Spore przetasowania w KH GKS Katowice
Z drużyny z alei Korfantego odeszło dwóch kolejnych zagranicznych zawodników. Los MacKenziego Braida podzielili Łotysz Martin Jakovlevs i Białorusin Wadzim Malinouski.
Katowiczanom nie wiedzie się w Polskiej Hokej Lidze. Na swoim koncie mają serię czterech porażek z rzędu i raczej nie uda im się awansować do grupy silniejszej. Ten fakt mocno rozsierdził trenera Jacka Płachtę, który dosadnie wypowiedział się na temat swoich zagranicznych zawodników.
– Obcokrajowcy są zatrudniani po to, aby decydowali o losach spotkań i byli wzorem dla młodszych graczy. Na obecną chwilę w naszym zespole nie widać, kto jest obcokrajowcem, a kto Polakiem – mówił mocno rozczarowany Jacek Płachta.
Ale to nie ten aspekt w głównej mierze zdecydował o korektach w składzie.
– Zależy nam na zawodnikach, którzy przede wszystkim chcą u nas grać. Braid po rozmowach z nami spakował się i wrócił do Kanady. Był u nas na testach i nie było woli ze strony klubu, aby z nami pozostał dłużej. Jakovles (11 meczów, 2 punkty - przyp. red.) zgłosił, że chce odejść z przyczyn rodzinnych, a Malinouski (8 meczów, 1 asysta) nie znalazł się ostatnio w składzie i stwierdził, że poszuka sobie klubu, w którym będzie mógł więcej grać – wyjaśnia Karol Pawlik, dyrektor sportowy „GieKSy”.
W klubie trwają już prace nad tym, aby wzmocnić skład. Na treningu pojawił się już choćby Władisław Troszyn, który ostatnio rozstał się z Polonią Bytom. W jej barwach wystąpił w 9 spotkaniach, zdobywając w nich 3 bramki i notując 2 asysty.
– Nikogo nie trzymamy na siłę, zależy nam na zawodnikach, którzy będą chcieli u nas zostawiać serce na lodzie. Mamy już kilku kandydatów na ich miejsce. Jednym z nich jest Troszyn z Bytomia, będziemy mu się przyglądać – dodał Pawlik.
Komentarze