Hokej.net Logo
KWI
13
KWI
18
KWI
19

Znani, ale zapomniani. Marek Koszowski

Znani, ale zapomniani. Marek Koszowski

W naszym nowym cyklu publikujemy wywiady z zawodnikami, którzy dołożyli sporą cegiełkę do rozwoju hokeja w Polsce, ale w ostatnim czasie nie znajdowali się na świeczniku. Marek Koszowski opowiedział nam o ogromnym sentymencie do Naprzodu Janów, a także tytule mistrzowskim zdobytym z Podhalem oraz o świetnej współpracy z Zbigniewem Podlipnim i Dariuszem Łyszczarczykiem.



HOKEJ.NET: – Czym teraz zajmuje się teraz jedna z legend Naprzodu Janów?

Marek Koszowski: – Pracuje w kopalni Staszic-Murcki.

Od hokeja jest Pan teraz dość daleko. Dlaczego?

– Był epizod w roli trenera, ale nie dogadałem się z prezesem Grycnerem. Musiałem zrezygnować, bo nie podobały mi się różne sprawy organizacyjne. Dlatego poszedłem pracować do kopalni. Nie jestem blisko hokeja, gdyż miałem inny pogląd na pracę w klubie. Teraz obserwuje wyniki, czasem pogadam z kolegami czy w zobaczę jakiś mecz w telewizji. Na lodowisko Jantor mnie nie ciągnie, bo jak powiedziałem wcześniej zraziła mnie działalność pana Janusza Grycnera.

Powspominajmy troszkę. Pierwszą bramkę w ekstralidze strzelił Pan w wieku 17 lat w meczu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Był to sezon 1986/87.

– Jak się nie mylę było to w meczu o trzecie miejsce z Zagłębiem Sosnowiec. Wygraliśmy wtedy u siebie i był to mój pierwszy sukces w lidze.

Urodził się Pan z instynktem snajpera, czy wypracował go Pan na treningach?

– Strzelałem, krążek wpadał do siatki aż do czterdziestki, więc jakiś instynkt miałem.




W 1985 roku jako 16-latek występował Pan w holenderskim turnieju Chris Verwijst Tournament na pozycji obrońcy. Jak Pan wspomina to doświadczenie?

– Z tego co pamiętam to grałem jako napastnik, ale osoba, która wpisywała zawodników do protokołu pomyliła się i statystycznie stałem się obrońcą. Byłem wtedy kapitanem tej reprezentacji i nieźle bawiliśmy się na lodzie wspólnie z Dariuszem Sojką. Nieskromnie powiem, że był to udany turniej w naszym wykonaniu, indywidualnie też nieźle wypadłem. Naszym trenerem był wtedy Jerzy Mależ. Fajne wspomnienie.

W wieku 27 lat, a konkretnie w 1996 roku) przed przyjściem do Podhala był Pan na testach w niemieckim Braunlager. Dlaczego nie udało się podpisać umowy?

– Zagrałem nawet w meczu charytatywnym, ale w ostatniej chwili Niemcy zmienili zdanie. Wtedy też zainteresowało się mną Podhale i tam zdecydowałem się zagrać.

Czy to była jedyna szansa na wyjazd za granicę?

– Najlepsza okazja była rok wcześniej, gdy byłem w Monachium. Już tam podpisałem kontrakt, grałem i trenowałem miesiąc. Ale w ostatniej chwili Janów się nie zgodził i podniósł za mnie cenę. Miało być 3,5 tysiąca marek, a ostatecznie działacze zażądali 7,5 tysiąca. Do porozumienia nie doszło.

Bo jednak gry za granicą najbardziej zabrakło w Pana bogatym CV?

– Gdy syn mi się urodził, to zrezygnowałem całkowicie z zagranicznego wyjazdu. Koledzy zaczęli wyjeżdżać w 1988 roku, ja też miałem z nimi wyjechać, ale ostatecznie zdecydowałem się zostać z synem i żoną w Polsce. Nie żałuje tego.




