NHL: Ryan McDonagh zostaje w „Błyskawicach” (WIDEO)
Ryan McDonagh podpisał 7-letni kontrakt przedłużający jego pobyt w drużynie Tampa Bay Lightning. Umowa zacznie obowiązywać od sezonu 2019/20, a jego roczne zarobki wynosić będą 6 750 000 dolarów.
Przed 29-letnim obrońcą ostatni rok trwania umowy, którą zawarł 8 lipca 2013 z New York Rangers. Gdyby nie zdecydował się na pozostanie przez kolejne lata w Tampa Bay to po sezonie 2018/19 trafiłby na listę niezależnych wolnych agentów.
McDonagh podkreśla komfort, który płynie ze stabilizacji wynikającej z zawarcia nowej umowy: - Mieliśmy poważną rozmowę z generalnym menadżerem odnośnie mojej gry i tego jak się czuję w zespole. Co ważniejsze, mam tutaj ze sobą rodzinę i udało nam się jako drużynie mieć długi sezon, dzięki dobrym play-offom, a to wszystko pozwoliło mi odczuć prawdziwą atmosferę tego miejsca. To sprawia, że nie czuję się tak jakbym przedłużył umowę z klubem, który mało znam. Mam teraz prawdziwy komfort i mogę skupić się na rozwoju mojej kariery, a to jest najlepsza opcja z możliwych. Jestem zadowolony sportowo, rodzinnie ….wszystko jest jak w dobrze skrojnym pakiecie. Wiem co z moją grą i wiem jak będzie wyglądało życie naszej rodziny.
Amerykański defensor zdobył dwa gole i zaliczył asystę w 14 meczach sezonu zasadniczego, które udało mu się rozegrać w Tampa Bay, po tym jak został dołączony wraz z napastnikiem J.T.Millerem do zespołu w wyniku wymiany za atakującego Władisława Namiestnikowa, dwóch młodych, niedoświadczonych zawodników i dwa draftowe prawa wyboru, dokonanej 26 lutego z New York Rangers.
Najlepsze momenty Ryana McDonagha w New York Rangers.
McDonagh podkreślił trudne początki, których doświadczył w nowym zespole: - To było dla mnie naprawdę trudne, ponieważ wciąż miałem kontuzję ręki i nie grałem przez 10 spotkań, ale kiedy uporałem się z tym problemem i weszliśmy w fazę play-off, to poczułem, że naprawdę mogę pomóc temu zespołowi odnieść sukces. Mieliśmy w obronie odpowiednią głębię.
Swoją karierę w NHL otworzył wyborem z numerem 12 w drafcie 2007 roku, dzięki któremu trafił do Montreal Canadiens. W tym zespole jednak nigdy nie zadebiutował, a występował jedynie w New York Rangers i dopiero ostatnio w „Błyskawicach”. Zdobył 241 punktów (53G + 188A) i osiągnął wynik +142 w rankingu +/- w 530 meczach sezonów zasadniczych. Do tego 113 razy wystąpił w fazie play-off, w której dorzucił jeszcze 46 „oczek” (10G + 36A).
- Odpowiada nam, że to zawodnik, który potrafi zagrać po obu stronach tafli. Jest duży i silny, potrafi mocno poruszać się po lodzie. Podoba nam się też jego charakter jako osoby. Kiedy doszedł do nas, poczuliśmy, że ten zespół jest lepszy, mamy świadomość, że dzięki niemu poszliśmy w górę. Biorąc go do siebie, działaliśmy z zamiarem tego, żeby pozostał na dłużej, dlatego liczyliśmy na to, że zaakceptuje naszą ofertę – tak scharakteryzował swojego gracza generalny menadżer Tampa Bay Lightning Steve Yzerman.
Najlepszym jak do tej pory sezonem tego obrońcy były rozgrywki 2013/14, kiedy to zdobył aż 43 punkty i strzelił 14 goli. Ciekawe czy jest w stanie poprawić jeszcze ten wynik, grając w „Błyskawicach”, o których powiedział: - Mamy odpowiednią głębię, są u nas utalentowani gracze z wysokimi umiejętnościami. Dzięki temu możemy rotować składem poszczególnych formacji i trzymać dobre tempo gry, pozostając przez cały sezon w świeżości. Osobiście czuję, że mogę być jeszcze mocniejszy i poświęcę lato na pracę nad kilkoma elementami, które potrzebuję poprawić. Teraz kiedy już znam system gry Tampy i styl tego zespołu, będzie mi znacznie łatwiej pracować nad konkretnymi szczegółami.
W ostatnim sezonie „Błyskawice” przegrały finał konferencji wschodniej z Washington Capitals, co wyeliminowało tę drużynę z decydującej potyczki o Puchar Stanleya, o czym McDonagh powiedział: - Kiedy popatrzysz na rozpiskę wszystkich spotkań z ubiegłego sezonu, to widzisz, że przegraliśmy mecz numer 7, po prostu jeden pojedynczy mecz, przez który nie udało nam się stanąć do walki o Puchar Stanleya. Kiedy patrzę w przyszłość to uspokaja mnie fakt, iż będziemy grali bardzo podobnym składem do tego z ubiegłego sezonu. Kierownictwo powiedziało nam, że zaszliśmy tak daleko, że nie ma sensu zbyt wiele zmieniać. Szkielet zespołu zostaje ten sam, a to pozwala nam dobrze przepracować lato i stanąć z nowymi siłami i nadziejami ponownie do walki.
Komentarze