NHL: Wielki powrót van Riemsdyka (WIDEO)
James van Riemsdyk wraca do Filadelfii po sześciu sezonach spędzonych w Toronto Maple Leafs. Z „Lotnikami” podpisał w niedzielę pięcioletni kontrakt, którego warunki finansowe nie zostały podane do publicznej wiadomości.
Ostatnia edycja ligowa była dla van Riemsdyka bardzo udana, bowiem opuścił tylko jeden mecz sezonu zasadniczego, zdobywając przy tym 54 punkty, a w tym 36 goli, co jest najwyższym wynikiem strzeleckim w jego dotychczasowej karierze. Swoje najlepsze jak dotychczas rezultaty osiągnął również w ilości goli zdobytych w przewagach (20) i skuteczności snajperskiej, która wyniosła 14,5%. W meczu średnio na lodzie przebywał blisko kwadrans (14:54).
Gole Jamesa van Riemsdyka z sezonu 2017/18.
Po podpisaniu kontraktu z Philadelphia Flyers powiedział: - Patrząc na to jaka tutaj jest drużyna, jakie elementy ją tworzą i jakie mają być jeszcze dodane do tej układanki, wyłania się bardzo ekscytujący obraz. Dobrze, że pojawiła się szansa dołączenia do tej ekipy. Wydaje mi się, że będę miał okazję wygrać z tymi ludźmi, a mówiąc ogólnie to dobrze jest być blisko rodziny i w miejscu, które dobrze się zna.
29-latek pochodzi z New Jersey, a do „Klonowych Liści” dołączył 23 czerwca 2012 roku w wymianie z Philadelphia Flyers za obrońcę Luke’a Schenna. W Kanadzie rozegrał 413 spotkań sezonów zasadniczych, w których zdobył 294 punkty (154G + 140A).
Pierwszy punkt w barwach „pomarańczowych”, który zdobędzie po powrocie, będzie jego jubileuszowym setnym trafieniem w tym zespole. Jak dotychczas podczas 3 sezonów gry w Filadelfii strzelił dla „Lotników” 47 goli i zaliczył 52 asysty w 196 pojedynkach fazy zasadniczej. Amerykanin w swojej karierze 59 razy prezentował się w meczach fazy lay-off, zdobywając przy tym 29 punktów (18G + 11A).
Generalny menadżer Flyers Ron Hextall powiedział: - Potrzebowaliśmy lewoskrzydłowego, żeby uzupełnić nasze czołowe dwie formacje. Z kim będzie grał James tego nie wiem, może Claude Giroux zagra z lewej strony, przypuszczam, że takim ustawieniem zaczniemy, ale mamy bardzo dużo możliwości, a nominalny lewoskrzydłowy będzie bardzo przydatny w sytuacjach podbramkowych. Duży facet ze zwinnymi rękoma, to jest to co dostaliśmy na następne pięć lat wraz z przyjściem Jamesa.
James van Riemsdyk w czasie swojej pierwszej przygody z Philadelphia Flyers.
Klub z miasta „bratniej miłości” po raz pierwszy wybrał van Riemsdyka w drafcie w 2007 roku (numer 2). – Myślę, że to, iż wybraliśmy go w drafcie i że zapisał się już w historii tego klubu pomogło nam teraz pozyskać go z powrotem. Poza tym, dla nas dużą wartością są gracze, którzy wyrośli w tym klubie, zawodnicy, którzy mają herb klubu w swoim sercu, a James jest właśnie jednym z takich zawodników, dlatego tak bardzo się cieszymy, że udało nam się zwerbować go z powrotem – powiedział menadżer Hextall.
Zdaniem zarządzającego ekipą z Filadelfii podpisanie kontraktu z van Riemsdykiem nie wyklucza przedłużenia obowiązującej umowy z innym napastnikiem, Waynem Simmondsem. 22 czerwca Hextall wyraził zainteresowanie pozostaniem w zespole ciemnoskórego atakującego, który rozpoczął swój ostatni rok kontraktu z „Lotnikami”. Jego roczne wynagrodzenie wynosi 3 970 000 dolarów, a wartość całego 6-letniego kontraktu to 23 820 000 dolarów.
O pogodzeniu interesów obu hokeistów Hextall powiedział: - Będziemy rozmawiać. Gdzie to będzie, nie mam pojęcia. Spotkamy się z przedstawicielami Simmondsa w wolnej chwili i zobaczymy co z tego wyjdzie. Dobrze, że to jest dopiero przyszłoroczny problem. Chcemy, żeby Wayne z nami pozostał, w tej kwestii nic się nie zmieniło. James jest graczem o odmiennej charakterystyce niż Simmonds, dlatego chcemy mieć ich obu przez długi czas.
Komentarze