Jednak trafił Pan do Podhala i zdobył Mistrzostwo Polski. Transfer okazał się strzałem w "10" i podbił Pan serca kibiców, o czym możemy przeczytać w książce "75-lat Szarotek". Jak wspomina Pan grę z Dariuszem Łyszczarczykiem i Zbigniewem Podlipnim?

– To był najlepszy mój okres w karierze. Czułem się tak jak wtedy, gdy byłem chwilę na zachodzie w Niemczech. Gdy zmieniłem Janów na Nowy Targ w trakcie sezonu 1996/1997, bodajże w październiku, to była przepaść. Byłem kochany przez miejscowych fanów, dużo zmieniło się sportowo i organizacyjnie. Miło wspominam ten sezon.

Jak Pan wspomina współpracę ze sławnym trenerem, jakim był w Podhalu Łotysz Ēvalds Grabovskis (tak funkcjonuje od dłuższego czasu, polska prasa pisała o nim Ewald Grabowski z transkrypcji z rosyjskiego)?

– Na początku współpraca była ciężka. Dziesięć lat w Janowie porównałbym do trzech miesięcy w Nowym Targu. To była aż taka różnica. Tak, Łotysz dawał nam w kość. Ale to co wytrenowałem tam, to starczyło mi później na pięć lat. To była wielka szkoła.

To był zarazem najlepszy i najgorszy trener w Pana karierze?

– Zawsze tak jest, że trener jest najgorszy, gdy zawodnikom coś nie pasuje. Ale jak po tym wychodzą sukcesy, to ten trener wtedy jest najlepszy (śmiech). Tak było w Nowym Targu. Grabovskis był katem. Po miesiącu dwóch dało się do niego przyzwyczaić. Dzięki niemu przeszedłem przez wielką szkołę życia. Nie znałem jego ćwiczeń, wszystkiego musiałem się nauczyłem. Dla mnie to był najlepszy trener na ten właśnie okres.

Dlaczego po takim sukcesie nie został Pan w Nowym Targu?


– Tak była podpisana umowa pomiędzy klubami, więc siłą rzeczy musiałem wrócić do Janowa. A później Naprzód przeszedł w stan upadłości, a po rozmowach z prezydentem Katowic postanowiłem zostać w rodzinnym mieście. Jeden Pan z Nowego Targu chciał mnie wykupić, ale się nie zgodziłem i wróciłem do zespołu z Janowa. Następnie przeszedłem do KKH 100% Katowice, gdzie budowano mocny zespół. Ale wyjazd do Nowego Targu na kilka miesięcy, to było moje pierwsze rozstanie z rodziną i nie było to nic przyjemnego. Tam oczywiście o tym zapomniałem, bo była praca rano i w południe. To był taki rytm: jeść, trenować i spać. I to tak przeleciało to szybko. Ale zdecydowałem się wtedy wrócić do domu.




Kolejne lata to gra w Katowicach i zdobycie dwóch srebrnych medali. Jak Pan wspomina?

– W Katowicach byłem pięć lat, zaaklimatyzowałem się bardzo szybko i znalazłem wspólny język z chłopakami z drużyny. Czułem się jak w rodzinie, podobnie zresztą jak w Nowym Targu. To była fajna ekipa. Szkoda było opuszczać to miejsce, ale jak nie zdobyliśmy mistrza, to sponsorzy się rozsypali i musiałem przejść do innego klubu.

Kolejnym przystankiem były Tychy i brązowy medal w 2004 roku.

– Też miło wspominam ten pobyt. Ogólnie jestem człowiekiem, którego wszędzie jest pełno i z wszystkimi się dogadam. To był rewelacyjny czas i żal było opuszczać Tychy, ale zadzwonili do mnie ludzie od pana Grycnera i zgodziłem się wrócić.

No właśnie w latach 2004-2006 wrócił Pan do Naprzodu, mimo że grał on w pierwszej lidze. Ofertę złożył GKS Tychy, dlaczego nie chciał Pan zostać w Ekstralidze?


– Koledzy z drużyny i działacze GKS-u namawiali mnie, żebym został. Adrian Parzyszek długo ze mną rozmawiał, ale wtedy bardziej trafiły do mnie słowa Janusza Grycnera, który prosił, żebym pomógł zespołowi się podnieść. Cóż, sentyment zwyciężył. Kochałem swój macierzysty klub i wierzyłem, że go podniosę.

