Pociecha: – Jesteśmy wściekli
Po pierwszym dniu Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A reprezentacja Polski zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. O podsumowanie spotkania z Koreą poprosiliśmy defensora biało-czerwonych Bartłomieja Pociechę.
–Jesteśmy wściekli, że po raz kolejny słuchamy po meczu koreańskiego hymnu, a nie "Mazurka Dąbrowskiego". Bramkarz przeciwnika na pewno dobrze bronił i mimo wielu szans nie byliśmy w stanie odrobić tej straty. Na Mistrzostwach Świata bramki trzeba sobie wypracować.
Obrońca w 50. minucie meczu pięknym strzałem zza linii bulika pokonał bramkarza Korei.
–Akurat w momencie kiedy strzelałem była bardzo dobrze zrobiona tzw. zasłona i udało mi się trafić do siatki. Koreańczykom wydaje mi się te bramki przyszły łatwiej. Przez nasze głupie i niepotrzebne błędy rywal w prosty sposób nas skutecznie punktował–dodał zawodnik.
Dzisiaj nasz zespół czeka mecz z Ukrainą, którą wspierać będzie duża liczba kibiców.
– Są gospodarzem turnieju i na pewno będą walczyć w każdym meczu. Wiemy jednak jak z nimi grać i mam nadzieję, że to my będziemy mogli zjechać z tafli jako zwycięzcy. Skupiamy się na naszych kolejnych meczach, musimy wyeliminować błędy i zapomnieć już o tym pierwszym pojedynku. Naszym celem są trzy punkty w niedzielnym meczu –zakończył Pociecha.
Komentarze