Hokej.net Logo

NHL: Czwarty atak "wywołany z lasu" (WIDEO)

2019-03-06 07:06 NHL
NHL: Czwarty atak "wywołany z lasu" (WIDEO)

Trener Winnipeg Jets Paul Maurice dobrze wiedział, jakie zagrożenie czeka jego zespół w starciu z liderem całej NHL, Tampa Bay Lightning. Przewidział wszystko, co najgorsze dla swojego zespołu, a nawet jego słowa zadziałały jak samospełniająca się przepowiednia.


Prowadzący najlepszy do wczoraj zespół dywizji centralnej Maurice przed wyjazdowym meczem w Tampa Bay został zapytany o fenomen gospodarzy, którzy właśnie wyrównali rekord wszech czasów NHL, wygrywając 50 z pierwszych 66 meczów sezonu. Trener najpierw udzielił rady graczom w zakładach bukmacherskich, że spokojnie w meczu jego zespołu z Lightning mogą obstawiać ponad 4 gole, a później dodał, że przeciwko takiemu rywalowi bardzo trudno jest ustawiać swoje formacje, bo "Błyskawica" w każdym z czterech ataków ma zawodników, którzy potrafią zrobić rywalowi krzywdę.


Na lodzie jego zespół stał się kolejną ofiarą Lightning, a zagrożenie ze strony nawet czwartego ataku Maurice przewidział bezbłędnie. Może nawet je swoją wypowiedzią sprowokował, bo akurat ostatnio gracze, którzy w nim wczoraj wystąpili, nie punktowali najlepiej. W 29. minucie Mathieu Joseph przeprowadził świetną akcję indywidualną, po której krążek do bramki strzeżonej przez Connora Hellebuycka skierował Adam Erne i właśnie dzięki tej dwójce z czwartej formacji zrobiło się 2:1 dla gospodarzy. Erne na swojego gola czekał od 29 grudnia, czyli od 26 meczów. A później, w 45. minucie Erne i Joseph asystowali, a na listę strzelców wpisał się pierwszy raz od 10 gier inny zawodnik czwartego ataku najlepszej drużyny sezonu Cédric Paquette.


Cały mecz miejscowi wygrali 5:2, a gole strzelali zawodnicy trzech z czterech formacji. Zaczęła ta pierwsza, bo już w 2. minucie Lightning - nomen omen - błyskawicznie wyprowadzili atak zza własnej bramki i dwoma podaniami doprowadzili do sytuacji strzeleckiej. Obrońca Dan Girardi zagrał do Ondřeja Paláta, ten do Yanniego Gourde'a, który nie zmarnował sytuacji "sam na sam". Zwycięski gol był z kolei w 35. minucie podczas gry w przewadze dziełem partnera Gourde'a i Paláta, Stevena Stamkosa. Kapitan lidera w swoim stylu popisał się potężnym strzałem "z klepy" w górny narożnik bramki Jets. Między słupkami stał wówczas Laurent Brossoit, bo chwilę wcześniej Hellebuyck został mocno trafiony krążkiem w głowę po strzale Nikity Kuczerowa i musiał zjechać do szatni, by przyjrzeli mu się lekarze.


Wejście Brossoita nie było udane, bo obronił tylko 1 z 2 strzałów, a po 3 minutach bramkarz Jets numer 1 znów stał między słupkami. Ale i on w trzeciej tercji dał się pokonać w osłabieniu drużynie, która najlepiej w NHL wykorzystuje przewagi. Po szybkim rozegraniu trafił tym razem przedstawiciel drugiego ataku, Brayden Point. A asystując przy obu golach w przewadze Nikita Kuczerow umocnił się na prowadzeniu w ligowej klasyfikacji punktowej z dorobkiem 108 "oczek" i wyrównał klubowy rekord zdobyczy punktowej w jednym sezonie, należący do Vincenta Lecavaliera. Lightning na gole zamienili 2 z 4 przewag, a Jets 2 z 3. Najpierw w 7. minucie trafił Blake Wheeler, który dwa dni wcześniej zdobył aż 4 bramki w spotkaniu z Columbus Blue Jackets, a w trzeciej odsłonie wynik w kuriozalnych okolicznościach ustalił Jacob Trouba. Obrońca gości wstrzelił krążek do tercji ataku, odbijając go od bandy, a bramkarz miejscowych Andriej Wasilewski pojechał za bramkę, bo tam spodziewał się "gumy". Tymczasem ta odbiła się dla niego niefortunnie i wpadła do opuszczonej bramki.


