Zbyt dużo wykluczeń
Wyjazdowa porażka z Unią Oświęcim 0:3 była dla hokeistów MH Automatyki Gdańsk brzemienna w skutkach. Ekipa znad Bałtyku nie ma już większych szans na zajęcie miejsca w czołowej szóstce i o grę w fazie play-off będzie musiała powalczyć w kwalifikacjach.
– Ten mecz dla nas, jak i dla Unii był niezwykle ważny. Niestety wychodzimy z tego spotkania bez punku, ale chciałem podziękować naszej drużynie za walkę. Pierwsza tercja nie wyglądała najgorzej, ale w drugiej złapaliśmy zbyt dużo kar. Raczej nie skupiam się na komentowaniu pracy arbitrów, ale dzisiaj trzy kary zostały nałożone przez sędziego, który był dalej od gry. To dla mnie trochę niezrozumiałe – kręcił głową Robert Błażowski, drugi trener gdańszczan.
Jego zespół przetrwał osiem okresów gier w osłabieniu, ale stracił sporo sił. Efekt był taki, że w 52. minucie drugiego gola dla oświęcimian zdobył Martin Kasperlik, popisując się pięknym uderzeniem z nadgarstka.
– Ta bramka przesądziła o losach spotkania – przyznał Błażowski.
Trzeba też nadmienić, że gdańszczanie przyjechali do Oświęcimia w mocno osłabionym składzie. Zabrakło dwóch liderów formacji ofensywnej Jana Stebera i Petra Polodny. Pierwszy z nich w 29 meczach zdobył 33 punkty za 10 bramek i 23 asysty, a drugi w 34 starciach skompletował 40 "oczek" (16G + 24A).
– Steber od dłuższego czasu leczy uraz nadgarstka. W ostatnim starciu ligowym na podobny problem zaczął narzekać również Polodna. Zresztą w połowie spotkania swój dział w meczu zakończył Yannick Mund – wyjaśnił drugi trener gdańszczan.
– W najbliższych meczach damy im odpocząć. Nie mamy już szans na zajęcie szóstego miejsca, ale niezwykle ważne jest to, by nasi czołowi zawodnicy byli gotowi na spotkania kwalifikacje do fazy play-off. Zobaczymy, z kim przyjdzie nam się zmierzyć – dodał.
Jutro hokeistów znad Bałtyku czeka kolejny wyjazdowy mecz. Tym razem zmierzą się z Tauronem KH GKS-em Katowice, który ma na swoim koncie znakomitą serię, siedmiu zwycięstw z rzędu.
Komentarze