Prezes UKS Niedźwiadki: Trzeba podtrzymywać tę piękną tradycję hokeja w Sanoku
- Sanok jest jedynym miastem na Podkarpaciu, które przeznacza na sport młodzieżowy tak niskie kwoty. A przecież oprócz hokeja mamy też kluby piłkarskie, lekkoatletyczne i siatkarskie. Dlatego każdemu prezesowi klubu młodzieżowego zależałoby na tym, żeby pan burmistrz i rada miasta uchwalili taką uchwałę, żeby pieniądze na sport młodzieżowy w końcu się znalazły. Żeby nie było czarowań, obietnic, a tylko realna pomoc - mówi prezes UKS Niedźwiadki MOSiR Sanok, Tomasz Florczak, który przejął grupy młodzieżowe od Ciarko PBS Bank.
Od obecnego sezonu drużyna seniorska i młodzieżowe to dwa oddzielne podmioty. Kto stał za taką inicjatywą?
- Prawdopodobnie inicjatywa wyszła od sponsorów, czyli od Panów Ryszarda Ziarki i Lesława Wojtasa. Chyba już powiedzieli dość sponsorowaniu w sposób niejawny dzieci i młodzieży. Bo do końca nie było wiadomo, ile tak faktycznie jest przeznaczane na pierwszą drużynę, a ile na młodzieżówkę. Jakby nie było w sekcji UKS Niedźwiadki, która jest osobnym klubem skupiając 4 grupy i ponad 100 dzieciaków. Dla porównania w sekcji młodzieżowej STS Sanok działały żak młodszy, żak, młodzik, junior młodszy i junior, a w nich ponad 100 młodych hokeistów. Wiadomo, ze ktoś kiedyś tych długów narobił, ale to nie czas i miejsce, by wnikać w szczegóły. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem było to, żeby UKS Niedźwiadki przejął wszystkie drużyny młodzieżowe. Obecnie w naszym klubie trenuje ponad 200 młodych zawodników w naszym klubie. Chciałbym oczywiście podziękować firmom Ciarko i PBS Bank, które wsparły nas kwotą, dzięki której łatwiej nam grać w ligach młodzieżowych.
Jak wygląda budżet UKS-u na ten sezon?
- Chciałbym, aby był on podobny do tego z zeszłego roku. Do osób działających w spółce dowiedziałem się, że było to około 330 tysięcy złotych. Jedna mała uwaga dotyczy tego, że wchodziła w to liga słowacka. W tym roku Słowacy ze względów finansowych nie chcieli abyśmy występowali w tej lidze.
Co do budżetu ogromną część wykłada firmą PBS Bank i Ciarko, za co im bardzo dziękuje. Resztę brakujących nam pieniędzy, czyli około jednej piątej musimy sami zdobyć. Są dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego, są też składki od rodziców. Poza tym wciąż poszukujemy nowych sponsorów młodzieży. Będziemy się wraz z rodzicami starać, by było jak najlepiej. Odkąd jestem przy Niedźwiadkach, to ten klub nigdy nie był zadłużony i tak będę się starał robić w tym roku.
Coraz bardziej rozszerza się kadra trenerów w grupach młodzieżowych.
- To prawda. Z przejęciem drużyn, wiązało się również przejęcie kadry szkoleniowej. Juniorów trenuje Krzysztof Ząbkiewicz, Młodzików Wojtek Milan, Żaków Michał Radwański. Stworzyłem grupę żaka młodszego, która przeszła z Niedźwiadków i trenuje ją Tomasz Wolanin. W obecnej sytuacji mam w Niedźwiadkach Krzysztofa Salamaka i Mateusza Kowalskiego. Ostatnio zaproponowałem współpracę Marcinowi Ćwikle, który w pewien sposób musiał odejść z drużyny seniorskiej. Zobaczymy, jak to się rozwinie.
Jak wygląda pomoc ze strony Miasta Sanok?
- Nie ukrywam, że pomimo wielu zapewnień nowego burmistrza Sanoka Tadeusza Pióro, na razie jej nie ma. Burmistrz wiele razy zadeklarował, że będzie starał się pomagać Niedźwiadkom i że ta pomoc będzie spora. Czekamy. Na razie miasto pomaga w formie wynajmu mieszkania dla juniorów i stypendium dla nich. Myślę, że ta pomoc będzie bardziej wymierna i konsekwentna. Rozmawiałem z Panem Karaczkowskim z komisji sportu Rady Miasta, że dołoży wszelkich starań, żeby ten budżet na sport młodzieżowy nie był taki marny, jak dotychczas, żeby przynajmniej było to 200-300 tysięcy.
- Otóż Sanok jest jedynym miastem na Podkarpaciu, które przeznacza na sport młodzieżowy tak niskie kwoty. A przecież oprócz hokeja mamy też kluby piłkarskie, lekkoatletyczne i siatkarskie. Dlatego każdemu prezesowi klubu młodzieżowego zależałoby na tym, żeby pan burmistrz i rada miasta uchwalili taką uchwałę, żeby pieniądze na sport młodzieżowy w końcu się znalazły. Żeby nie było czarowań, obietnic, a tylko realna pomoc.
Wszystkie grupy młodzieżowe już zaczęły rozgrywki. Jakie są plany na ten sezon?
- Na pewno ambitne. Jestem 10 lat przy tym klubie, ciągle obserwowałem tych chłopaków, którzy wychodzili ode mnie z Niedźwiadków, a teraz okazało się że wracają do korzeni i będą występowali pod szyldem UKS MOSiR Niedźwiadki Sanok. Nie będę ukrywał że w Żaku Młodszym, Żaku, Młodziku i Juniorze chciałbym osiągnąć przynajmniej miejsce na podium. Po przejęciu wszystkich grup młodzieżowych, pod największym znakiem zapytania były grupy juniorskie. 12 chłopaków przyjezdnych odeszło, poszli swoją drogą. Zostali nasi chłopcy z Sanoka i pięciu przyjezdnych którzy wyrazili zgodę by tu grać.
- Jest Białorusin Żenia Kamienieu, który ostatnie lata występował w Sanoku i postanowił zostać. Moim takim nie dużym osiągnięciem jest ściągnięcie Daniela z Dniepropietrowska, który uciekając przed wojną na Ukrainie znalazł tutaj oazę spokoju. Z jakim skutkiem będzie grał? Zobaczymy. Pierwsze wyniki tego zlepku nie są złe. Przede wszystkim chciałbym podziękować trenerowi Ząbkiewiczowi, że podjął się trudnej walki, treningów z tymi ludźmi, bo nie chciałem rezygnować z juniorów. Powiedziałem sobie, że musimy grać, bo nie wyobrażam sobie Sanoka bez juniorów. Obecnie mamy 18 juniorów i jak pokazują wyniki - nie jest najgorzej.
Kilku juniorów gra też w pierwszej drużynie.
- Dlatego ta kadra nie jest taka mała, bo jest 18 chłopców, ale czasem wychodzi tak, że na meczu jest ich dwunastu, bo trener pierwszej drużyny korzysta z juniorów. Mamy taką umowę między pierwszą drużyną a naszym klubem.
Niektóre lokalne media nie informują o sanockim klubie młodzieżowym?
- Mamy jedną gazetę, z którą współpracujemy od kilku lat. Jest też druga gazeta w naszym mieście, która udaje, że nie istniejemy. Później dowiaduje się z tej gazety takich informacji, że nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać. Dwie panie "dziennikarki" wypisują bzdury, rzeczy kompletnie niesprawdzone, zasłyszane od niektórych radnych. A z tego co wiem, informacje należy sprawdzać w dwóch źródłach. Jeśli obie panie chcą pisać prawdę, to może skontaktowałyby się z zarządem klubu młodzieżowego, bądź seniorskiego? Niektórzy radni nigdy nie byli w Arenie Sanok, nie obserwowali meczu hokejowego, a są przeciwko tej pięknej dyscyplinie. Swoim zachowaniem, wypowiedziami chcą wywołać sensacje i wylansować swoją osobę.
Kilku radnych za każdym razem, gdy jest poruszany temat hokeja, szuka dziury w całym.
- Dlatego, że nie mają bladego pojęcia o tej dyscyplinie. Jeden z nich wypowiada się, że miasto miało przedstawiciela w Radzie Nadzorczej klubu i ten ich nie informował o wszystkich bieżących sprawach... Ktoś taki albo nie ma pojęcia o tym co mówi, albo nie ma sprawdził swoich informacji, a teraz po fakcie udaje najmądrzejszego. Klub może wygenerował straty na poziomie 4 milionów złotych, ale to nie miasto dało tę kwotę tylko prywatni sponsorzy.
- Nie byłem w strukturach starego zarządu, ale orientuje się jak to wszystko wygląda. Zapraszam wszystkich radnych którzy są za i przeciwko hokejowi na treningi grup młodzieżowych i niech w końcu ktoś zobaczy, ile tych dzieciaków chce uprawiać tę piękną dyscyplinę sportu. Mamy piękną tradycję sięgającą 60 lat, ale jeśli taki argument nie trafia do radnych, to widzę tutaj wyłącznie złą wolę. Wychowałem się na hokeju, jestem kibicem, nie byłem może hokeistą, ale grałem w Stali Sanok w piłkę nożną. A odnoszę wrażenie, że za rok, może dwa niektórzy radni będą fetować sukces, jeśli budżet miasta będzie niższy o kwotę związaną z zamrożeniem i utrzymaniem tafli.
- Skoro miasto utrzymuje basen, to dlaczego nie lodowisko? Trzeba podtrzymywać tę piękną tradycję hokeja w Sanoku, chociaż niektórzy powiedzą, że to niszowy sport. Ale proszę państwa ponad 200 zapalonych młodych graczy chce trenować w Sanoku. Mamy zaraz następny nabór i te dzieci chętnie garną się do hokeja. Nie wolno tego hokeja zniszczyć. Pytałem wielu rodziców i każdy z nich popiera naszą inicjatywę i chce, żeby ten sport istniał w Sanok. Ba, żeby wciąż się rozwijał.
- Najśmieszniejszy jest pomysł, by w trakcie hokejowego sezonu, gdy obłożenie tafli jest ogromne, organizować koncert. Nie mam nic przeciwko takim inicjatywom, ale lepiej zaprosić jakiś zespół na świeże powietrze i zrobić konkretną imprezę plenerową.
Jakie są plany organizacyjne na ten sezon?
- W październiku chcę organizować eliminacje do Czerkawski Cup, a w kwietniu zorganizować Mistrzostwa Polski Juniorów, Młodzików, Żaków. Zobaczymy jak będzie z terminami. Chciałbym ściągnąć tutaj najlepsze drużyny z Polski, żeby właśnie na naszym lodowisku grała w hokeja. Przede wszystkim jako prezes Okręgowego Związku Hokeja na Lodzie dostałem propozycję z Urzędu Marszałkowskiego o zrobienie Spartakiady młodzieży w Sanoku. To jest ogólnopolska impreza, która będzie obejmowała nie tylko hokej. Naprawdę mam dużo do zrobienia. Mam jednak nadzieję, że nie niektórzy radni nie będą nam przeszkadzać, a wręcz przeciwnie. A pan burmistrz i cała rada miasta pomoże mi z organizacją tych turniejów, a wtedy Sanok zaistnieje na mapie Polski jako ośrodek zimowy.
Komentarze