Przewagi do poprawki
– Zabrakło nam skuteczności. Nie zdobyliśmy żadnej bramki, choć mieliśmy sporo sytuacji i wiele przewag – powiedział Jakub Wanacki, kapitan Re-Plast Unii Oświęcim. Jego zespół przegrał na własnym lodzie z GKS-em Katowice 0:1.
– Sami prosiliśmy się o to, by rywal zdobywając jednego gola, wygrał ten mecz. Takie mecze też się zdarzają. Teraz już wiemy, jak czuli się katowiczanie po porażce w podobnych okolicznościach we własnej hali– dodał.
Pięta achillesowa
Rzeczywiście biało-niebiescy mieli kilka dogodnych okazji. Sposobu na Robina Rahma nie znaleźli podczas żadnej z sześciu gier w przewadze. A to właśnie tym elementem wygrywa się wyrównane mecze.
– Gdybym wiedział, jak poprawić gry w przewadze, to pewnie powiedziałbym kolegom w szatni w czym tkwi nasz problem. Nie da się jednak ukryć, że nie wychodzi nam to tak, jakbyśmy chcieli. Pracujemy nad tym elementem na treningach, ale na razie krążek nie chce wpadać – zaznaczył 28-letni defensor.
Sprawdziliśmy jak w tym elemencie radzą sobie hokeiści z Chemików 4. Procentowo nie wygląda to najgorzej (19,2 %), ale gdy mocniej zerkniemy w statystyki, to dowiemy się, że podopieczni Nika Zupančiča zdobyli tylko dwa gole w "power playu", gdy ich rywalami były zespoły z górnej szóstki. Stało się to w meczu z JKH GKS-em Jastrzębie, który zainaugurował sezon (bramka Klemena Pretnara) oraz w starciu drugiej rundy z Lotosem PKH Gdańsk (gol Gregora Koblara). Styl też pozostawia wiele do życzenia, wszak pojawiają się przestoje.
Tymczasem jutro biało-niebiescy zmierzą się na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ, które rozgrywa przewagi najlepiej w Polskiej Hokej Lidze (27,3%). W drugiej rundzie ich skuteczność w tym elemencie wynosi aż 39,3 procent! To musi robić wrażenie. Nie da się ukryć, że kluczem do zwycięstwa na tym trudnym terenie może okazać się zachowanie dyscypliny taktycznej i unikanie wizyt na ławce kar.
– Musimy się dobrze zregenerować. Jedziemy do Nowego Targu, by zgarnąć trzy punkty – zaznaczył Jakub Wanacki.
Pucharowe zagadki
To spotkanie będzie niezwykle ważne w kontekście wyłonienia drużyn, które awansują do Turnieju Finałowego Pucharu Polski. O dwa wolne miejsca walczą oświęcimianie, nowotarżanie i katowiczanie.
Biało-niebieskim do awansu wystarczy zwycięstwo z Kadrą PZHL U23, ale ten mecz odbędzie się dopiero 27 listopada.
Z kolei nowotarżanie, potrzebują wygranej z Unią za minimum dwa punkty. W najtrudniejszej sytuacji jest GieKSa, która musi wygrać z Zagłębiem Sosnowiec za trzy "oczka" i liczyć na to, że podopieczni Nika Zupančiča pokonają górali minimum po dogrywce lub rzutach karnych. Katowiczanom awans daje też zwycięstwo za dwa punkty, ale w przypadku, gdy oświęcimianie wezmą pełną pulę.
Komentarze