Jak oceni Pan tę decyzję. Dobra czy zła?

– Zła. Niepotrzebnie zaufałem działaczom z Janowa. Mogłem zostać w Tychach, bo przekonywał mnie też Wojtek Matczak, który był trenerem. Kierowałem się sentymentem do Naprzodu i po części względami rodzinnymi. Głupota. Mogłem zostać przynajmniej dwa lata w Tychach, a potem wrócić do Janowa.

Dwa lata w pierwszej lidze i powrót do PHL, czyli pomógł Pan wrócić na swoje miejsce drużynie z Janowa?

– Poziom drużyny po moim przyjściu się na pewno podniósł. Awansowaliśmy do ekstraligi, jakby nie było wróciłem i znowu był sukces (śmiech).




W reprezentacji Polski rozegrał Pan 32 mecze, zapytam wprost: czy mogło być ich więcej? Zagrał Pan w dwóch mistrzostwach świata w 1992 roku, a następnie dopiero pięć lat później.

– Z reprezentacją byłem na różnych turniejach, ale jednak w tej decydującej fazie na mistrzostwa się często nie dostawałem. Powód? Zawsze ktoś był ode mnie lepszy. Różne były przypadki.

Przytoczy Pan jeden z nich?

– Jeden był śmieszny. Na zgrupowanie przyjechał Piotr Kwasigroch z Janowa, który wówczas grający w Niemczech. Był starszy ode mnie. Przyjechałem z nim do mnie od domu, spakowałem go. Byliśmy w Tychach na zgrupowaniu, byłem praktycznie najlepszym środkowym, ale przyjechałem z Piotrkiem, a trener powiedział mi, że nie nadaję się na grę na środku i wysłał mnie do domu. Przywiozłem taką zamianę i zamiast mnie wzięli kolegę (śmiech). A ja byłem najlepszy w tym sezonie na swojej pozycji. Z tego – co pamiętam – zrezygnowałem później na jakiś czas z reprezentacji, bo mi się nie podobało co wyprawiali.

W lecie 2006 roku podpisał Pan kontrakt w Zagłębiu. Ostatecznie Pan tam nie zagrał, co się wydarzyło?

– Kontrakt miałem podpisany i trenowałem tam przez tydzień pod okiem Jarka Morawieckiego. Ale okazało się, że w tamtych czasach klubem rządzili kibice i musiałem po prostu wrócić do domu, do Janowa. Widocznie zawodnik z Naprzodu nie był mile widziany w barwach Zagłębia i po rozmowach z działaczami rozwiązaliśmy umowę.

Końcowe lata to gra w macierzystym Naprzodzie Janów do czterdziestki.

– Grałbym dłużej, ale w głowie mi namieszali. Chcieli abym został drugim trenerem i pomagał Jaroslavowi Lehocky’emu. Ja chciałem jeszcze grać, ale tak się potoczyło, że skończyłem z graniem w hokeja. Później finanse i problemy z panem Grycnerem spowodowały, że wziąłem na kilka miesięcy grupę juniorów.

Pana przygoda z trenerką nie trwała zbyt długo Dlaczego?

– Pojechaliśmy z juniorami do Torunia i zdobyliśmy tam trzecie miejsce. Później nie dogadałem się z panem Grycnerem, zrezygnowałem z tego wszystkiego i poszedłem pracować do kopalni. Krótka to była przygoda z trenerką, chociaż później wielokrotnie chcieli, żebym wrócił do młodzieży. Prowadziłem też 10-12 latków, osiągnęliśmy sukces, ale chyba komuś się to nie podobało. Mnie też denerwowała polityka klubu i zrezygnowałem z trenowania w Naprzodzie, a gdy pojawiały się propozycje, to odmawiałem.

Myśli Pan, że nastąpią oczekiwane zmiany w Naprzodzie Janów? Słyszy się, że CBŚ zainteresowało się postępowaniem działaczy klubowych.

