NHL: Ondřej Pavelec zakończył karierę
Mistrz świata sprzed 8 lat Ondřej Pavelec ogłosił dziś decyzję o zakończeniu kariery sportowej.
Czeski bramkarz poinformował o przejściu na sportową emeryturę w wydanym za pośrednictwem swojego agenta oświadczeniu. W ostatnim sezonie był rezerwowym bramkarzem New York Rangers. Rozegrał w NHL 19 meczów, bronił ze skutecznością 91 %, a średnio wpuszczał 3,05 gola na mecz.
Pavelec został do NHL wybrany z numerem 41 draftu w 2005 roku jeszcze przez Atlanta Thrashers, a później z tym klubem przeniósł się do Winnipeg i występował w Jets aż do ubiegłego roku z przerwą na sezon 2012-13, gdy podczas lokautu reprezentował barwy Bílí Tygři Liberec w swojej ojczyźnie i Pelicans Lahti w fińskiej SM-Liidze. Łącznie w NHL rozegrał 398 meczów sezonów zasadniczych, a wygrał 156 z nich. Obronił 90,7 % strzałów, a średnio wpuszczał 2,88 gola na mecz. W 18 spotkaniach nie dał się pokonać.
Tylko Dominik Hašek i Tomaš Vokoun z czeskich bramkarzy rozegrali więcej meczów od niego, a pod względem liczby zwycięstw w krajowej klasyfikacji wyprzedził go także Roman Turek. Od kiedy zadebiutował w NHL w sezonie 2007-08 żaden bramkarz z Czech nie odniósł większej liczby zwycięstw. Mimo aż 11 sezonów spędzonych w najlepszej lidze świata tylko w jednym zdołał wystąpić w play-offach. W rozgrywkach 2013-14 w bramce Winnipeg Jets zagrał 4 razy ze skutecznością interwencji 89,1 %.
W 2010 roku z reprezentacją Czech sięgnął po mistrzostwo świata. Na MŚ w Niemczech wystąpił jednak tylko w jednym meczu. Znacznie większy był z kolei jego udział w zdobyciu przez Chicago Wolves Pucharu Caldera dla najlepszej drużyny AHL. Wystąpił wtedy we wszystkich 24 meczach play-offów.
W październiku 2010 roku Pavelec w przerwie podczas meczu z Washington Capitals stracił przytomność i upadł na lód. Jak się okazało w szpitalu, upadając doznał wstrząśnienia mózgu. Po trzech dniach opuścił szpital i wrócił do zdrowia.
W dzisiejszym oświadczeniu podziękował najważniejszym ludziom, którzy przyczynili się przez lata do rozwoju jego kariery. Wymienił z nazwiska: Dona Waddella, który jako trener Thrashers dał mu szansę debiutu w NHL, generalnego menedżera Chicago Wolves w mistrzowskim sezonie Kevina Cheveldayoffa, Paula Maurice'a prowadzącego od 5 lat Winnipeg Jets, szefa firmy, która jest właścicielem tego klubu Marka Chipmana, trenera filii "Odrzutowców" w AHL Manitoba Moose Pascala Vincenta oraz generalnego menedżera New York Rangers Jeffa Gortona. Dodatkowo złożył podziękowania wszystkim swoim trenerom.
- Chcę podziękować klubom Winnipeg Jets i New York Rangers, a także wszystkim kolegom z drużyn, którzy ze mną byli. Chłopaki, Wy wiecie, o kim mówię. Chcę również podziękować wspaniałym kibicom obu klubów. Dziękuję reprezentacji Czech za powoływanie mnie do reprezentowania kraju na Mistrzostwach Świata i Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Gra dla mojego kraju była dla mnie zaszczytem - napisał.
Jak zwykle w takich sytuacjach nie obyło się jednak także bez bardziej osobistych podziękowań. - Dziękuję całej rodzinie za ich wszystkie poświęcenia i wsparcie, zwłaszcza kiedy byłem dzieciakiem marzącym o grze w NHL. I wreszcie dziękuję mojemu agentowi Allanowi Walshowi, bez którego nigdy nie byłbym tu, gdzie jestem. Przeszliśmy razem wiele, a on zawsze był obok mnie w trudnych chwilach - napisał mistrz świata sprzed 8 lat.
Komentarze