Hokej.net Logo

NHL: Lider ograł mistrza. Czapki z głów dla Killorna (WIDEO)

2019-03-17 07:03 NHL
NHL: Lider ograł mistrza. Czapki z głów dla Killorna (WIDEO)

Także mistrzowie NHL, Washington Capitals, nie zdołali znaleźć sposobu na najlepszy zespół tego sezonu. Tampa Bay Lightning pewnie zmierzają po zwycięstwo w rozgrywkach zasadniczych najlepszej ligi świata.


Obie drużyny spotkały się tej nocy polskiego czasu w Tampie po raz pierwszy od maja ubiegłego roku, gdy mierzyły się w finale play-offów konferencji wschodniej. Wtedy Capitals w meczach numer 6 i 7 nie pozwolili rywalom strzelić nawet gola i niespodziewanie wyeliminowali ich z rywalizacji po drodze do swojego pierwszego w historii Pucharu Stanleya. Ale przed wczorajszym spotkaniem zawodnicy mistrzów NHL sami przyznawali, że tym razem to dla ich możliwości testem jest mecz z zespołem, który absolutnie zdominował ligę w tym sezonie.


Tym razem żadnych problemów ze strzelaniem ekipa "Błyskawicy" nie miała. Już w pierwszej tercji strzeliła rywalom 3 gole i prowadziła 3:1. Zaczął w 9. minucie, Tyler Johnson, a niespełna 2 minuty później Alex Killorn wstrzelił krążek spod bandy przed bramkę. Tam "guma" odbiła się od gracza gości Dmitrija Orłowa i wpadła do siatki. Odpowiedział co prawda John Carlson, ale jeszcze w pierwszej tercji Killorn wpisał się na listę strzelców po raz drugi.


To był jego wieczór w Tampie, bo mecz zakończył z pierwszym w swojej karierze w NHL hat trickiem. W ostatniej minucie strzałem do pustej już bramki sprowokował kibiców do wrzucenia czapek na lód. Trafił wówczas na 5:3, ale nie był to jeszcze gol ustalający wynik. Ustalił go później bowiem na 6:3 Yanni Gourde kolejnym strzałem do bramki opuszczonej już przez Bradena Holtby'ego. Dla gospodarzy bramkę zdobył także Słowak Erik Černák. To był bardzo ważny gol, bo na 4:2 na początku trzeciej tercji. Okazał się więc być zwycięskim. Gościom z Waszyngtonu niewiele pomogły dwa gole Aleksandra Owieczkina.


To Killorn był bowiem bohaterem wieczoru. I nie tylko ze względu na hat tricka, ale także na tradycyjną ciężką pracę, jaką włożył w odniesienie zwycięstwa przez zespół. Jego trzeci atak regularnie rywalizował na tafli z formacją Owieczkina. On sam wykonał 3 ataki ciałem i zaliczył 2 przechwyty. Najlepiej typowe dla niego połączenie twardej walki z umiejętnościami technicznymi pokazał drugi gol, gdy wydawało się już, że Nick Jensen odbierze mu krążek. Tymczasem Killorn po prostu przepchnął rywala i na raty pokonał Holtby'ego.


- Nawet gdyby nie liczyć tych goli, to i tak byłby jednym z najlepszych na lodzie - pochwalił swojego podopiecznego trener Lightning Jon Cooper. - Biorąc pod uwagę jak fizycznie grał, jak bardzo chciał krążka i jak jego atak walczył z atakiem Owieczkina przez większość meczu. Widzimy to u niego od wielu sezonów. Lider klasyfikacji punktowej NHL Nikita Kuczerow zaliczył dwie asysty i wyśrubował swój wynik do 117 punktów. Aż o 14 wyprzedza drugiego w tym rankingu Connora McDavida. To jednak głębia składu sprawia, że drużyna z Florydy tak bardzo w sezonie zasadniczym uciekła wszystkim rywalom.


Lightning, którzy wygrali czwarty mecz z rzędu, biją w tych rozgrywkach jeden klubowy rekord za drugim. Wczoraj odnieśli 55. zwycięstwo i mają już 114 punktów. Oba te wyniki są najlepsze w ich historii. Do końca rozgrywek zasadniczych pozostało im jeszcze 10 meczów, w których mogą przymierzyć się do rekordów wszech czasów: 62 zwycięstw w sezonie zasadniczym Detroit Red Wings sprzed 23 lat i 132 punktów Montréal Canadiens z sezonu 1976-77.