– Mam nadzieje, że właściwi ludzie zrobią coś w tym kierunku. Wejdzie ktoś nowy, ale nie wiem czy pan Grycner tak łatwo odpuści. Od ponad 20 lat robi to społecznie i nigdy nie zarabiał. Dziwne. Myśmy zarabiali, a on nie (śmiech). Jest pani Ania Rehlich z Kojotek, więc może nadejdą nowe czasy. W Janowie zawsze było sporo młodzieży, mieliśmy przede wszystkim w składzie wychowanków. Nie wiem dokładnie jak jest teraz, ale miejmy nadzieję, że młodzież wyrośnie i będą stanowili o sile drużyny. Naprzód zawsze był klubem rodzinnym. Miał dużą liczbę wychowanków, którzy zawsze odnosili sukcesy.





Czy zobaczymy jeszcze Pana w boksie jako trenera?

– Odmawiałem już kilka razy, a teraz myślę, żeby szczęśliwie dopracować do emerytury. Mam jeszcze parę lat przed sobą, a wiadomo co teraz dzieje się w kopalniach. Muszę poczekać z dwa-trzy lata, a jak będzie jakaś oferta to na pewno bym wrócił, ale na pewno nie za rządów pana Janusza Grycnera.

Jak wygląda sytuacja z koronawirusem w branży kopalnianej?

– Bardzo dobrze, że są badania. Przyjechali wczoraj, rozłożyli namioty i biorą od górników wymazy. Na kopalni pracuje pięć tysięcy ludzi na kopalni i każdy się na pewno obawia. Cóż, chodzimy w maseczkach, ale jestem na tyle zdrowy i silny, że nie mam obaw, że mnie to złapie. Wiadomo, że trzeba się pilnować.

W książce Historia Polskiego Hokeja czytamy, że był pan graczem o dobrym przeglądzie pola i niespełnionym do końca talentem. Czy zgadza się Pan z tym, że mógł osiągnąć więcej?

– Zgadzam się z tym, ale to tylko moja wina, że nie wyciągnąłem z tej kariery więcej. Myślę, że jakbym został w Nowym Targu to bym więcej sukcesów bym osiągnął. Niepotrzebnie wróciłem do Janowa i Katowic. Później co się stało to się stało. Inne warunki, inne życie. Bo tak jak mówiłem, w Nowym Targu czułem się jak w Niemczech. W tamtych czasach nie było widać na Śląsku tego, co było w Nowym Targu. To było tak, jak na zachodzie, inna rzeczywistość. Wchodzę do szatni mam poukładane koszulki, kije, łyżwy, wyprane rzeczy. Tak samo było w Niemczech. W innych klubach w Polsce tego nie było. Do tego miałem swoje zakwaterowanie i jedzenie. Czym tu się martwić? Tylko trenować, trenować i wtedy przychodzą wyniki.

Wnioskuję, że miał Pan pewien niedosyt?

– To była też decyzja klubu z Janowa, że mnie nie puścił. Później była rozmowa z prezydentem i wiceprezydentem Katowic o tym, abyśmy wrócili. Ja, Marek Pohl czy Ludwik Czapka. To widocznie było niedogadane pomiędzy klubami. Nie chcieli nas puszczać, bo chcieli wywalczyć kolejnego mistrza. O pazur nie zrobiliśmy złota. Zabrakło nam w Katowicach jednego paluszka, bo w finale z Unią Oświęcim w sezonie 2001/2002 przegraliśmy decydujące spotkanie. A gdy przegraliśmy to się wszystko posypało i tak porobiło, że musiałem wrócić znowu do Janowa.

Z kim grało się w ataku najlepiej podczas kariery klubowej?

– Najmilej wspominam grę w Nowym Targu z Łyszczarczykiem i Podlipnim. Ja grałem na środku, a chłopy robili świetną robotę na skrzydłach. Bardzo dobrze nam to wychodziło. Mieliśmy fajny kontakt, rozmawialiśmy w domu lub w barze o tym, kto gdzie powinien być i co grać. Ja się ustawiałem pod bramką a oni po rogach „biegali” i nagrywali tam, gdzie miałem być. Rewelacyjnie to wychodziło. Dołożyliśmy sporą cegiełkę do tytułu mistrzowskiego.




