„Dzikusy” przegrywają po raz trzeci
Niezbyt chlubną serią mogą pochwalić się hokeiści Minnesota Wild, którzy w ubiegły wieczór, przegrali swój trzeci mecz z rzędu, ulegając na wyjeździe Carolina Hurricanes 1:3. Tym samym, „Dzikusy” straciły pozycję, lidera w Konferencji Zachodniej, na rzecz Chicago Blackhawks.
Pierwsza tercja meczu była bardzo wyrównana i zakończyła się remisem 1:1. Wynik spotkania w 5. minucie, otworzył Derek Ryan, który wykorzystał grę w przewadze swojego zespołu. Jednakże w 13. minucie „Dzikusy”, grające w osłabieniu, wyszły z piękną kontrą i Mikael Granlund z bliska pokonał Eddiego Läcka pięknym uderzeniem w samo okienko bramki.
Po bezbramkowej tercji drugiej, kibice mogli się cieszyć z kolejnej bramki, dopiero w 17 minucie, gdy gola na 2:1 zdobył Victor Rask. Minnesota do końca próbowała wyrównać stan spotkania, jednakże za sprawą manewru gry bez bramkarza, w ostatnich minutach meczu, Teuvo Teräväinen strzałem do pustej bramki, ustalił końcowy wynik tego spotkania.
– Nie wiem, co się z nami ostatnio dzieje. Brak twardej gry z naszej strony, brak szczęścia i do tego jeszcze zmęczenie – powiedział po meczu trener Minnesoty Wild Bruce Boudreau.
Carolina Hurricanes- Minnesota Wild 3:1 (1:1, 0:0, 2:0)
1:0 Ryan - Hanifin, Stempniak (4:37, 5/4),
1:1 Granlund - Koivu (12:35 4/5),
2:1 Rask - Lindholm, Aho (56:36),
3:1 Teräväinen - Skinner (58:34, do pustej bramki).
Strzały: 24-31
Minuty kar: 2-8
Ciąg dalszy kryzysu „Stołecznych”
Coraz gorsze nastroje panują natomiast w Waszyngtonie, gdzie ostatniej nocy podopieczni Barry'ego Trotza przegrali po raz piąty z ostatnich sześciu meczów. Tym razem po dogrywce ulegli na własnym lodzie drużynie „Drapieżców” 1:2.
Ostatni wygrany mecz z „Dzikusami” miał być dla „Stołecznych” formą przełamania kryzysu, niestety w meczu z Nashville Predators, znów zabrakło skuteczności. W 12. minucie pierwszej tercji Brett Connolly strzałem pomiędzy parkanami, zaskoczył przemieszczającego się w bramce Pekkę Rinnego i tym samym dał swojej drużynie jednobramkowe prowadzenie. Odpowiedź „Drapieżników” nastąpiła dopiero w 39. minucie, kiedy pięknym strzałem z nadgarstka popisał James Neal.
Trzecia tercja meczu nie wyłoniła zwycięzcy, więc o losach spotkania miała zadecydować dogrywka. W niej z lepszej strony zaprezentowali się hokeiści Nashville Predators, którzy już 65 sekund po rozpoczęciu dodatkowego czasu gry, strzelili złotego gola i tym samym zwyciężyli w całym meczu 2:1.
– Mieliśmy dobry start. Przed meczem wiele rozmawialiśmy o tym, by wejść w to spotkanie w pełni skoncentrowani i to jak najbardziej się nam udało zrealizować. Daliśmy im na lodzie trochę za dużo miejsca. Mieliśmy swoje szanse, nie graliśmy źle tego wieczoru, ale też niewystarczająco dobrze by dzisiaj wygrać – powiedział po meczu Brett Connolly.
Washington Capitals- Nashville Predators 1:2 d. (1:0, 0:1 , 0:0, 0:1)
1:0 Connolly - Vrana ( 11:41)
1:1 Neal - Fiala (38:56)
1:2 Arvidsson- Johansen, Josi ( 61:05)
Strzały: 23-24
Minuty kar: 9-9
Emocjonujące spotkanie w dolnej części tabeli
Tej nocy, ogromne emocje przyniósł kibicom pojedynek Arizona Coyotes – Detroit Red Wings, w którym dopiero po rzutach karnych lepsi okazali się hokeiści z Detroit.
W meczu przeważali hokeiści „Czerwonych Skrzydeł”, którzy już w 9. minucie objęli prowadzenie. Jednakże z biegiem czasu, do głosu zaczęły dochodzić także „Kojoty”. Dwie szybko strzelone bramki na początku drugiej tercji spowodowały, że to tym razem „Skrzydła” zmuszone były gonić wynik. Udało im się to zrobić bardzo szybko, gdyż zaledwie 49 sekund po golu dla gości, okres gry w przewadze wykorzystał Tomáš Tatar i znów mieliśmy remis.
W trzeciej tercji, podopieczni Jeffa Blashilla, dwukrotnie wychodzili na prowadzenie i dwukrotnie, w odstępie kilku minut, tracili je. Po bezbramkowej dogrywce, o losach meczu zadecydowała seria rzutów karnych, w której jedynego gola zdobył Gustav Nyquist i tym samym to „Czerwone Skrzydła” wróciły do domu z lepszymi humorami.
– Strzelając cztery gole w meczu, w naszej lidze, powinniśmy odnieść zwycięstwo. Nie byłem w stanie obronić tego rzutu karnego, ale to co jest na pewno pozytywne to fakt, iż w każdej grze nawiązujemy walkę i jesteśmy bardzo blisko zwycięstwa – powiedział po meczu bramkarz gości Mike Smith.
Arizona Coyotes- Detroit Red Wings 4:5 k. (0:1, 2:1, 2:2, 0:0, 0:1)
0:1 Larkin - Sheahan, Athanasiou (8:11, 5/4)
1:1 Vrbata - Dvorak (21:53)
2:1 Goligoski - Doan, Jooris (23:56)
2:2 Tatar - Green, Athanasiou (24:45, 5/4)
2:3 Green - Zetterberg, Tatar (43:52)
3:3 Crouse - Goligoski- Jooris (47:36, 4/5)
3:4 Zeterberg - DeKeyser (53:55)
4:4 Chychrun - Rieder (57:30)
4:5 Nyquist (rzut karny)
Strzały: 26-33
Minuty kar: 18-10
Pozostałe wyniki:
Columbus Blue Jackets - Florida Panthers 2:1
New Jersey Devils - Philadelphia Flyers 6:2
New York Islanders - Winnipeg Jets 2:4
Ottawa Senators - Chicago Blackhawks 1:2
Tampa Bay Lightning - Toronto Maple Leafs 0:5
Edmonton Oilers - Boston Bruins 7:4
Vancouver Canucks - Dallas Stars 2:4
Los Angeles Kings - Buffalo Sabres 2:0
San Jose Sharks - St. Louis Blues 1:4
Komentarze