Mistrzowie świata wylecieli z samolotu
Reprezentacja Rosji, która w środę zdobyła złoty medal Mistrzostw Świata do lat 20 wciąż pozostaje w Stanach Zjednoczonych. Młodzi Rosjanie zostali usunięci z samolotu, którym mieli polecieć do domu prawdopodobnie dlatego, że wcześniej świętowali sukces z iście słowiańską fantazją.
Linie lotnicze Delta, których samolotem mistrzowie świata mieli udać się do Rosji poinformowały, że z samolotu wyproszona została grupa 30 pasażerów. Choć nie podano tego oficjalnie wiadomo, że chodzi o reprezentację Rosji razem z całym sztabem. - Załoga lotu odmówiła przewiezienia 30 pasażerów ze względu na ich zachowanie. Decyzję taką podjęto w celu zapewnienia bezpieczeństwa lotu - poinformowała rzeczniczka prasowa Delta Air Lines, Susan Elliott. Federacja Hokeja Rosji (FHR) wydała jedynie komunikat, że przylot reprezentacji został przełożony na 8 stycznia, ponieważ kadra spóźniła się na pierwszy samolot.
- Po tym sukcesie chłopcy byli pełni emocji, więc trudno było ich zebrać na czas i grupa przyjechała na lotnisko za późno - napisał Dyrektor Wykonawczy FHR, Walerij Fiesiuk. Oficer prasowy reprezentacji Rosji do lat 20, Michaił Zislis twierdzi, że załoga przesadziła z reakcją, ponieważ z niepełnoletnimi w świetle amerykańskiego prawa graczami byli dorośli członkowie sztabu i wskazuje, że informacja Delta Airlines nie jest prawdziwa, bowiem na pokładzie samolotu było nie 30, a maksymalnie 10 członków reprezentacji. Zapytany przez dziennikarzy, czy pozostali czekali na wejście do samolotu odpowiada: - Powiedziałem tyle, ile mogę i nie powiem niczego więcej. Może jeśli wrócimy do Rosji wydamy stosowne oświadczenie.
- To, co zrobiła Delta nie było sprawiedliwe. Pilot się uparł i nie było już odwrotu - mówi Zislis. Elliott odpowiada: - Załoga ma prawo do podjęcia decyzji, które zapewnią bezpieczeństwo lotu i potraktowania każdej sytuacji tak, jak uważa za stosowne. Kanadyjski dziennik "The Globe and Mail" umieścił na swojej stronie internetowej nagranie video z hotelu Adam's Mark, w którym Rosjanie mieszkali podczas całego turnieju. Można na nim zobaczyć mistrzów świata wznoszących okrzyki i toasty z butelkami w rękach. Generalny Menedżer hotelu, James Burke powiedział jednak w rozmowie z dziennikiem "Buffalo News", że zawodnicy z pewnością nie pili w hotelu alkoholu, ponieważ są nieletni.
W tym samym dzienniku jeden z mieszkańców hotelu mówi, że widział w barze imprezę. - Pili w rogu baru owinięci w rosyjskie flagi. Byli wyraźnie zadowoleni - mówi. Curtis Hall, kierowca autobusu, który o 3 w nocy ze środy na czwartek wiózł rosyjską ekipę na samolot, z którego została ona wyproszona twierdzi, że niektórzy zawodnicy byli "zamroczeni alkoholem". - Byli tak pijani, że kilku musiało zostać wniesionych do autobusu - mówi w "Buffalo News" Hall. - Po wyładowaniu sprzętu musiałem jeszcze chwilę poczekać, bo jeden miał problem z opuszczeniem autobusu. Cieszyłem się, kiedy wreszcie ich wysadziłem.
Trener reprezentacji Rosji, Walerij Bragin powiedział dziennikarzom, że nie wie co się stało, ale żaden z jego graczy na pewno nie pił alkoholu. Jeden z zawodników pytany odparł, że nie zna angielskiego. Część reprezentacji Rosji powinna wylądować na moskiewskim lotnisku Szeriemietiewo jutro ok. godziny 10:10 miejscowego czasu, a reszta niespełna godzinę później.
To kolejne kontrowersyjne zdarzenie z udziałem mistrzów świata juniorów. Przed rokiem do internetu wyciekł film z szatni zwycięskiej wówczas reprezentacji USA, której gracze odśpiewali lub raczej wykrzyczeli za Dannym Kristo swoją "pieśń zwycięstwa" zakończoną wulgarnymi słowami pod adresem pokonanych w finale Kanadyjczyków.
Komentarze