Metryczka:


Napastnik Marek Koszowski (ur. 9.03.1969 w Katowicach). PS. "Buła", "Koszok". Wychowanek Naprzodu Janów (1986-1996), później gracz Podhala Nowy Targ (1996/1997), KKH 100% Hortexu Katowice (1997-2002), GKS-u Tychy (2002-2004) i Naprzodu Janów (2006-2009). W lidze rozegrał 820 meczów, zdobył 291 bramek i zaliczył 224 asysty. Na ławce kar spędził 793 minuty - według statystyka hokejowego Stefana Leśniowskiego. W reprezentacji rozegrał 30 meczów w których zdobył 6 bramek. Dwukrotny uczestnik MŚ (1992, 1997). Mistrz Polski 1997 (Podhale). Srebrny medal 1992 (Naprzód), 2001, 2002 (GKS Katowice) oraz brązowy medal 1998 (GKS Katowice) i 2004 (GKS Tychy).



Rozmawiał: Sebastian Królicki


Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Paskal79: Czy Zupa zostanie??? Chyba Nie .... Choć go cenie za warsztat trenerski miał podpisany na dwa lata z możliwością przedłużenia na kolejny rok, a czy przedłuża.....?
  • hokej_fan: Teraz świętuje, za parę dni się wyjaśni, decyzja należy do niego.
  • Paskal79: No chyba nie do niego.....a do nich,niech świętują zasłużyli!!, ponoć w środę na lodowisku oficjalnie świętowanie....
  • narut: ciekawostka - młodzi Litwini u18 pokonali wczoraj Francuzów a dzisiaj Włochów, tych ostatnich po dogrywce - na mś. w grupie do której nasza u18 dopiero pretenduje, - widać że coś się zaczyna ruszać w ich hokeju młodzieżowym, co zaraz zacznie się przekładać na seniorski..
  • mario.kornik1971: co do Zupy, decyzja zapadła już przed ćwierćfinałem
  • Simonn23: Pojawia się fundamentalne pytanie. Jak nie Zupa to kto? Fin? Szwed?
  • mario.kornik1971: Brzuska, Mistrz!
  • hokej_fan: Tylko Zupa!
  • mario.kornik1971: Bezuska
  • WojtekOSW46: Gdzie jest Da Costa, tam nie ma mistrzostwa :)
  • mario.kornik1971: Tak!
  • WojtekOSW46: W tym ogórkowym/bobowym czasie dla mnie czarnym koniem fazy PO został Carl Acered. W fazie zasadniczej przeplatał lepsze mecze gorszymi ale na najważniejszą fazę sezonu został Profesore jak to wczoraj powiedział Rokicki o Pasiucie.
  • WojtekOSW46: GKS pod względem hokejowego rzemiosła był od nas lepszy ale głód sukcesu był zdecydowanie większy po naszej stronie. Od kiedy chodzę na hokej to jeszcze nie widziałem naszej drużyny tak odpornej na presję i stres. Prawdziwy zespół motywowany nie pieniędzmi a chęcią pokazania się z jak najlepszej strony. Na pewno nie mamy co liczyć na prezent od Miasta w takiej kwocie jak to było w zeszłym roku w Kato (700+200k dosypane na koniec) ale mam nadzieję, że włodarze odpowiednio wynagrodzą.
  • Jamer: Zarząd odpowiednio zmotywował zawodników także finansowo... za MP była obiecana extra premia...
  • WojtekOSW46: To jak najbardziej zrozumiałe tylko mam nadzieję, że miasto Oświęcim jako jeden z głównych sponsorów doceni pracę w ramach promocji.
  • Jamer: Myślę ze docenią bardziej niż zwykle ze względu na LM... czas pokaże.
  • Simonn23: No właśnie CHL... Jakie są wasze wymarzone drużyny z którymi moglibyśmy zagrać?
  • Donatello: Trzyniec i ktoś z SHL ;)
  • Oświęcimianin_23: Dziubiński ma jeszcze kontrakt na przyszły sezon?
  • Polaczek1: Tak. Denyskin tez chyba
  • Oświęcimianin_23: Cała ekipa zasłużyła, żeby powalczyć w CHL. Sam nie wiem kogo ewentualnie wymienić, ciężko wskazać najsłabsze ogniwo.
  • szop: Horzelski podpisal w Podhalu
  • RafałKawecki: Mam nadzieję, że władze europejskiego hokeja się ogarną i rozgrywki CHL znowu nie zaczną się w sierpniu...
  • unista55: Już jest terminarz CHL, pierwsze mecze początek września
  • botanick: Dobra lekcja przed MŚ dla niektórych profesorów..cza umić przegrywac
  • botanick: Taki Marej przy dekoracji wyglądał jakby mu ktoś huśtawke zajoł pod blokiem.
  • szop: chyba nie oczekiwales ze sie bedzie cieszyc
  • botanick: Profesor Grześ już po pierwszej tercji pokazał.
  • szop: to takie polskie cieszyc sie z czyjegos nie powodzenia .... trzeba sie cieszyc z wygranej ale szanowac pokonanych
  • emeryt: zaraz mi ktos odpowie " a boście wygrali" ale ostatni mecz finałowy był prowadzony bardzo poprawnie przez sendzi,były błedy ale obie drużyny nie mogo miec wiekszych pretensji
  • emeryt: co nie zmiania faktu że po MŚ winne byc zorganizowane spotkanie klubów,sendzi i pzhl na temat przewodni-co dalej z sendzi w Polsce,jak ma to dalej wyglądac i jakie kroki-czasem radykalne-trzeba podjąc aby do spektakularnych wpadek nie dochodziło
  • szop: jak to co musza jezdzic na szkolenia jak na calym Świecie sie to odbywa
  • hokej_fan: Wszyscy kibice Unii, spotykamy się w środę na Chemików 4 o godz:20:00
  • botanick: Nie wiem czy zauważyłeś, Oświęcim tak samo mnie interesuje jak Katowice.
  • hubal: obaczcie jak szpec Miarka karne chytał w drugim szpilu z Madziarami
    p Kalaber Pan tyż popatrz
  • uniaosw: Ale że Stephan...
  • thpwk: Grzegorz Bednarski zrezygnował z funkcji prezesa Piasta Gliwice. Oby nikt w Tychach nie pomyślał o ponownym zatrudnieniu tego Pana.
  • Luque: Bednarski napewno o niebo lepszy od obecnego...
  • Luque: Ale zgadzam się, pora na kogoś nowego
  • emeryt: na kłopoty Bednarski
  • emeryt: film taki...
  • thpwk: Taki z niego fachura, że Piast zostaje z wielomilionowym długiem i walką o utrzymanie.
  • Luque: Ja tam się raczej zastanawiam czy Pan asystent nie szuka sobie nowego zajęcia...
  • thpwk: Ciekawe czy Czerkawski sprawdziłby się na funkcji dyrektora sekcji. Czy ma do tego umiejętności i przede wszystkim chęci l
  • Luque: Hmm ja tam nie widzę Mariusza, jemu wygodna jest komentatorka bo nie trzeba za nic odpowiadać
  • Luque: Może to zabrzmi dziwnie ale ja bym na tym stanowisku widział Krzysztofa Zapałę, chłop pomaga młodym zawodnikom w grze w zagranicznych klubach i napewno ma kontakty
  • Andrzejek111: Pamiętajmy kibice, że pokora jest córką porażki. Nie pozwólmy żeby triumf spłodził butę i pychę bo za tą ostatnią czai się upadek.

    Informacja pochodzi z portalu Hokej.Net. Czytaj więcej na https://hokej.net/artykul/koniec-wielkiego-grania-re-plast-unia-oswiecim-mistrzem-polski#commentAdd
  • Luque: Chyba, że trener zostanie takim menadżerem generalnym i będzie łączył funkcję trenera i dyrektora sportowego
  • emeryt: zmiany w Tychach,ciekawe jakim echem odbije sie brak MP w Kato
  • Luque: Ale w sumie to raczej odpada, bo potrzebny ktoś kto wie jak w Polsce funkcjonują umowy sportowe itd.
  • thpwk: Najlepszą opcją jest ogłoszenie konkursu na to stanowisko.
  • Zaba: Małe sprostowanie po oglądnięciu powtórek.
    Asysty przy mistrzowskiej bramce Marka mieli Ackered i Diukov. Lorraine nie miał asysty
  • Arma: Ale co ma u was robić dyrektor ? Macie trenera, on daje nazwiska i tyle. Po tylu latach prowadzenia klubu, nieprzerwanie zresztą to każdy powinien wiedzieć jak wszystko działa, zwłaszcza że nie macie problemu z budżetem że musicie oszczędzać. A ściągnięcie grajka przed PO do uzupełnienia składu to błahostka
  • Luque: Arma a na przykład po to żeby on był też głównym skautem i żeby miał filozofię budowania drużyny bo trenerzy się zmieniają...
  • Zaba: Oczywiście, że powinien być dyrektor sportowy
  • Arma: Ale jaką filozofie budowania drużyny mają mieć Tychy jak różnica w budżecie względem ligi jest ogromna ? Kogo chcecie to macie, zawsze prędzej czy później będzie się kończyć tak że każdy wybijający się grajek z ligi będzie trafiać do Tychów
  • Luque: A czy przypadkiem to podpisywanie gracza i po czym on osiadał na laurach nie było motywem podziękowania Panu Matczakowi?
  • mario10: Rohacek miał nosa tak jak powiedział wczesniej i wiedział że Unia będzie mistrzem to samo mówił Sidorenko że wierzy w Unię i będzie miała złoto wszystko się sprawdziło.
  • mario10: w Katowicach jest żałoba puste ulice drogi s[****] galerie i itp. i nikt nie chodzi poza komunikacją i autami.
  • mario10: Prezydent Oświęcimia już się nie wycofie jak obiecał to będzie nowe lodowisko bo wygrał wybory.
  • hokej_fan: Miasto organizuje świętowanie Mistrza Polski, środa Chemików 4 zapełnijmy lodowisko i podziękujmy na mistrzom
  • hokej_fan: Godzina 20:00
  • hokej_fan: Przyjdźmy wszyscy, jakbyśmy szli na mecz finałowy!
  • mario.kornik1971: Re -Plast Unia Oświęcim mistrz!
  • gieksa76: W Katowicach sezon wielosekcyjnego klubu jeszcze się nie skończył walczymy o ekstraklasę a piłkarki o Mistrzostwo Polski . Jest mały niedosyt ,ale Wicemistrzostwem też trzeba się cieszyć .
  • PanFan1: mario10 - nie dziwiłbym się gdyby wasz prezydent, zwłaszcza teraz już po wyborach, zmienił swoje nastawienie odnośnie budowy nowego lodo, tłumacząc się np. dybiącym Putinem. Z całego serca życzę wam żeby nowa oświęcimska hala stała się faktem, wszystkim nam by się to przysłużyło.
  • gieksa76: Dzisiaj jeszcze trzeba podziękować siatkarzom za sezon BRAWO GIEKSA
  • mario10: W środę trza się wybrać na lodowisko bo póżniej zawodnicy się rozjeżdaja do siebie a cześć jedzie na wakacje.
  • Oilers: udało sie komuś kupić bilet na Trzyniec?
  • omgKsu: Mam na niedziele.
  • Oilers: jak ci sie udało?, na sobote rzucili chyba 6 biletów na krzyż
  • głośny71: też mam na niedzielę, swoją drogą ładnie tam się cenią.
  • omgKsu: Ja osobiscie mam dobrego znajomego z Trzynca i dzieki niemu mam.
    Nawet nie wiem jak tam było z biletami na finał choc podejrzewam ze podobnie jak u nas czyli szał ;)
