MŚ IA Kijów: Porażka Polski na inaugurację (WIDEO)
Reprezentacja Polski w pierwszym meczu rozgrywanych w Kijowie Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A przegrała z Koreą Południową 2:4. Polacy razili nieskutecznością, marnując kilka sytuacji sam na sam, natomiast Azjaci skutecznie kontrowali i wykorzystali błędy biało-czerwonych.
Przed spotkaniem sporo mówiło się o tym, by dopuścić do powtórki sprzed roku i nie przegrać na otwarcie turnieju. Jednak kolejny raz potwierdziło się, że „Orły” nie potrafią grać z Azjatami w turniejach rangi mistrzowskiej. Przegrywali w Krynicy 2:3, w Katowicach 1:4 i dziś w Kijowie.
Podopieczni Jima Paeka w przekroju całego spotkania byli drużyną sprytniejszą, bardziej kreatywną i co najważniejsze skuteczniejszą. Lepiej poradzili sobie także z faktem, iż tafla pokryta była sporymi kałużami wody.
Teraz można się zastanawiać, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby swoje okazje wykorzystali Krzysztof Zapała i Krystian Dziubiński. Ten drugi w ósmej minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z Mattem Daltonem. Środkowy czwartej formacji skutecznie wymanewrował koreańskiego golkipera, ale krążek po jego uderzeniu zatrzymał się na słupku. Azjaci przeprowadzili błyskawiczną kontrę, którą precyzyjnym uderzeniem w długi róg zwieńczył Kisung Kim.
W 28. minucie krążek po strzale Sangwoo Sina pechowo odbił się od Jakuba Wanackiego i przegrywaliśmy już 0:2.
Podopieczni Jacka Płachty oddawali znacznie więcej strzałów od rywali, ale byli bardzo nieskuteczni. Inna sprawa, że w koreańskiej bramce świetnie radził sobie Matt Dalton. Bronił on bardzo pewnie, a na dodatek dopisywało mu szczęście. Po raz pierwszy skapitulował w 35. minucie, gdy biało-czerwoni grali w podwójnej przewadze. Grzegorz Pasiut podał zza bramki, a Mateusz Bryk uderzeniem bez przyjęcia trafił do siatki.
Kontaktowy gol mógł zwiastować emocje w trzeciej tercji. Niestety nasz zespół popełnił dwa stosunkowo proste błędy, które Koreańczycy wykorzystali z zimną krwią. Najpierw Aron Chmielewski źle wyprowadził krążek, a Azjaci błyskawicznie przeszli do kontry. Michael Swift dograł do pozostawionego bez opieki Younga Jun Lee, który nie miał większych problemów, by trafić w górny róg bramki. Później bierną postawę w destrukcji Patryka Wajdy wykorzystał Sangwook Lee.
W 50. minucie Bartłomiej Pociecha pięknym strzałem zmniejszył rozmiary porażki.
W końcówce mieliśmy świetną okazję na zdobycie kontaktowego gola. Graliśmy w przewadze, a na dodatek nasz trener postawił wszystko na jedną kartę i wycofał bramkarza. Niestety złapaliśmy karę za nadmierną liczbę zawodników. W pewnym momencie na tafli pojawiło się aż dziewięciu naszych graczy! Marzenia o pokonaniu Koreańczyków musieliśmy odłożyć.
Jutro o 19:30 biało-czerwoni zmierzą się z Ukrainą. Koreańczycy zagrają z Kazachami.
Korea Południowa - Polska 4:2 (1:0, 1:1, 2:1)
1:0 - Kisung Kim - Jin Hui Ahn (7:51),
2:0 - Sanghoon Sin - Woosang Park, Wonjun Kim (27:07),
2:1 - Mateusz Bryk - Grzegorz Pasiut, Patryk Wronka (34:20, 5/3),
3:1 - Young Jun Lee - Michael Swift (42:07),
4:1 - Sangwook Lee - Bryan Young (46:02),
4:2 - Bartłomiej Pociecha - Krzysztof Zapała (49:48).
Sędziowali: Andris Ansons (Łotwa) i Daniel Gamper (Włochy) oraz Artem Korepanpw (Ukraina) i Ulrich Pardatscher (Włochy).
Minuty karne: 10-4 (w tym 2 minuty kary technicznej)
Strzały: 22-38 (6:11, 9:14, 7:13)
Widzów: 2257.
Korea: Dalton – Young, W. Kim; K. Kim, S. Kim (2), J.H. Ahn – D. K. Lee, Regan; Cho, S. Shin, H. Y. Shin – Plante (2), Seo; Swift (2), Y. J. Lee, W. J. Kim (2) – Oh; Sin, J. K. Park (2), W. Park, C. Lee.
Trener Jim Paek.
Polska: Odrobny – Ciura, Pociecha; Kolusz, Zapała, Łopuski – Wajda, Bryk (2); Wronka, Pasiut Malasiński – Kruczek, Wanacki; Chmielewski, Bryniczka, Jeziorski – Rompkowski; Urbanowicz, Dziubiński, Kapica.
Trener: Jacek Płachta.
Komentarze