Prezes niezadowolony z wyników. Szykują się zmiany?
Marcin Jaroszewski, prezes Zagłębia Sosnowiec, nie jest zadowolony z postawy zespołu w tym sezonie. – Serce mnie boli, gdy patrzę na nasz hokej. Ten sezon to jedna wielka klapa. Formuła się wyczerpała – powiedział na łamach katowickiego wydania „Gazety Wyborczej”.
Zawodnicy Zagłębia wciąż mają szansę na zajęcie ósmego miejsca, które gwarantuje grę w fazie play-off. Tymczasem przed sezonem mówiło się o szóstej lokacie, pozwalającej powalczyć w pierwszej rundzie.
– Nawet jeżeli awansujemy do play-off z ósmego miejsca, to co to da? Trafimy na GKS Tychy, który jest poza zasięgiem naszej drużyny. Kibice przyjdą, poklaszczą, ale efektu nie będzie żadnego – zaznaczył Jaroszewski w rozmowie z„Gazety Wyborczej”.
Z napływających do nas informacji wynika, że szefostwo Zagłębia zamierza wziąć przykład z JKH GKS-u Jastrzębie i mocniej postawić na swoich wychowanków. Ekipa znad czeskiej granicy przez trzy lata systematycznie ogrywała swoich graczy i powoli widać efekty tego rozwiązania. Sosnowiczanie chcą obrać ten sam kurs.
Zresztą mogą o tym świadczyć ostatnie ruchy. Z klubu odeszli wychowanek Polonii Bytom Błażej Salamon oraz Ukrainiec Nikita Bucenko.Niewykluczone, że w ich ślady wkrótce pójdą kolejni. Powody?
Zacznijmy od tego, że działacze ekipy z Zamkowej zdecydowali się obciąć kontrakty zawodnikom, którzy nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Dali im też wolną rękę w poszukiwaniu nowych pracodawców. Działania te jednoznacznie wskazują, że w Sosnowcu został zastosowany plan oszczędnościowy.
Poza tym na łamach„GW” prezes Zagłębia gorzko wyraził się też o działaniach Polskiego Związku Hokeja na Lodzie i spółki PHL. Jego zdaniem, oba te podmioty nastawione są przede wszystkim na pobieranie opłat.
– Liga open bez limitów, to przecież dodatkowe wpływy. Co dostajemy w zamian? Mecze nie są transmitowane w telewizji. Nie ma sponsora. Kluby ponoszą coraz większe koszty utrzymania, a marchewki nie widać – zaznaczył.
Komentarze