Trzy tercje dla kadry
Epilog pierwszej części tegorocznego dramatu z polską kadrą za nami. Przed występem biało-czerwonych mnożyły się pytania. Wielu szukało na nie odpowiedzi. Z wrodzoną u Polaków manią wszechwiedzy. Krzyczeli ci, którzy na hokeju znają się niewiele. Ale to też taka Polska przywara. Bo znamy się najlepiej na wszystkim i… na niczym. Ale myślę, że już to pierwsze spotkanie odpowiedziało na wiele pytań. Poddaję pod rozwagę Wam kibicom, kilka aspektów, które mam nadzieję rozważycie we własnym sumieniu.
Po pierwsze: Oliwa jest potrzebny kadrze. Bez względu na swoje umiejętno¶ci. Na pewno nie jest słabszy od tych, którzy zostali w domach. A dzięki niemu polski hokej ma większe szansę na pozyskanie sponsorów. To taki nasz symbol. KO. Łatwo go sprzedać. Kadra z nim zarobi na siebie. A niczego polski hokej tak bardzo nie potrzebuje, jak kasy.
Po drugie: Cieszę się, że przed wyjazdem Polaków do Rygi w¶ród kibiców rozpętała się burza głosów dotycz±cych składu kadry. Jeszcze sze¶ć, siedem lat temu były dwie solidne pi±tki i trzecia zapchajdziura. Koniec. Adeptów do kadry nie było. Teraz stworzyli¶my zespół, który wynikiem nie przyniósł wstydu. A popatrzcie ilu jeszcze zawodników wymieniacie. ¦lusarczyk, Bagiński, Biela, Justka, Voznik, wszyscy mogliby założyć koszulkę z orłem na piersi. I nie byliby gorsi od tych, którzy polegli po walce z Białorusi±. A to i tak nie wszystkie nazwiska chętnych do gry w reprezentacji.
Po trzecie: Pamiętam jak kilka lat temu na ¦l±sk przyjechała na dwa mecze towarzyskie kadra Ukraińców. Trzeci garnitur. W Tychach i Katowicach nawet się nie spocili. A w obu spotkaniach strzelili nam osiem goli. Bez trudu. I tak było w wielu innych meczach z drużynami republik postsowieckich. Czy pamiętny mecz w Katowicach z Kazachami. Niby chcieli¶my. Ale ogrywali nas gładko. Te czasy już minęły. Bo teraz trzeba się nami namęczyć.
Zanim, więc pojawi± się kolejne głosy krytyki rzucam te trzy tercje pod dyskusje. Bo moim zdaniem, mimo wielu braków, zrobili¶my krok do przodu.
Z hokejowym pozdrowieniem
Artek Matyszczyk
Komentarze