S. Kowalówka: Nauczka na przyszłość
Kilka miesięcy zmagań hokejowych mamy już za sobą. Wiemy już, która drużyna zgarnęła najcenniejsze trofeum Polskiej Ligi Hokeja (Podhale Nowy Targ przyp. red.), wiemy również, na której pozycji uplasowali się w tym sezonie hokeiści z Jastrzębia. Obecnie trwa jeszcze walka o brąz Mistrzostw Polski, a jego wyniki powinniśmy poznać już niebawem. Dla jednych 7. miejsce, które zajęli jastrzębscy hokeiści, może być rozczarowaniem, dla innych będzie to całkiem dobry wynik.
Sami zawodnicy nie kryjąjednak swojego rozczarowania. - Mecze z Podhalem na pewno udowodniły, że potrafimy grać na wysokim poziomie z trudnymi przeciwnikami – stwierdził Sebastian Kowalówka. -Po tym, jak przegraliśmy ostatnie spotkanie, przyszło nam grać z Unią,która w fazie zasadniczej była od nas drużyną słabszą. Niestety tymrazem nie pokazaliśmy się z dobrej strony i przegraliśmy oba spotkaniao piąte miejsce - dodaje.
Podczas rywalizacji zdrużyną z Nowego Targu pokazaliście ambicję i wolę walki, a zwycięstwobyło na wyciągnięcie ręki. Niestety to Podhale zapewniło sobie awans...
Sebastian Kowalówka– Przykro się to wspomina. Na pewno wszyscy czujemy z tego powoduogromne rozczarowanie. Bardzo nas to załamało. Tak naprawdę zabrakłonam pięciu minut do tego, aby zwyciężyć... Mieliśmy szansę grać omedale... Nagle w końcówce tego ostatniego meczu z Podhalem wszystkosię posypało... A później musieliśmy zagrać z Unią o piąte miejsce. Temecze zupełnie nam nie wyszły, przegraliśmy i ostatecznie musieliśmygrać o siódme miejsce.
Z rywalizacjiplay-off z Nowym Targiem kibicom na długo w pamięci pozostaną końcówkitych spotkań. Zafundowaliście nie tylko im, ale również sobie prawdziwyhorror.
- Niestety te końcówkinie były w naszym wykonaniu najlepsze. I to się na nas zemściło. Przezwiększą część meczu potrafiliśmy utrzymać dobry wynik, a w ostatnichminutach stracić bramki, które wprowadziły zamieszanie i wszyscy wiemy,do czego to doprowadziło w ostatnim spotkaniu. Jednak teraz nic z tymjuż nie zrobimy. Należy wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski. Będzie todla nas nauczka na przyszłość. Trzeba wiedzieć, że nie można sobie natakie coś pozwolić.
Niektórzy uważają, że być może za szybko uwierzyliście w zwycięstwo i zabrakło skupienia.
- Może coś w tym jest...Nie potrafiliśmy do końca utrzymać wysokiego poziomu, straciliśmybramki. Przez to wkradło się sporo nerwów. Po prostu nie wytrzymaliśmytego psychicznie.
Po bardzo dobrychmeczach z Podhalem, które mogły podobać się kibicom, przyszły słabemecze z Unią. Wyglądało to jakbyście stracili jakąkolwiek chęć do walki.
- Teraz każdy może torozpatrywać inaczej i tłumaczyć na swój sposób. Każdy ma prawo dowyrażenia własnego zdania na ten temat. Natomiast ja mogę powiedziećtyle, że naprawdę bardzo chcieliśmy wygrać, ale niestety nam się to nieudało. Meczez Podhalem na pewno udowodniły, że potrafimy grać na wysokim poziomie ztrudnymi przeciwnikami. Po tym, jak przegraliśmy ostatnie spotkanie,przyszło nam grać z Unią, która w fazie zasadniczej była od nas drużynąsłabszą. Niestety tym razem nie pokazaliśmy się z dobrej strony iprzegraliśmy oba spotkania o 5. miejsce.
Początek sezonu niebył dla Ciebie łatwy, ani też zbyt udany. Dopiero po kilku miesiącachudało Ci się jakoś przełamać i zacząłeś być skuteczny.
- Początek sezonu zawszejest trudny, bo ciężko jest w to wszystko wejść. Tym bardziej, żezmieniłem klub. Trzeba było się zaaklimatyzować, zgrać w drużynie inowej piątce. Na szczęście po jakimś czasie udało się to poukładać ibyło coraz lepiej. Udało się strzelić parę goli. Muszę przyznać, żepoczątek rzeczywiście był słaby. W dodatku złapałem kontuzję ipraktycznie przez miesiąc nie wyjeżdżałem na lód. Złapanie rytmumeczowego po powrocie nie jest łatwe i zajmuje trochę czasu. Na pewnograłem tutaj więcej niż w Krakowie i to praktycznie w dwóch pierwszych„piątkach”. Jedynie po kontuzji, początkowo trener nie widział mnie wskładzie. A po powrocie starałem się grać najlepiej jak potrafię.
Jak teraz ocenisz miniony sezon w Twoim wykonaniu?
- Raczej nie zaliczyłbymgo do najgorszych, ale też nie określiłbym go jako rewelacyjny. Niemogę powiedzieć, że grałem bardzo słabo. Jednak z drugiej strony niebyło też super... Chyba umieściłbym go gdzieś pomiędzy tymiokreśleniami. Na pewno liczyłem na więcej, ale teraz nic już na to nieporadzę. Będę musiał starać się bardziej w następnym sezonie.
Komentarze