W zespole Capitals tylko skromne powody do radości miał wczoraj Owieczkin, który strzelił 246. gola w NHL w przewadze i zrównał się z piątym w tej klasyfikacji wszech czasów Philem Esposito. Najwięcej bramek w przewagach w historii najlepszej ligi świata ma Dave Andreychuk, który zdobył ich 274. "Stołeczni" po wczorajszym spotkaniu utrzymali z 89 punktami prowadzenie w dywizji metropolitalnej. Trener Todd Reirden był jednak po meczu zły na swoich podopiecznych. - Jestem rozczarowany taką porażką - powiedział. - Myślę, że w kolejnych minutach robiliśmy sporo dobrych rzeczy, ale w pierwszej tercji nasze rozgrywanie krążka było tak słabe, że nie daliśmy sobie szansy. Obie drużyny spotkają się ponownie w środę, tym razem w Waszyngtonie.


Tampa Bay Lightning - Washington Capitals 6:3 (3:1, 0:1, 3:1)
1:0 Johnson - Point - Kuczerow 08:35
2:0 Killorn 10:33
2:1 Carlson - Kuzniecow 12:06
3:1 Killorn - Cirelli - Joseph 15:56
3:2 Owieczkin - Oshie - Carlson 27:33 (w przewadze)

4:2 Černák - McDonagh - Palát 42:45

4:3 Owieczkin - Orłow - Connolly 52:56

5:3 Killorn - Kuczerow 59:13 (pusta bramka)

6:3 Gourde - Erne - Hedman 59:58 (pusta bramka)

Strzały: 35-34.
Minuty kar: 18-18.
Widzów: 19 092.





W Pittsburghu jednym meczem zakończyła się seria trzech zwycięstw miejscowych Penguins i trzech porażek St. Louis Blues. Drużyna ze stanu Missouri pokonała "Pingwiny" na ich terenie 5:1. Obrońca gości Vince Dunn niespodziewanie po raz pierwszy w NHL strzelił dwa gole w jednym spotkaniu, Patrick Maroon zdobył bramkę i asystował, trafili także: Oskar Sundqvist i weteran Jay Bouwmeester, ale najlepszym graczem meczu wybrano bramkarza Blues Jordana Binningtona. 25-latek obronił 40 z 41 strzałów graczy Penguins. Po drugiej stronie tafli Matt Murray zakończył swój udział w meczu w 23. minucie po wpuszczeniu 4 goli na 13 strzałów. Zastępujący go Casey DeSmith zatrzymał 12 z 13 uderzeń. Binnington jest bodaj głównym powodem, dla którego Blues odwrócili losy swojego sezonu. Od 7 stycznia, gdy na dobre wszedł do bramki, jego zespół zdobył 45 punktów. W tym okresie lepsi od niego są tylko Tampa Bay Lightning. 81 "oczek" podopiecznych Craiga Berube'ego daje im premiowane awansem trzecie miejsce w dywizji centralnej. Penguins także są trzeci, ale w dywizji metropolitalnej z dorobkiem 87 punktów. Vince Dunn przekroczył wczoraj granicę 10 goli w tym sezonie. Zespół z St. Louis ma trzech obrońców z dwucyfrową liczbą goli w sezonie po raz pierwszy w swojej historii. Oprócz Dunna osiągnęli ją: Colton Parayko i Alex Pietrangelo.

New York Islanders zmarnowali szansę wykorzystania potknięcia Capitals i powrotu na prowadzenie w dywizji metropolitalnej. "Wyspiarze" mogą sobie pluć w brodę, bo przegrali z wyeliminowanymi już oficjalnie z walki o play-offy Detroit Red Wings 1:2 przed własną publicznością. Kapitan Anders Lee jako jedyny pokonał znakomicie dysponowanego w bramce rywali Jonathana Berniera, który obronił pozostałe 41 strzałów. Szczególnie sfrustrowany mógł być Mathew Barzal, który wyrównał rekord kariery oddając w meczu 8 strzałów, ale nie zdobył nawet punktu. Do tego przegrał 5 z 6 wznowień. Drużyna Barry'ego Trotza nadal ma 89 punktów i zajmuje w tabeli swojej dywizji drugie miejsce. Do prowadzących Capitals traci 2 "oczka". Obu zespołom do rozegrania pozostało po 10 spotkań w sezonie zasadniczym.

Florida Panthers ciągle jeszcze nie chcą złożyć broni w walce o awans do play-offów. "Pantery" na wyjeździe pokonały Los Angeles Kings 4:3 i odniosły czwarte zwycięstwo z rzędu, które daje im 76 punktów i piątą pozycję w dywizji atlantyckiej. W klasyfikacji drużyn walczących o dwie "dzikie karty" w konferencji wschodniej także zajmują piąte miejsce z ciągle bardzo dużą stratą 8 punktów do pozycji dającej play-offy. Jewgienij Dadonow strzelił dla zwycięzców dwa gole i zaliczył asystę, Jonathan Huberdeau wepchnął w ostatniej minucie gola zwycięskiego i raz asystował, a do siatki trafił również Mike Hoffman. Trzykrotnie asystował zaś Aleksander Barkov. Barkov, Hoffman i Huberdeau rozgrywają najlepszy pod względem indywidualnych zdobyczy punktowych sezon w NHL. 24 strzały obronił wczoraj bramkarz Panthers Sam Montembeault, który stał w bramce we wszystkich spotkaniach zwycięskiej serii. Montembeault zadebiutował w NHL dwa tygodnie temu i na razie rozegrał 5 meczów. Los Angeles Kings mają 58 punktów i są ostatni w tabeli konferencji zachodniej. Ich napastnik Jeff Carter zaliczył wczoraj asystę i osiągnął 700 "oczek" w NHL.


W meczu liderów obu dywizji konferencji zachodniej prowadzący w centralnej Winnipeg Jets pokonali pierwszych w dywizji Pacyfiku Calgary Flames 2:1. Mathieu Perreault strzelił w przewadze gola zwycięskiego w 31. minucie, a wcześniej dla grających u siebie "Odrzutowców" trafił także Mark Scheifele. Perreault wykorzystał przewagę po podwójnej karze Mikaela Backlunda za zranienie rywala wysoko uniesionym kijem. Wcześniej jednak, w trakcie trwania tej samej kary, Mark Jankowski zdobył dla Flames gola w osłabieniu. Zespół z Calgary jest liderem całej NHL z aż 17 bramkami w mniej licznym składzie. 27 strzałów gości obronił Connor Hellebuyck, który wygrał 30. mecz w tym sezonie. Jego drużyna ma 88 punktów i obroniła prowadzenie w dywizji. Flames pozostają pierwsi w całej konferencji zachodniej z dorobkiem 95 "oczek", ale nie wykorzystali szansy zapewnienia sobie awansu do play-offów.


W Bostonie miejscowi Bruins przerwali serię trzech porażek, pokonując po dogrywce Columbus Blue Jackets 2:1. Do zwycięstwa poprowadzili gospodarzy Patrice Bergeron i Brad Marchand, którzy zaliczyli po golu i asyście. Marchand strzelił zwycięskiego gola w dogrywce, a później zaimitował charakterystyczny chód gwiazdy UFC Conora McGregora, który otworzył mecz honorowym pierwszym rzuceniem krążka. Gospodarze w najbardziej "irlandzkim" z amerykańskich miast wygrali u siebie 11. mecz z rzędu i w ten sposób uczcili przypadający dziś Dzień św. Patryka. Marchand trafił w dogrywce już po raz 15. w NHL. Od 2009 roku, gdy pojawił się w tej lidze, tylko Aleksandr Owieczkin ma na koncie tyle goli w dodatkowych częściach meczu. A od kiedy wprowadzono w dogrywkach format 3 na 3 Marchand ma w nich 11 goli i jest samodzielnym liderem. Bergeron przekroczył granicę 800 punktów w najlepszej lidze świata. "Niedźwiedzie" mają 95 punktów i zajmują drugie miejsce w dywizji atlantyckiej. Blue Jackets, którzy zagrali bez odpoczywającego bramkarza numer 1 Siergieja Bobrowskiego, z 84 punktami są drudzy w wyścigu po dwie "dzikie karty" w konferencji wschodniej.


Brad Marchand imituje Conora McGregora



Blue Jackets, mimo porażki, uciekli trzecim w klasyfikacji "dzikiej karty" na Wschodzie Montréal Canadiens, bo ci ulegli 0:2 Chicago Blackhawks. Fenomenalnie dysponowany w swoim rodzinnym Montrealu był bramkarz Blackhawks Corey Crawford, który zatrzymał wszystkie 48 strzałów i po raz 25. w NHL zachował "czyste konto". Drużyna z Chicago, która straciła w tym sezonie najwięcej goli w konferencji zachodniej, dopiero po raz drugi zagrała "na zero" w obronie. A gole Connora Murphy'ego i Brendana Perliniego pozwoliły jej odnieść piąte już zwycięstwo z rzędu. Przy obu bramkach asystował Alex DeBrincat. Crawford wyrównał 50-letni klubowy rekord liczby interwencji w meczu z "czystym kontem", należący do Dave'a Drydena. Perlini trafił do siatki w trzecim meczu z rzędu, strzelając w tym czasie 5 goli i notując 2 asysty. Drużyna z Chicago ma 73 punkty i jest szósta w dywizji centralnej, ale także czwarta w rankingu "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Obecnie od pozycji dającej prawo gry w play-offach dzieli ją 5 punktów. Canadiens w takim samym wyścigu są z wynikiem 81 punktów trzeci na Wschodzie. Do upragnionej pozycji dającej drugą "dziką kartę" tracą 3 "oczka".


Trwają duże defensywne problemy Toronto Maple Leafs. "Klonowe Liście" uległy w derbach prowincji Ontario najsłabszej w NHL drużynie Ottawa Senators 2:6, co oznacza, że w czterech ostatnich spotkaniach straciły aż 23 gole. Porażka z lokalnym rywalem, który został już wyeliminowany z rywalizacji o play-offy, może być bardzo kosztowna, bo Maple Leafs stracili dystans do Bruins, z którymi walczą o drugie miejsce w dywizji atlantyckiej, a tym samym przewagę własnej tafli w prawdopodobnym starciu obu zespołów w pierwszej rundzie play-offów. Obecnie ekipa z Toronto ma 91 punktów i traci do rywali z Bostonu 4 "oczka". Na osłodę John Tavares strzelił wczoraj gola, którym pierwszy raz w karierze osiągnął 40 goli w jednym sezonie, a jednocześnie zaliczył jubileusz 700 punktów w NHL. Ozdobą meczu był jednak gol dla Senators autorstwa Briana Gibbonsa, który trafił z obrotu, padając na lód.


Piękny gol Briana Gibbonsa z obrotem



Prowadzący w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej Carolina Hurricanes pokonali pozbawionych już realnych szans na play-offy Buffalo Sabres 4:2. Jordan Staal zdobył swój pięćsetny punkt w NHL efektownym strzałem z backhandu po obrocie, a bramki dla "Huraganów" zdobyli także: Lucas Wallmark, Andriej Swiecznikow i Justin Williams. 35 strzałów rywali obronił Curtis McElhinney. Drużyna z Raleigh z 85 punktami jest już coraz bliżej przerwania swojej 10-letniej serii bez udziału w play-offach. Sabres przegrali siódmy mecz z rzędu. Mają 69 punktów i są na szóstym miejscu w dywizji atlantyckiej. Wreszcie jednak udało im się strzelić gola, czego nie zrobili w trzech poprzednich przegranych spotkaniach.


Efektowny punkt numer 500 w NHL Jordana Staala



Minnesota Wild przybliżyli się do miejsca dającego "dziką kartę" w konferencji zachodniej dzięki zwycięstwu 5:2 nad New York Rangers. "Dzicy" przerwali serię 3 porażek, a do zwycięstwa poprowadził ich Ryan Donato, który bardzo dobrze wprowadził się do drużyny po lutowym transferze z Boston Bruins, gdzie nie mieścił się w składzie. Wczoraj strzelił dla Wild dwa gole. Po 12 występach w nowym klubie ma na koncie 4 bramki i 7 asyst, czyli 11 punktów, podczas gdy wcześniej w 31 grach dla Bruins zaliczył tylko 9 "oczek". Starszy brat Jordana Staala Eric, grający przeciwko trzeciemu z braci, Marcowi, zdobył wczoraj dość szczęśliwego zwycięskiego gola, a na listę strzelców wpisali się też: Jared Spurgeon i J.T. Brown. Staalowi pomógł obrońca Neal Pionk, który próbując interweniować swoim kijem przekierował wprost do bramki krążek podawany przez rywala do Zacha Parise'ego. To szóste zwycięskie trafienie Staala w tym sezonie i 65. w NHL. Asystujący przy golu Spurgeona Kevin Fiala osiągnął 100 punktów w najlepszej lidze świata. Drużyna z St. Paul ma 76 punktów i zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji "dzikiej karty" na Zachodzie ze stratą 2 "oczek" do premiowanej pozycji. Rangers przegrali z kolei 4 ostatnie mecze i 10 z ostatnich 11. Mają 69 punktów i są przedostatni w dywizji metropolitalnej.


Przypadkowy zwycięski gol Erica Staala



Bezpośrednio wyprzedzający Wild w klasyfikacji "dzikiej karty" Arizona Coyotes nie zdołali pokonać Edmonton Oilers. Connor McDavid strzelił dwa gole, w tym zwycięskiego w dogrywce i poprowadził drużynę z Edmonton do zwycięstwa 3:2. Ponadto zaliczył asystę, gdy do siatki trafił Matt Benning. Kapitan Oilers przy otwierającym wynik golu w osłabieniu popisał się znakomitym przyspieszeniem w swoim stylu i zostawił z tyłu Olivera Ekman-Larssona. Coyotes mają 78 punktów i ciągle są na dającym awans do play-offów drugim miejscu w walce o "dzikie karty" w konferencji zachodniej. Oilers, którzy wygrali czwarty z rzędu mecz na wyjeździe, są w tej samej klasyfikacji na szóstej pozycji ze stratą 7 punktów do "Kojotów".


Gol po pięknej indywidualnej akcji w osłabieniu Connora McDavida



San Jose Sharks mogli wczoraj awansować na pierwsze miejsce w dywizji Pacyfiku oraz konferencji zachodniej, a także zapewnić sobie awans do play-offów. Te plany pokrzyżował im jednak zespół Nashville Predators, który wygrał w San Jose 4:2. Filip Forsberg strzelił zwycięskiego gola w trzeciej tercji, a później wynik strzałem do pustej bramki ustalił Viktor Arvidsson. Arvidsson strzelił dwa gole i wyrównał swój rekord kariery w NHL z dorobkiem 31 bramek, mimo że sporą część sezonu stracił na leczenie kontuzji. Forsberg, oprócz zwycięskiej bramki, miał także asystę, na liście strzelców w drużynie "Drapieżników" pojawił się też Colton Sissons, a Ryan Johansen raz asystował i ma już 400 punktów w NHL. Sharks przegrali drugi mecz po serii 6 zwycięstw. Ich 94 punkty nadal oznaczają drugie miejsce w dywizji Pacyfiku. Predators, mimo zwycięstwa, pozostają drudzy w dywizji centralnej z dorobkiem 87 "oczek". Prowadzący Winnipeg Jets zdobyli o jedno więcej, choć rozegrali o dwa mecze mniej.

WYNIKI MECZÓW NHL

TABELE
Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Simonn23: Coś się w Trzyńcu zacięło, nawet jeśli awansują, to obawiam się, że praska Sparta nie da im większych szans
  • narut: Sprata tym bardziej będzie ciężka dla tak grającego Trzyńca do przejścia, że ma z nim stare porachunki do wyrównania, także te z zeszłego roku..
  • Paskal79: No ciekawe bjakbto będzie w 7; meczu.......
  • hanysTHU: No i duppa, graty chemicy!
  • Simonn23: No jestem bardzo ciekaw czy w czwartek staną Stalownicy na wysokości zadania czy będzie ogromne rozczarowanie
  • Luque: Tymczasem polscy piłkarze mają karne o awans
  • Luque: No nie pamiętam żeby kiedykolwiek strzelili 5 karnych pod rząd, jakiś cud
  • Simonn23: A takie pytanie do nowotarżan, jeździcie na mecze do Popradu?
  • omgKsu: Bilety na finał w Oswiecimiu już w sprzedaży on-line , także spieszmy sie kupować bo tak szybko sie sprzedają ;)
  • rober03: Zakupione na oba mecze. Tak coś czułem że szybciej będą
  • TenHasek;): Na ten drugi mecz w Oświęcimiu to nie kupujcie chyba że lubicie masochistyczne tematy ;D Po co znowu oglądać jak Katowiccy zawodnicy się oblewają szampanem i biorą puchar do Katowic
  • omgKsu: Słaba napinka haszku , próbuj dalej ;)
  • Andrzejek111: Co powiecie o wyprzedaży dwóch pierwszych meczy w Satelicie (~1400)??
  • hanysTHU: Kupujcie, ja czekam do wtorku. Wtedy kupię. Jest pula dla karneciarzy także mi nie zabraknie.
  • hanysTHU: Druga sprawa to zobaczymy ilu kibiców sukcesu będzie przed telewizorami...
  • hanysTHU: Na razie to się oblewają zimnym potem z napinki.
  • hanysTHU: A tak naprawdę to żałuję, że nie mamy większych hal z sektorami dla gości, bo dwie najlepsze ekipy ultras w thl by miały okazję się zmierzyć na oprawę.
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe