski ;)
  • uniaosw: https://hokej.net/artykul/jaroslaw-klys-w-aksam-unii-oswiecim
  • thpwk: Układy wciąż silne. Adaś i Kubuś wciąż na stołkach.
  • Zaba: Każdy może mieć swoje zdanie, swoje upodobania i tak powinno być... Może mieć swoje preferencje, ale mówienie o kimś, kto spędził u nas 10 sezonów i jest naszym najbardziej utytułowanym wychowankiem, że nie należy mu się miejsce w galerii sław jest co najmniej nie na miejscu
  • krych: Zawodnik na którego cześć całą hala wolała pasożyt ma być w galerii sław Zabo?
    Dobre ;)
  • uniaosw: Nagle sie pojawił jak były na chwilę pieniądze, nie grał cały sezon Przez kontuzje żeby po roku wrócić do pasów
  • Zaba: krych... a przypomnij mi co wołała prawie cała hala na Waldka? Przypomnieć czy dasz sam radę?
  • uniaosw: Dla mnie nie liczą się tylko medale... Beza ile ma medali? A ile razy grał za grosze i z urazami??
  • thpwk: Z jakiej paki młody Gruth dostał ponownie szanse? Ta drużyna w żadnym stopniu noe dawała rady w serii playoff.
  • Zaba: taki właśnie urok kibica... Nigdy w życiu nie krzyczałem nic złego na żadnego zawodnika Unii, może za wyjątkiem #22 ale wówczas byłem jeszcze niedojrzałym gówniarzem...
  • Simonn23: Ja pamiętam jaka fala hejtu lała się na AK #24, chyba najbardziej nielubiany zawodnik
  • Zaba: Na szczęście jak widzę powyżej, napierdzielanie na swoich tonie tylko przywara oświęcimskiej publiki :)
  • uniaosw: Nie sztuką jest być w klubie gdy jest sielanka i medale
  • krych: Jakoś sobie nie przypominam żeby osoba Waldka Klisiaka wywoływała takie emocje na hali ( negatywne) jak Kłys.
  • Zaba: Simon23 to moze zbyt młody jesteś, aby pamiętać co musiał się nasłuchać Sławek Czerwik przez wiele lat... a później nagle w jeden sezon już jako dojrzały zawodnik... stał sie jednym z naszych najlepszych obrońców, z bardzo dobrym strzałem spod niebieskiej nawet trafiając do kadry
  • Zaba: krych, tak to już jest, ze pewne rzeczy wypieramy z pamięci, a inne nam zostają... Mógłbym napisać, że ja nie pamiętam, żeby cała hala krzyczała coś na Jarka Kłysa...
  • uniaosw: https://youtu.be/ZUYU5x0iFEo?si=uT_GWqwmhBGHrr8-
  • Zaba: a myślisz z jakiego powodu Waldek do dziś w wielu kręgach nazywany jest "smalec"?
  • uniaosw: Wejdź żaba w link
  • Zaba: widziałem :)
  • krych: To dotyczyło kadry nie Unii Zabo.
  • emeryt: dlatego Waldemar nie powinien byc celebrowany bo tez zostawil Unie dla kasy...
  • Stoleczny1982: Ogladalem dzis Patryka Zubka, [****] nie urywa. Wiem ze to na tle USA, jeden z faworytow, ale i tak bardzo przecietny.
  • Zaba: :) i tak to sobie tłumacz... :)
  • emeryt: a Kłysa wynosic na sztandary to juz ponury żart...
  • Zaba: Niech każdy pozostanie przy swoi zdaniu...
    Na szczęście kążdy z Was nigdy nie zmienił pracodawcy, pracujecie od szkoły średniej u jednego i nawet jak miał w jakiśm czasie problemy to proacowliscie społecznie a Wasze rodziny żywiły sie tylko i wyłącznie miłością do tego pracodawcy... Będziecie błogosławieni ;)
  • emeryt: Beza,Osoba,Kotoński jak najbardziej...Beza za wiernośc i narażanie zdrowia dla Unii
  • Simonn23: Zaba no zawodnik przeze mnie wymieniony trochę się odgryzł za to, w 2014 bramka w dogrywce w playoff :-P
  • Zaba: dlatego macie pełne prawo do krytykowania innych i decydowania kto jest godzien...
  • krych: Jeszcze Tabaczka bym dodał ;)
  • Simonn23: https://youtu.be/kCgnlwn5omw?si=qpGzx-N0odjHu5Vi
  • uniaosw: Żaba ale tu nie chodzi o bycie wiernym jednemu pracodawcy tylko między innymi o sposób rozstania
  • Luque: Stołeczny Zubek dostał lekcję hokeja, ciekawe jakie są jego staty z tego meczu
  • Polaczek1: Dziś o 19.46 jeden z ulubieńców Emeryta :)
  • Simonn23: Czyli goalie xd
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe