W Sejmie parlamentarzyści spotkali się z Zawodnikami i PZHL. „Liczymy na rozpoczęcie konkretnych działań”
Konflikt hokeistów zrzeszonych w Stowarzyszeniu Zawodników Hokeja na Lodzie z przedstawicielami Polskiego Związku Hokeja na Lodzie zatacza coraz szersze kręgi. We wtorek obie strony prezentowały swoje stanowiska przed sejmową Komisją Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
Po wytoczeniu procesów przeciw PZHL przez zawodników zrzeszonych w SZHL sprawa należności hokejowej centrali wobec reprezentantów kraju zainteresowała przedstawicieli sejmowej komisji. Podczas wczorajszego posiedzenia posłowie wysłuchiwali stanowisk obu stron w sprawie otwartego konfliktu.
W pierwszej kolejności stanowisko zawodników przedstawił Krystian Dziubiński, prezes Stowarzyszenia. Podczas przemówienia podkreślał on problem wyrzekania się podjętych przez poprzednie zarządy zobowiązań finansowych wobec grupy kilkudziesięciu zawodników występujących w ostatnich latach w reprezentacji Polski.
– Warunkiem rozwoju dyscypliny są partnerskie i uczciwe relacje między zawodnikami, a związkiem. Czołowi zawodnicy nie biorą udziału w zgrupowaniach reprezentacji, bo nie ufają organizatorom kadry. Zawodnicy zostali oszukani, wielokrotnie zostało złamane słowo dane zawodnikom i powtarzane w przekazach medialnych. Ta sytuacja sprawia, że polski hokej nie rozwija się. Uciekają nam takie kraje jak Wielka Brytania, Słowenia, a nawet Rumunia – relacjonował Komisji Krystian Dziubiński.
Wtórował mu przedstawiciel prawny Stowarzyszenia, Stanisław Drozd z Kancelarii „Wardyński & Wspólnicy”. Odniósł się on do zarzutów prezesa PZHL Mirosława Minkiny o braku zrozumienia zawodników co do skali zadłużenia federacji.
– Jedyne czego oczekiwali zawodnicy to jasnego, wiarygodnego planu spłaty zadłużenia. Tego nie udało się uzyskać. Problem, przed którym stajemy to brak chęci współpracy hokeistów ze Związkiem. Czują się oszukani. (…) Zawodnicy reprezentują kraj i te pieniądze im się należą – to byłe słowa prezesa Minkiny. Dziś stanowisko związku jest takie, że te dniówki to były prywatne obietnice poprzedniego prezesa. Jak Ci zawodnicy mają współpracować z takim związkiem? Jak ktokolwiek poważny ma zainwestować w polski hokej? – pytał retorycznie Drozd.
Do sprawy odnieśli się także posłowie.
– Zawodnik to jest ktoś kto ma przesypać hałdę. Do użytku ma łopatę, czyli trenera i związek, czyli taczkę. Bez tych dwóch jakoś tę hałdę przesypie, ale ta łopata i taczka same niczego nie przesypią. Zawodnik to podstawa, bez nich nie da się tworzyć sportu – komentował poseł Szymon Ziółkowski, w przeszłości znakomity młociarz.
– To są przerażające informacje. Trudno mi nie wierzyć zawodnikom. Tutaj nie widać szansy na nić porozumienia. Reprezentacja spada, bo nie grają najlepsi. Jeśli z takimi nie znajdziecie porozumienia to nie wiem na co związek liczy – dopytywał przedstawicieli PZHL poseł Adam Korol.
Komisja Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki nie ma mocy prawnej. Swoimi działaniami może jednak starać się doprowadzić do porozumienia zwaśnionych stron.
– Mamy nadzieję, że przedstawione informacje zostaną przekazane dalej, np. Ministrowi Sportu do którego w przeszłości bezskutecznie już się zwracaliśmy o pomoc– wyraził nadzieję Krystian Dziubiński.
Komentarze