Nie zmieniło to jednak losów spotkania. Lightning mają po nim już 106 punktów i 51 zwycięstw. Przed wczorajszym spotkaniem Paul Maurice mówił, że nie przypomina sobie równie dominującej w NHL drużyny od czasu szczytowej formy Detroit Red Wings w latach 90. Właśnie rekord tamtych "Czerwonych Skrzydeł" pod względem liczby zwycięstw w sezonie zasadniczym goni drużyna Jona Coopera. By go pobić, musiałaby w ostatnich 15 meczach sezonu wygrać przynajmniej 12 razy.


Trener lidera cieszył się po wczorajszym meczu, że mógł liczyć również na swój czwarty atak, który błysnął strzelając dwa gole. - Dziś mogliśmy liczyć na każdego z tych chłopaków - mówił. - Nie tylko strzelali gole, ale grali twardo, fizycznie, a jednocześnie pracowali na to, że przeciwnicy dostawali kary. Jets, przegrywając wczoraj na Florydzie, stracili prowadzenie w dywizji centralnej. Ich 82 punkty dają drugie miejsce w tej dywizji z jednym punktem straty do Nashville Predators, którzy jednak rozegrali o 3 spotkania więcej.


Kapitan "Odrzutowców" Blake Wheeler po spotkaniu mówił, że błędem jego zespołu była próba podjęcia walki z liderem NHL na jego warunkach, czyli z błyskawicznym przechodzeniem z obrony do ataku. Tak szybko jak Lightning nie potrafi bowiem tego dziś robić żadna hokejowa drużyna na świecie. - Mamy swój styl, którym potrafilibyśmy ich pokonać, a zagraliśmy w ich grę. To nie mogło się udać i tyle - powiedział Wheeler. - Oni są bardzo szybkim zespołem, a my próbując grać w ten sposób mieliśmy straty, które wykorzystali. Taka jest ich gra.


Tampa Bay Lightning - Winnipeg Jets 5:2 (1:1, 2:0, 2:1)
1:0 Gourde - Palát - Girardi 01:34
1:1 Wheeler - Laine - Trouba 06:31 (w przewadze)
2:1 Erne - Joseph - Cirelli 28:58
3:1 Stamkos - Hedman - Kuczerow 34:26 (w przewadze)
4:1 Paquette - Joseph - Erne 44:20

5:1 Point - Kuczerow - Stamkos 49:50 (w przewadze)

5:2 Trouba - Hellebuyck 55:03 (w przewadze)

Strzały: 38-32.
Minuty kar: 10-12.
Widzów: 19 092.






Zajmujący drugie miejsce, za plecami Lightning, w dywizji atlantyckiej i konferencji wschodniej zespół Boston Bruins po dogrywce pokonał Carolina Hurricanes 4:3. Zwycięskiego gola w dodatkowej części meczu strzelił David Krejčí, któremu asystując Jake DeBrusk zrewanżował się za asystę Czecha przy golu DeBruska z drugiej tercji. Na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się także: Chris Wagner i Patrice Bergeron. Krejčí zdobył bramkę w dogrywce po raz pierwszy od 23 listopada 2013 roku. Wtedy także trafił w meczu z Hurricanes. Zespół z Bostonu wygrał, mimo że przegrywał już 0:2. To 17. kolejny mecz, w którym podopieczni Bruce'a Cassidy'ego punktowali. Ostatniej porażki w regulaminowych 60 minutach doznali 19 stycznia. Obecnie mają na koncie 89 punktów. Więcej zdobyła tylko drużyna Lightning. Tymczasem Hurricanes przegrali po serii 5 zwycięstw, ale 79 punktów ciągle daje im premiowane awansem do play-offów trzecie miejsce w dywizji metropolitalnej.


