Czy wylot do Kanady ma sens? Klubowi trenerzy odpowiadają
Reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie przed wylotem do Kanady, gdzie zmierzy się z trzema drużynami z niższych klas rozgrywkowych. O to czy taki wyjazd ma sens zapytaliśmy dwóch czołowych trenerów pracujących w Polsce, a więc: Rudolfa Roháčka z Comarch Cracovii i Andreja Husaua z GKS-u Tychy. To właśnie te drużyny co roku dostarczają najwięcej zawodników do kadry.
Z drużyny Cracovii do kadry powołano aż dziewięciu zawodników, którzy stanowią o obliczu zespołu. Jak wielki problem powoduje absencja czołowych graczy, trener Rudolf Rohaćek mógł przekonać się niedawno, kiedy to na urazy cierpiało aż czterech podstawowych hokeistów mistrza Polski: Kasper Bryniczka, Maciej Kruczek, Damian Kapica i Krystian Dziubiński.
Z kolei z ekipy Andreja Husau do Kanady uda się ostatecznie ośmiu zawodników. Już wcześniej okazało się, że w kadrze z powodu urazu nadgarstka nie znajdzie się Bartłomiej Pociecha.Obrońca tyszan wprawdzie zagrał w hicie PHL z Cracovią, ale zaraz potem uda się na zabieg. W biało-czerwonych barwach zabraknie też napastnika Alexa Szczechury oraz bramkarza Johna Murraya, a o ich absencji zadecydowały sprawy formalne.
- Oczywiście dla jednej i drugiej drużyny jest to spory problem. Na treningach zostanie mi dwunastu zawodników, a jeszcze dwóch młodzieżowców wyjechało na mistrzostwa świata do lat 20. Ale kto zabroni zawodnikom reprezentowania swoich barw narodowych? – pyta retorycznie trener GKS-u Andrej Husau.
- Problemem nie jest to, jak sobie poradzimy, bo damy sobie radę bez tych zawodników na treningach. To nie jest w tej chwili żaden kłopot. Jest to raczej kwestia czy oni sobie poradzą. Oby wrócili w lepszej formie, niż przed wyjazdem– twierdzi natomiast szkoleniowiec Cracovii RudolfRoháček.
Również sama osoba szkoleniowca Teda Nolana nie jest w stanie przekonać trenerów dwóch najlepszych w tej chwili drużyn klubowych. Cały czas obawiają się o zdrowie i formę swoich zawodników w kontekście walki o jak najlepsze miejsca przed fazą play-off i zbliżającym się turniejem o Puchar Polski, który w dniach 27-28 grudnia odbędzie się w małej hali katowickiego „Spodka”.
- Tu nie chodzi o to, by zaufać czy też nie trenerom kanadyjskim. Wszystko polega na tym, że zawodnicy w klubie będą mogli odpocząć i w spokoju doprowadzić swoją formę fizyczną do optymalnej dyspozycji, gdy tymczasem kadrowicze odbędą już trzecie zgrupowanie pod rząd – twierdzi opiekun tyszan i dodaje:
-Nie mają praktycznie wolnego, gdyż cały czas rozgrywają mecze i to może odbić się na ich dyspozycji. Oby – odpukać! – obyło się bez kontuzji, tak jak niedawno miało to miejsce na przykład w ekipie Cracovii. Dla trenera to wielki problem!
Kadrowiczom wypada zatem życzyć zwycięstw i powrotu bez kontuzji, jednak wciąż otwartym pozostaje pytanie: czy wylot do Kanady w środku sezonu i gra z tamtejszymi na poły amatorskimi drużynami ma sens oraz jakie wymierne korzyści przyniesie?
Komentarze