NHL: Nowa umowa zbiorowa pod lupą
Rozmowy między włodarzami NHL a stowarzyszeniem zawodników w sprawie nowej umowy zbiorowej są już blisko finalizacji. Jak wcześniej informowaliśmy, znalazły się w niej zapisy dotyczące kontynuacji bieżącego sezonu, a także plany przystąpienia do dwóch najbliższych edycji igrzysk olimpijskich. W porozumieniu zawarł się również szereg nowych, pomniejszych zapisów.
Przypomnijmy, iż drużyny wznowią treningi 13 lipca. 26 lipca przeniosą się natomiast do Kanady – sezon zostanie najprawdopodobniej ukończony w Edmonton i Toronto. Powrót meczowych emocji czeka nas już 1 sierpnia, a mistrza poznamy wraz z początkiem października.
Wiemy już również, kiedy zostanie ogłoszony klub, któremu przypadnie pierwszeństwo wyboru w nadchodzącym drafcie. Druga runda loterii odbędzie się 10 sierpnia. Tegoroczne zasady wywołały za oceanem sporo kontrowersji, gdyż szansę na „jedynkę” ma kilka solidnych ekip. Faworytem do zaszczytnego pierwszego miejsca jest Alexis Lafrenière.
Ceremonia draftu odbędzie się w połowie października, a w listopadzie zostanie otwarty rynek dla wolnych zawodników.
Śmiałe plany dokończenia sezonu za wszelką cenę spotkały się z niesmakiem wśród wielu zawodników. Jeszcze niedawno mówiło się, że aż 70% graczy jest niechętnych do wznowienia rozgrywek. Co ciekawe, w nowej umowie znalazł się zapis, iż hokeista odmawiający gry z obawy o swe zdrowie, nie może zostać za to ukarany dyscyplinarnie.
Jest jednak o co walczyć, bowiem pula nagród za udział w fazie play-off wzrośnie z 16 milionów aż do 32 milionów dolarów. Oznacza to, iż zawodnik klubu, który odpadł w fazie wstępnej może liczyć na około 20 tysięcy dolarów. Wygrana Pucharu Stanleya będzie natomiast nagrodzona bonusem w wysokości 240 tysięcy dolarów.
Powyższe ustalenia dotyczyły bieżącego sezonu, a co przyniesie nowa umowa zbiorowa w przyszłości?
Podpisanie 6-letniego kontraktu na pewno byłoby solidnym zabezpieczeniem dla całej ligi, dzięki czemu zażegnano by ryzyko lokautu, do których przecież doszło chociażby w sezonach 2004/2005 czy 2012/2013.
Wiadomo też, iż limit wynagrodzeń na najbliższy sezon pozostanie bez zmian, a więc na pułapie 81,5 miliona dolarów. Będzie on utrzymany aż do momentu, kiedy zyski ligi nie przekroczą 4,8 miliarda dolarów, a więc kwoty, która została prognozowana przed nastaniem pandemii. Po wypracowaniu takiego profitu, nowe zasady salary cap zostaną obliczone na podstawie rzeczywistych przychodów z poprzednich dwóch sezonów.
Zasady dotyczące wypłaty premii również nie ulegną zmianom, mimo iż chodziły słuchy, że właściciele chcieli ograniczyć ich wysokość do maksymalnie połowy całkowitej wartości kontraktu.
Liga dała również zielone światło do udziału zawodników w igrzyskach olimpijskich. Wszystko zależy teraz od negocjacji z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim oraz IIHF.
Nie widzę żadnych przeszkód. Udział zawodników NHL to dla nas wielka sprawa oraz świetna wiadomość dla wszystkich fanów hokeja w wydaniu reprezentacyjnym – mówi René Fasel, który stoi na czele MKO. Jego słowa pozwalają wierzyć, iż podpisanie stosownego porozumienia jest tylko formalnością.
Jedną z największych kontrowersji jest tak zwany escrow, a więc system zabezpieczenia finansowego dla właścicieli klubów. Jeżeli pensje zawodników pochłoną ponad 50% zysków klubu, to są oni zmuszeni do wyrównania tej kwoty z zamrożonej części wypłaty. Działa to również w drugą stronę – w przypadku, gdy pensje nie przekraczają połowy wartości zysków, zawodnicy otrzymują swój przydział. Limity potencjalnych wypłat, bazowane na procentowej wartości kontraktu, zostaną w nadchodzących latach jednak drastycznie obcięte:
2020/2021 – 20%,
2021/2022 – 14-18%,
2022/2023 – 10%,
2023/2024 – 6%,
2024/2025 – 6%,
2025/2026 – 6%.
Pensje zawodników na przyszły sezon zostaną obcięte o 10%, jednakże otrzymają oni zwrot w trzech transzach w okresie 2023-2026.
Wzrosną natomiast płace minimalne, których wysokość będzie kształtowała się następująco:
2020/2021 – 750 000 dolarów amerykańskich,
2021/2022 – 750 000 dolarów amerykańskich,
2022/2023 – 750 000 dolarów amerykańskich,
2023/2024 – 750 000 dolarów amerykańskich,
2024/2025 – 775 000 dolarów amerykańskich,
2025/2026 – 800 000 dolarów amerykańskich.
Zmieniły się również zasady co do wypłacania lukratywnych kontraktów, obowiązujących ponad 6 lat oraz mających ponad 7,5% udziału w liście płac zespołu. Wcześniej w pierwszych latach umowy klub mógł wypłacić aż 50% całkowitej wartości umowy, teraz limit ten stopniał do 35%.
Wciąż aktywni gracze, którzy kontynuują karierę w Europie, mogą występować w klubie, który rości do nich prawa i nie muszą zostać umieszczeni na tak zwanej liście zrzeczeń („waivers”). Zobowiązani są jednak podpisać stosowną umowę do 15 grudnia danego sezonu.
Hokejowa emerytura wzrośnie z 3 500 dolarów do 5 000 dolarów, nie znamy jednak częstotliwości ich wypłat.
Długotrwale kontuzjowani zawodnicy będą mogli sami wybrać miasto, w którym chcą być leczeni. Kluby mogą się na to zgodzić lub odmówić, ale w tym przypadku będą musiały udowodnić, iż w danym ośrodku nie ma warunków do rekonwalescencji.
Negocjacje były dosyć burzliwe, wszystko wskazuje jednak na to, iż zmierzają w końcu do szczęśliwego finału.
Komentarze