Felieton: Zza Pasiastej Bramki
Czarodzieje są wśród nas. To nie cytat z Harryego Pottera, ale stwierdzenie faktu. Czarodzieje upodobali sobie szczególnie nasz sport i jego kadry trenerskie. Jak poznać czarodzieja? Czarodziej jest najczęściej doświadczonym trenerem, który z niejednego trenerskiego pieca jadł chleb.
Jego aktualna sytuacja zawodowa jest taka, że albo jest chwilowo bezrobotny, albo nie może doprosić się zaległego wynagrodzenia od obecnego pracodawcy. I wtedy pojawia się prezes innego klubu, który mimo zainwestowanych sporych pieniędzy, nie ma wyników na miarę oczekiwań. Czarodziej - trener podejmuje wyzwanie i za pomocą czarodziejskiej różdżki w kilka dni, na gruzach, buduje świetnie grającą drużynę. Czasami malkontenci podważają magiczne zdolności czarodzieja - trenera. Mówią, że drużyna sabotowała poprzedniego trenera i swoją solidarną postawą doprowadziła do jego zwolnienia. Malkontenci nie rozumieją, że poprzedni trener po prostu nie był czarodziejem. Nie wierzycie w czarodziejów. Szkoda, że was nie było na meczu Cracovii z Podhalem. Trener Rohacek w tydzień całkowicie odmienił oblicze Pasów. Z odbijających się od bandy łyżwiarzy wolnych, wyczarował twardo i agresywnie walczących hokeistów. Zawodników, którzy grając w przewadze potrafią wreszcie ustawić zamek i zdobyć gola. A kiedy muszą walczyć w czwórkę albo nawet trójkę na pięciu, nie ograniczają się do rozpaczliwych wybić krążka, ale też bardzo groźnie kontratakują. Dodatkowo czarodziej - Rohacek natchnął jakoś szczególnie Rafała Radziszewskiego. Wszyscy wiedzą, że to bardzo dobry bramkarz, ale to co wyprawiał w meczu z Podhalem, ociera się o magię. Tak grającej, Cracovii nie widzieliśmy na Siedleckiego od lat. Ciekawe tylko, na jak długo wystarczy magicznych eliksirów?
Czarodzieje są wśród nas!
gtx
Komentarze