  • Luque: Tego to chyba Bareja by nie wymyślił, że Putin zakazuje budowy lodowisk w Polsce...
  • emeryt: a moze tak Super Potwór...Aksam Re-Plast Unia...?Panowie usiądżcie,porozmawiajcie
  • Arma: Przede wszystkim nowy start w tych relacjach, pokazać że każdy wyciągnął wnioski.
  • mario10: Zawodnicy Unii siedzą w Melbie.
  • mario10: Zaprosił ich szefostwo lokalu są też kibice.
  • Prawdziwy Kibic Unii: Eme paluszki juz nigdy nie beda w hokeju
  • Paskal79: Którzy hokeiści nie boją się zmierzyć z,, legendą'' Melby:-)
  • emeryt: w czwartek hokeiści bedo na u baby na targu,majo reklamowac nowo kolekcje wędlin lisieckich,zapraszamy
  • emeryt: spytajcie Erisia co Go postawiło na nogi...
  • KubaKSU: Czekam na pierwsze kontrakty :)
  • emeryt: Kubi a dejże im złapac oddech...
  • emeryt: tak na chłodno...Kato macie zayebistych kibiców,przez cały mecz doping a w trakcie ceremonii dekoracji Unii zachowaliście sie naprawde przyzwoicie...szacunek Panie i Panowie bo pewnie trudno bylo utrzymac nerwy na wodzy gdy własna drużyna przegrywa w dogrywce
  • Polaczek1: Zgadza się Emerycie. Tez na to zwróciłem uwagę. Wiem że to abstrakcja ale taki mecz już nie mówię o wszystkich tylko ten decydujący 7 powinien być rozgrywany na neutralnym lodowisku żeby każda druzyhw miala swoich kibiców jeśli już nie może tego zapewnić organizator. Tylko z drugiej strony jest to właśnie ta nagroda za zdobycie 1 miejsca w zasadniczym
  • Prawdziwy Kibic Unii: Nasz Prezydent podczas otrzymal ostrzezenie od losu myslal ze zna sie na racach i poparzyl twarz ( na szczescie lekko) ale Panie Prezydencie to bylo ku przestrodze jak sie na czyms nie znasz zapytaj …tak samo w temacie projektu lodowiska, nie idz ta droga z przedszkolankami lepeij stracic to co zainwestowales uznac to za oplate od ….i skorzystaj z prawdziwego projektu wzoruj sie na tym co mozesz dotknac, zobaczyc schiwaj ego do kieszeni posluchaj ludzi ktorzy na tym sie znaja …
  • Prawdziwy Kibic Unii: Taka prosba od Kibicow, mysle ze zrozumiesz jaki drzemie potencjal w Oswiecimiu 🤝 na zgode wyciagnij reke to niewiele kosztuje a duzo zyskasz
  • RafałKawecki: PKU - całkowita zgoda. Nie topmy dużej kasy w czymś co nie rozwiązuje żadnego problemu a blokuje budowę hali z prawdziwego zdarzenia na dekady.
    Pudrowanie hali, która nie ma akustyki i nigdy nie będzie miała. Ma archaiczny układ trybun, który jest totalnie niepodatny na przebudowę. Ma źle rozwiązane trakty komunikacyjne, itd. itp.
    Proszę. Nie.
  • KOS46: Wybory samorządowe za nami, konkurs na projekt też. Nikt poważny nie będzie prowadził konsultacji społecznych na anonimowym forum.
  • Prawdziwy Kibic Unii: Kosie my nie chcemy konsultacji … chcemy aby ktos pomyslal i cos publicznie oglosil …nawet konsultacje o ktorych piszesz
  • Prawdziwy Kibic Unii: Wowczas nikt nie bedzie anonimowy zapewniam
  • hanysTHU: Dzisiaj pierwszy mecz finałowy czeskiej ekstraligi. Na marginesie tak tylko przypomnę;)
  • hanysTHU: Mistrz,mistrz Oświęcim!!!
  • mario.kornik1971: Mistrz! Mistrz!, Mistrz! Re -Plast Unia Oświęcim!!!
  • stary kibic: emeryt co ty pie..lisz przecież gwizdali jak Unia odbierała medale
  • Oświęcimianin_23: Czemu nie dochodzą wiadomości na SB?
  • Oświęcimianin_23: Nasza Unia najlepsza w Polsce jest! :)
  • Oświęcimianin_23: Haha, bez spacji między !, a :) nie wyśle wiadomości
  • KubaKSU: Mistrz mistrz Oświęcim !
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe