Prawdziwa historia Roberta Kwiatkowskiego
Wczoraj późnym wieczorem udało nam się porozmawiać z Robertem Kwiatkowskim byłym hokeistą GKS Tychy. Wychowanek tyszan a w przeszłości gracz szwedzkiego Byrnes, Team Gavele oraz niemieckich drugo i trzecioligowych klubów oraz Mistrz Polski i najlepszy strzelec ligi z Unią Oświęcim podzielił się z nami pewną refleksją.
Jest to zapowiedź wywiadu rzeki, który pojawi się na naszym portalu pod koniec grudnia. Dzisiaj rąbek tego wywiadu publikujemy. Robert Kwiatkowski tak utalentowany gracz NIE GRA JUŻ W HOKEJA. Wszystkie insynuacje na temat gry w Niemczech, które w tyskim środowisku zostały rozpowszechnione nie mają miejsca.
Trzy dni przed ostatnią fazą przygotowań do sezonu, Robert prowadził bieg truchtem po lesie. W pewnym momencie wyskoczył mu dysk. Był to niemiłosierny ból... Po konsultacjach z żoną, pojechał na wizytę do niemieckich lekarzy. Orzekli oni, że przy wyczynowym uprawianiu sportu może dojść do nawet inwalidztwa.
Robert nie czuł się z tym dobrze. Zawodnik profesjonalny wkraczający w najlepszy wiek hokejowy, musi z tym skończyć. Ciężka decyzja, ale nieodwracalna.
Obecnie Robert edukuje się i szuka nowego sposobu na życie.
Więcej informacji podczas grudniowego wywiadu. Robert serdecznie pozdrawia kibiców w Polsce oraz życzy powodzenia reprezentacji w kwalifikacjach olimpijskich oraz dużego finału dla GKS-u Tychy.
C.D.N.
Menago
Komentarze