Drużynę "Huraganów" starają się gonić Columbus Blue Jackets, którzy wczoraj po rzutach karnych pokonali New Jersey Devils 2:1. Decydującego gola strzelił Cam Atkinson, który wcześniej trafił również z gry, a karnego wykorzystał też Artiemij Panarin. Bramkarz Blue Jackets Siergiej Bobrowski obronił 29 strzałów z gry. Karnych oficjalnie nie obronił, bo Blake Coleman nie trafił w bramkę, a Drew Staffordowi Rosjanin wybił krążek przed strzałem. Panarin wykorzystał w NHL 12 z 19 rzutów karnych. Wśród graczy strzelających więcej niż 10 razy jego skuteczność 63,1 % jest najlepsza w historii. Drużyna z Columbus ma na koncie 77 punktów i jest piąta w dywizji metropolitalnej. Zajmuje także trzecie miejsce w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej ze stratą 2 punktów do pozycji dającej awans. Devils przegrali czwarty mecz z rzędu, a 59 punktów daje im w dywizji metropolitalnej ostatnie miejsce.


Także karne były potrzebne do rozstrzygnięcia meczu pomiędzy New York Islanders a Ottawa Senators. Trafiając w decydującej rozgrywce Jordan Eberle i Mathew Barzal dali zwycięstwo numer 800 w NHL swojemu trenerowi Barry'emu Trotzowi. "Wyspiarze" wygrali cały mecz 5:4. Z gry gole dla zwycięzców strzelali: Brock Nelson, Devon Toews, Anders Lee i Ross Johnston, który trafił po raz pierwszy w tym sezonie. Barry Trotz jest czwarty na liście trenerów z największą liczbą zwycięstw w NHL. Więcej zwycięstw od niego odnieśli: Scotty Bowman, Joel Quenneville i Ken Hitchcock. Wygrał 557 meczów z Nashville Predators, 205 z Washington Capitals i 38 w tym sezonie z Islanders. Jego zespół ma 83 punkty i wrócił na pierwsze miejsce w dywizji metropolitalnej. Wyprzedza Washington Capitals dzięki lepszej różnicy goli. Ten czynnik w NHL bardzo rzadko decyduje o miejscu w tabeli, ale obie ekipy mają równą liczbę punktów, meczów, zwycięstw w regulaminowym czasie i po rzutach karnych, a także remisowy bilans bezpośrednich gier. Co prawda Capitals wygrali 2 z 3 meczów z Islanders, ale że 2 odbyły się w Nowym Jorku, to ten pierwszy z nich się odrzuca. Islanders okupili zwycięstwo kontuzją bramkarza Robina Lehnera, który przy golu na 4:4 Senators zderzył się z Jean-Gabrielem Pageau i ustąpił miejsca między słupkami Thomasowi Greissowi. "Sens" rozegrali pierwsze karne w tym sezonie. Ich 52 punkty to najgorszy wynik w całej NHL.


Dogrywka rozstrzygnęła, z kolei, mecz Pittsburgh Penguins z Florida Panthers. Jake Guentzel w dodatkowej części spotkania wygrał w tercji neutralnej fizyczny pojedynek z obrońcą rywali Mikiem Mathesonem i doszedł do podania Sidneya Crosby'ego, po czym pokonał Roberto Luongo, dając zwycięstwo 3:2 "Pingwinom". Crosby miał udział przy wszystkich golach Penguins. Sam strzelił jednego, a dwukrotnie asystował i przekroczył granicę 1 200 punktów w NHL. Teraz ma na koncie 1 202. Z obecnie występujących w NHL graczy tylko Joe Thornton ma lepszy dorobek punktowy. Crosby jest najlepiej punktującym zawodnikiem ligi od 2005 roku, gdy do niej trafił. W tej klasyfikacji o 5 "oczek" wyprzedza Aleksandra Owieczkina, który jednak rozegrał o 141 meczów więcej. W punktowym rankingu wszech czasów kapitan "Pens" wyprzedził wczoraj Dino Ciccarellego i awansował na 47. miejsce. Strzelał gole i asystował w 5 ostatnich spotkaniach. Zdobył w tym czasie 5 bramek i zaliczył 8 asyst. Jego zespół, w którego bramce 32 skuteczne interwencje wykonał Matt Murray, ma 79 punktów i prowadzi w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-offów w konferencji wschodniej. Z trzecimi w dywizji metropolitalnej Hurricanes przegrywa z powodu mniejszej liczby zwycięstw w regulaminowym czasie i po dogrywkach. W drużynie z Pittsburgha mecz numer 1 500 w NHL rozegrał Matt Cullen. Panthers mają 68 punktów i zajmują szóste miejsce w dywizji atlantyckiej. Przegrali piąty mecz z rzędu.


Kontrowersyjny rzut karny Ryana Johansena dał Nashville Predators zwycięstwo 5:4 nad Minnesota Wild i awans na pierwsze miejsce w dywizji centralnej. Johansen w czwartej rundzie karnych pięknym zwodem położył na lodzie Devana Dubnyka, ale ten miał pretensje, że gracz "Drapieżników" przed strzałem zatrzymał ruch krążka. Sędziowie byli jednak innego zdania i gola zaliczyli. Co ciekawe, dwa dni wcześniej Johansen także w czwartej rundzie karnych przesądził o zwycięstwie nad Wild i także wtedy wzbudziło to kontrowersje. Wówczas procentował bramkarz Alex Stalock, który twierdził, że gracz rywali przepychając krążek pod jego parkanem de facto dobijał obroniony już strzał. Johansen w tym sezonie wykorzystał swoje wszystkie 3 rzuty karne i każdy z nich dawał jego drużynie zwycięstwo. Z gry gola i asystę zaliczył Viktor Arvidsson, a trafiali także: Craig Smith, Brian Boyle i Roman Josi. Dla Wild dwie bramki zdobył w meczu z byłymi kolegami Kevin Fiala, oddany przez Predators w ubiegły poniedziałek do St. Paul za Mikaela Granlunda. Drużyna z Nashville ma 83 punkty. Wild zdobyli dotąd 72 i są w dywizji centralnej na miejscu piątym, ale także zajmują premiowaną awansem do play-offów drugą pozycję w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej.


Kontrowersyjny zwycięski rzut karny Ryana Johansena



W wyścigu po "dzikie karty" na Zachodzie prowadzą Dallas Stars, którym tej nocy jeden gol wystarczył do pokonania New York Rangers. Strzelił go w 22. minucie John Klingberg, a stojący w bramce "Gwiazd" Ben Bishop obronił wszystkie 28 strzałów rywali i po raz czwarty w tym sezonie, a 28. w NHL zachował "czyste konto". W trzeciej tercji karę meczu za przybicie do bandy Radka Faksy otrzymał najlepiej punktujący gracz Rangers Mika Zibanejad. Z kolei Stars zagrali cały mecz bez swojego drugiego najskuteczniejszego gracza Aleksandra Radułowa, który został odsunięty od składu za spóźnienie na poranną odprawę. Zespół z Dallas odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu i ma już 73 punkty. Tylko jedno "oczko" dzieli go od dającej pewny awans do play-offów trzeciej pozycji w dywizji centralnej, którą okupują St. Louis Blues. Rangers wyrównali najdłuższą w tym sezonie serię 5 porażek. Marzenia o play-offach muszą odłożyć na kolejny sezon, bo ich 65 punktów oznacza o 14 mniej niż miejsce dające awans.


Kara meczu za niesportowe zachowanie dla Miki Zibanejada



Ciągle za to nadzieje na play-offy ma zespół Colorado Avalanche, który po dogrywce pokonał Detroit Red Wings 4:3. Tyson Barrie doprowadził do dogrywki swoim pierwszym od 17 meczów golem, strzelonym w przedostatniej minucie trzeciej tercji, a w dodatkowej części meczu na wagę zwycięstwa dla "Lawiny" trafił Nathan MacKinnon. To jego pierwszy gol w dogrywce w tym sezonie. Barrie i MacKinnon zaliczyli także po asyście, a Mikko Rantanen do swojej bramki dorzucił dwie asysty. Trafił również J.T. Compher. Zwycięstwo Avalanche akurat po dogrywce było dość nietypowe, bo ten zespół w obecnym sezonie przegrał aż 11 z 13 dogrywek. 70 punktów daje ekipie z Denver dopiero szóste miejsce w dywizji centralnej, ale też trzecie w walce o dwie "dzikie karty" do play-offów w konferencji zachodniej. Do pozycji "biorącej" traci ona obecnie 2 punkty. Red Wings mają najgorszą w tym sezonie serię 8 porażek i są przedostatni w dywizji atlantyckiej, konferencji wschodniej i całej lidze z 56 punktami.


Straty w wyścigu po "dziką kartę" na Zachodzie ponieśli Arizona Coyotes, którzy spadli w nim z trzeciego miejsca, przegrywając 1:3 z Anaheim Ducks. Trzecia tercja, wygrana przez "Kaczory" 2:0 przesądziła o przerwaniu sześciomeczowej zwycięskiej serii "Kojotów". Jakob Silfverberg strzelił dla drużyny z Anaheim gola i zaliczył asystę, na wagę zwycięstwa trafił Adam Henrique, a swoją bramkę zdobył także Troy Terry. Henrique, którego matka jest Polką, po raz trzeci w tym sezonie dał zwycięstwo swojemu zespołowi. Ducks wykorzystali dwie gry w przewadze. W ich barwach Ryan Kesler rozegrał swój tysięczny mecz w NHL. Mimo drugiego zwycięstwa z rzędu, ich 61 punktów wystarcza tylko do przedostatniego miejsca w dywizji Pacyfiku i całej konferencji zachodniej. Coyotes w tej samej dywizji są na czwartej pozycji z 69 punktami. 3 "oczka" dzielą ich od pozycji dającej "dziką kartę".


Ostatni na Zachodzie są Los Angeles Kings, którzy tym razem ulegli Montréal Canadiens 1:3. Shea Weber strzelił gola i zaliczył asystę, dla Canadiens trafili także: Brendan Gallagher i Jordan Weal, ale to o bramkarzu "Habs" mówiło się po meczu najwięcej. Carey Price obronił 26 strzałów i odniósł 314. zwycięstwo w NHL, wyrównując rekord najbardziej utytułowanego klubu w historii NHL, należący do legendarnego Jacquesa Plante'a. Price potrzebował do tego 611 meczów. Plante w barwach Canadiens rozegrał 554, a do tego w jego czasach nie było dogrywek, więc 107 jego spotkań kończyło się remisami. Shea Weber strzelił swojego 199. gola w NHL i zrównał się z prowadzącym w klasyfikacji strzelców wśród obecnie grających w lidze obrońców Zdeno Chárą. Kanadyjczyk rozegrał jednak o 560 meczów mniej od Słowaka. Canadiens mają 79 punktów i zajmują dające awans do play-offów drugie miejsce w tabeli "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Kings mają 56 "oczek".

WYNIKI MECZÓW NHL

TABELE
Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
  • Paskal79: W Szwajcarii na cztery pary, to w trzech jest 3:3 w meczch i będą 7 spotkania
  • Simonn23: 6-7 kwietnia i w Oświęcimiu, i w Trzyńcu mecze najwyższej rangi
  • Oilers: Z tymi biletami na ms to jest niezła ściema, wydaje sie ze na mecze Polaków zostało juz niewiele biletów, a prawda jest taka że Słowacy kupili całodniowe
  • Giovanni: Ludzie ktoś ma archiwalne tabele 2 liga 94/95 Znicz,CKH Cieszyn, oraz rezerwy TTH i Stoczniowca ale co było z Krynicą ??
  • JARASSTO: @Giovanni: Tam jeszcze zdaje się Boruta Zgierz wtedy w lidze grała.
  • TenHasek;): Masz rację Simon . 7 kwietnia ważne 3 zwycięstwo Mistrza Polski z rzędu i feta GKS Katowice na lodzie w Oświęcimiu
  • Giovanni: @Jarrasto Boruta to padła tak 2 sezony wcześniej :) jeszcze BTH II.Kurcze żeby kilkanaście ekip więcej wtedy grało w 2 lidze i więcej TV było
  • Giovanni: Tak chciałoby się cofnąć czas
  • Giovanni: Moim zdaniem na początku lat 90 to powinno być tak ze 40 ekip hokejowych co daje 1 i 2 ligę po 10 drużyn a 3 liga to powinna być podzielona na 4 grupy (Północ,Centrum,Południe i Śląsk) razem z rezerwami ponad 50 drużyn
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe