NHL: Zmiana trenera u outsidera
Zajmujący ostatnie miejsce w tabeli NHL klub Ottawa Senators zmienił trenera. Z posadą pożegnał się Guy Boucher.
Boucher został zwolniony po sześciu kolejnych porażkach zespołu ze stolicy Kanady. To jednak nie żadna wyjątkowa w tym sezonie passa, bo "Senatorowie" są najgorszym zespołem NHL w tych rozgrywkach. Zdobyli 49 punktów i stracili wspólnie z Chicago Blackhawks najwięcej goli (po 239). Było jasne, że Boucher nie poprowadzi drużyny w przyszłym sezonie, a teraz klub postanowił, że nie ma sensu czekać do końca rozgrywek, by się z nim pożegnać. Jego miejsce w roli głównego trener zajmie doświadczony Marc Crawford, który dotychczas był jednym z członków sztabu szkoleniowego. Crawford poprowadzi drużynę tymczasowo do końca sezonu, ale ma być rozpatrywany jako trener na stałe od początku nowych rozgrywek.
Boucher objął Ottawa Senators w 2016 roku i w pierwszym sezonie awansował z zespołem do finału konferencji wschodniej, przegranego dopiero po siedmiu meczach z Pittsburgh Penguins. Ale już w kolejnym sezonie nie udało mu się awansować do play-offów. W trakcie jego kadencji źle działo się także w szatni, biorąc pod uwagę m.in. konflikt pomiędzy Erikiem Karlssonem i Mikiem Hoffmanem, który doprowadził do oddania obu w wymianach. Nieoficjalnie mówiło się, że zawodnicy także byli przeciwko trenerowi.
Kanadyjski szkoleniowiec swoją pracę w Ottawie zakończył na 228 meczach sezonów zasadniczych, z których jego podopieczni wygrali 94. 108 przegrali w regulaminowym czasie, a kolejnych 26 po dogrywce lub rzutach karnych.
- Poczuliśmy, że Guy nie jest trenerem, który poprowadzi naszą drużynę w przyszłość. Uznaliśmy, że dla obu stron najlepszym wyjściem będzie zakończenie współpracy - skomentował na zwołanej konferencji prasowej generalny menedżer Senators Pierre Dorion. - Nie chcę wdawać się w jakieś szczegóły. To trudny dzień dla Guya Bouchera osobiście i jego rodziny. Dorion po podjęciu decyzji spotkał się także z zawodnikami. - Powiedziałem im, że w ostatnim czasie gra naszej drużyny była nie do zaakceptowania i nie chcę już w przyszłości słuchać żadnych wymówek - mówi.
Mówi się, że Boucher zabijał w zawodnikach kreatywność, co wcześniej zarzucano mu także, gdy prowadził Tampa Bay Lightning. Między wierszami zarzucił to dotychczasowemu trenerowi bramkarz "Sens" Craig Anderson. - Chodzi o to, żebyśmy grali w sposób, jaki pasuje zawodnikom, których mamy w szatni i o rozwijanie młodych graczy. O to, żeby mieli prawo wykonywać swoje zagrania oraz wolność do bycia kreatywnymi - skomentował Anderson. - To pomoże ich rozwojowi, a nam da szansę strzelania goli.
Marc Crawford, który zastąpił Bouchera, wraca do roli pierwszego trenera w NHL po prawie 8 latach przerwy. W kwietniu 2011 roku został zwolniony z posady w Dallas Stars. Ale to trener z dużym doświadczeniem i nawet Pucharem Stanleya na koncie, choć po to trofeum sięgnął 23 lata temu. W 1996 roku zdobył Puchar prowadząc Colorado Avalanche. Swoją pracę trenerską w NHL zaczynał w sezonie 1994-95 prowadząc Québec Nordiques i od razu w pierwszych rozgrywkach, skróconych przez lokaut, został wybrany najlepszym trenerem w lidze, po tym jak poprowadził Nordiques do wygrania sezonu zasadniczego w konferencji wschodniej. Jego zespół jednak odpadł w pierwszej rundzie play-offów, a później został przeniesiony do Denver.
W NHL prowadził także Vancouver Canucks, Los Angeles Kings i Stars. Ma za sobą aż 1 151 meczów sezonów zasadniczych, w tym 549 zwycięstw, 103 remisy, 421 porażek w normalnym czasie i 78 po dogrywkach lub rzutach karnych. Był trenerem reprezentacji Kanady na nieudanych, zakończonych bez medalu Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Nagano. Spędził także 4 lata w roli trenera Zürch Lions w Szwajcarii. Sięgnął tam po tytuł mistrzowski oraz puchar kraju, a dwukrotnie był wybierany trenerem roku. W sztabie Ottawa Senators pojawił się wraz z przyjściem do tego klubu Bouchera.
- Klub podjął trudną decyzję, a teraz musimy zadbać o to, by cały czas iść do przodu. Dopiero za jakiś czas będę mógł powiedzieć więcej o swoich oczekiwaniach, ale teraz najważniejsze jest to, żebyśmy wszyscy pracowali razem we wspólnym celu. Nie osiągniemy niczego, jeśli nie zaangażują się w to wszyscy, a jestem przekonany, że tę grupę ludzi stać na pójście do przodu we właściwym kierunku - mówi Crawford.
Komentarze