Hokej.net Logo
KWI
19
MAJ
3

Karolina Późniewska: Chcemy pokazać, że umiemy grać, a mistrzostwa to nie wyjazd na wycieczkę

Karolina Późniewska: Chcemy pokazać, że umiemy grać, a mistrzostwa to nie wyjazd na wycieczkę

Karolina Późniewska nazywa „Czerkawskim w spódnicy” to ikona polskiej kadry narodowej hokeistek. W sobotę rozpocznie swoje dziewiąte mistrzostwa świata. Jest kapitanem ekipy biało-czerwonych, które pod jej wodzą chcą udowodnić, że naprawdę potrafią grać w hokeja i walczyć o najwyższe laury w swojej dywizji.

HOKEJ.NET: Na tydzień przed wylotem do Pekinu spotkałyście się w Katowicach na zgrupowaniu. Jak wyglądała praca kadry na tym obozie?

Pierwsze trzy treningi nakierowane były na jazdę. Trener chciał żebyśmy rozruszały nogi. Potem zaczęły się już strzały, taktyka, przewagi i osłabienia, czyli już typowe przygotowania pod to, co mamy grać na mistrzostwach świata. Wszystko przebiegło zgodnie z planem. Nie było żadnych poważniejszych kontuzji.

Jesteś kapitanem reprezentacji. To szczególna funkcja, również w kontekście dbania o właściwe relacje w grupie. Jak oceniasz współpracę tego swoistego konglomeratu ludzkiego, który obecnie jest w naszej kadrze? Mam na myśli szeroką ławę młodych hokeistek, które weszły do reprezentacji. Jak radzicie sobie w takim zestawieniu – one i wy, doświadczone, grające od wielu lat hokeistki?

To bardzo fajne połączenie. Młode dziewczyny wniosły dużo świeżości do naszej kadry. Muszą ostro walczyć o miejsce w składzie. Wiadomo, każdy musi, ale one tym bardziej. To jest naturalne, że dziewczyny, które wchodzą dopiero do kadry mają nieco trudniej, niż te, które są w niej już długo. Ja oceniam bardzo pozytywnie to wymieszanie, czyli to, że połowa zawodniczek jest młoda, połowa już nieco starsza. Rozumiemy się dobrze. Nie ma sytuacji, że te młode dziewczyny są traktowane gorzej, albo że nie potrafimy się porozumieć ze sobą. Dobre relacje przekładają się również na samą grę, w której nie widać jakichś podziałów.

W tym sezonie Polki grające poza granicami kraju osiągnęły bardzo dobre wyniki. Martyna Sass, Joanna Orawska, Ewelina Czarnecka i Julia Zielińska zostały mistrzyniami Słowacji. Wiktoria Sikorska z Anną Dreinert wywalczyły srebrne medale w Czechach. Zuzanna Baran zdobyła brąz w Extralidze słowackiej, a Kamili Wieczorek niewiele zabrakło, żeby zameldować się w elitarnej szwedzkiej SDHL. Czy te sukcesy klubowe pozytywnie wpływają na kadrę? Czuć, że idzie ku lepszemu w polskim hokeju kobiecym?

Tak, da się to odczuć. My się wszystkie cieszymy, że dziewczyny, które idą grać zagranicę, zdobywają tam najwyższe laury. To jest tylko z korzyścią dla kadry. Wiadomo, że najważniejszą imprezą sezonu są kwietniowe mistrzostwa świata. Nie mamy wielu zgrupowań, stąd też przede wszystkim musimy się przygotowywać w klubach. Naszym zadaniem jest prezentować się tam jak najlepiej, aby to później przekładało się na wynik reprezentacji. Na zgrupowaniach jest czas jedynie na ćwiczenie konkretnych ustawiań. Hokeja trzeba się uczyć w klubach, stąd też bardzo się wszystkie cieszymy, jak naszym koleżankom dobrze idzie w zagranicznych drużynach. Oby coraz więcej dziewczyn wyjeżdżało i grało o jak najwyższe cele.

Przed tobą dziewiąty turniej rangi mistrzostw świata. Doświadczenie masz zatem niebagatelne. Czy zostały ci w pamięci jakieś szczególne chwile z tych czempionatów, które za tobą?

Te początkowe turnieje były dla nas – nie chcę powiedzieć, że zbyt łatwe – ale dawałyśmy sobie w nich dobrze radę. Nie ma co ukrywać, że w 2011 w Bułgarii (Sofia, Dywizja V, wygrana Polek – przyp.red.) i w Korei Południowej rok później (Seul, Dywizja IIB, wygrana Polek – przyp.red.) nie było drużyn, które zawiesiłyby nam wysoko poprzeczkę. Przełomowym momentem był turniej w Bledzie na Słowenii, gdzie wywalczyłyśmy awans (2016 rok, Dywizja IIA – przyp.red.). Od tamtej pory utrzymujemy się w dywizji IB, która jest naprawdę mocna. Stawka jest wyrównana, choć czasami niektóre wyniki temu przeczyły, ale proszę mi wierzyć, że na tym poziomie każdy może wygrać z każdym. Podkreślę raz jeszcze, że największy przełom i to co zostało najmocniej w głowie to właśnie turniej sprzed trzech lat zakończony tym historycznym awansem. Jeżeli chodzi o przykre momenty to na pewno czempionat katowicki (2017 rok, Dywizja IB, 6. miejsce – przyp.red.), gdzie trzeba powiedzieć to wprost – nie wyszło nam przed własną publicznością.

Widać, że to ostatnie miejsce w Katowicach siedzi wam cały czas w głowach. Czy to oznacza, że macie coś do udowodnienia?

Chcemy teraz pokazać, że stać nas na lepszy wynik. Musimy zmazać tę plamę ostatnich miejsc dwa razy z rzędu. Jesteśmy żądne tego, żeby pokazać, że my naprawdę potrafimy grać w hokeja, a nie tylko jeździmy na wycieczki. Dziewczyny zostawiają serce na lodzie i poświęcają dużo prywatnego życia, żeby być na kadrze, walczyć dla Polski i godnie reprezentować swój kraj.

Jesteś typem zawodniczki, która raczej rywalkom się nie kłania. Myślę, że nie jedna do dzisiaj pamięta nazwisko Późniewska. Ta nieustępliwość i sportowa agresja cię wyróżnia. Skąd to się wzięło, że akurat te cechy są tak wiodące w twoim przypadku?

Mój styl gry w dużej mierze podyktowany jest faktem, że przez długi czas grałam z chłopakami. To narzuciło pewne zachowania, które są odmienne niż w przypadku zawodniczek rywalizujących od zawsze tylko w kobiecym gronie. Ja chcąc przetrwać wśród chłopaków musiał po prostu dostosować się do nich, ale to mi akurat bardzo pomogło. Cenię sobie fakt, że do 16. roku życia praktycznie cały czas rywalizowałam z nimi.

Patrząc na to jak grasz i słuchając co mówisz, aż nie mogę nie zapytać o to, czy przypadkiem nie lepiej byłoby gdyby zniesiono różnice pomiędzy przepisami gry dla kobiet i mężczyzn?

Moim zdaniem w kobiecym hokeju powinna być dopuszczona gra ciałem. Mężczyźni mogą, a my nie. To dla mnie dziwne. Przecież jako zawodniczki prezentujemy się fizycznie w bardzo zbliżony do siebie sposób, a zatem nikt nikomu nie zrobiłby krzywdy. Odbywałoby się to na takich zasadach jak w męskiej odmianie hokeja. Tam jest to normalne, a u nas zakazane. Ostrzejsza gra na pewno byłaby ciekawsza. Zresztą spójrzmy na inne dyscypliny sportu powszechnie uważane za typowo męskie. Czy piłkarki grają na innych zasadach niż piłkarze? Czy kobiecy boks to jakieś lżejsze ciosy ustalone z góry przepisami? A zapasy na przykład, czy podnoszenie ciężarów? Wszędzie kobiety rywalizują na takich zasadach jak mężczyźni i te dyscypliny sportu wyglądają tak samo, a u nas zrobiono takie rozgraniczenie, które w mojej opinii nie wpływa dobrze na atrakcyjność widowiska.

W tym roku twoja drużyna klubowa zdobyła czwarte mistrzostwo Polski z rzędu. Polonia Bytom nie schodzi z podium od 2008 roku. W ostatniej dekadzie tylko dwa razy nie zdobyłyście złotych medali. Czy to nie jest już dla was bardziej powinnością niż sportowym wyzwaniem?

Wiadomo, że każde mistrzostwo cieszy. Po to trenuje się cały sezon, żeby na końcu odebrać złoty medal, ale nie oszukujmy się, nasza liga jest, jaka jest. Od tylu już lat zawsze spotykamy się w finale ze Stoczniowcem Gdańsk, a przydałoby się, żeby wydarzyło się coś innego. Marzy mi się zagrać w europejskich pucharach. Stworzyć silną drużynę i spróbować tej rywalizacji w EWHL. Byłoby to fajne wyzwanie i nie lada doświadczenie. Zobaczymy co przyszłość przyniesie. Może się coś wydarzy.

W sezonie rozgrywacie o wiele mniej spotkań od mężczyzn. Wystarczy tylko powiedzieć, że ich faza zasadnicza to 42 mecze, a w PLHK jest to 12 spotkań. To wręcz symboliczna liczba. Zgodzisz się ze mną?

Spotkań mamy wciąż zbyt mało, a do tego jeszcze są sytuacje, że jakaś drużyna przełoży mecz i tworzy się miesiąc przerwy. Tak nie powinno być. My potrzebujemy grać regularnie co tydzień. Na przykład dziewczyny z Gdańska, które wiadomo muszą daleko dojeżdżać funkcjonują tak, że przyjeżdżają od razu na dwa mecze, a potem kolejne dwa tygodnie nie grają nic. Przy czymś takim trudno jest zachować cos takiego co nazywa się rytmem meczowym. Ale co mamy zrobić jeżeli jest pięć drużyn rywalizujących na jakimś tam w miarę równym poziomie? Bez sensu jest łączyć się z grupą B, gdyż jednak te różnice w wyszkoleniu są zbyt duże. Kiedyś doszło do takiego mariażu i na przykład jechałyśmy do Poznania, co kończyło się to wynikiem 30:0. Takie pojedynki nie uczyły nas niczego, ani też nie były w żaden sposób przydatne dla rywalek.

Przed kierowaną przez ciebie kadrą narodową impreza roku. Jak oceniasz szanse zespołu w pekińskim czempionacie? Czego możemy się spodziewać?

Grałyśmy ze wszystkimi naszymi przeciwniczkami. Tak jak już wcześniej mówiłam na tym poziomie każdy może wygrać z każdym. Istotna jest dyspozycja dnia, tak jak i taktyka przyjęta przez trenera, to czy piątki zostały odpowiednio ze sobą dobrane. Chodzi mi o to, że decydujące znaczenie na tym poziomie mają niuanse. Sam turniej wymaga wielu sił, bowiem w ciągu 7 dni trzeba rozegrać 5 ciężkich spotkań. Biorąc pod uwagę to co powiedziałam, ciężko jest stwierdzić jednoznacznie jakie są szanse na bycie w czubie tabeli, na wywalczenie awansu i tak dalej. Jedno jest pewne. Gramy o najwyższe cele, ale nie chcemy niczego obiecywać. Podchodzimy do sprawy z pokorą, mając w głowach dwa poprzednie lata, kiedy kończyłyśmy na ostatnich miejscach. To byłoby wręcz niedorzeczne uważać się teraz za faworytki. Przypomnę tylko, że jadąc do Bledu też nikt na nas nie stawiał, a wyprawa zakończyła się awansem. Istotne jest, żeby grać swój hokej, realizować wytyczne trenera i jeżeli do tego każda z nas zostawi serce na lodzie oraz 100% zaangażowania, to możemy pokusić się o jakiś medal, ale o jaki to już nie powiem. Chcemy zagrać fajny, ciekawy hokej, taki który sprawi nam radość.

Czyli walka na całego, ale z pokorą, tak?

Tak, oczywiście. My naprawdę doceniamy klasę rywalek z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć. Chinki to bardzo szybkie dziewczyny, co jest ich ogromnym atutem podobnie jak Koreanek. Holenderki natomiast są niezwykle silne fizycznie. Wydawałoby się, że jesteśmy od nich lepsze, a jednak dwa mecze towarzyskie w lutym sprowadziły nas trochę na ziemię i pokazały, że to wcale tak nie jest. Nie da się inaczej podejść do turnieju niż z pokorą. Nie chodzi mi o strach, bo bać się nie mamy czego, ale doceniać klasę rywalek to akurat należy.

Rozmawiał: Dawid Antczak

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Zaba: Każdy może mieć swoje zdanie, swoje upodobania i tak powinno być... Może mieć swoje preferencje, ale mówienie o kimś, kto spędził u nas 10 sezonów i jest naszym najbardziej utytułowanym wychowankiem, że nie należy mu się miejsce w galerii sław jest co najmniej nie na miejscu
  • krych: Zawodnik na którego cześć całą hala wolała pasożyt ma być w galerii sław Zabo?
    Dobre ;)
  • uniaosw: Nagle sie pojawił jak były na chwilę pieniądze, nie grał cały sezon Przez kontuzje żeby po roku wrócić do pasów
  • Zaba: krych... a przypomnij mi co wołała prawie cała hala na Waldka? Przypomnieć czy dasz sam radę?
  • uniaosw: Dla mnie nie liczą się tylko medale... Beza ile ma medali? A ile razy grał za grosze i z urazami??
  • thpwk: Z jakiej paki młody Gruth dostał ponownie szanse? Ta drużyna w żadnym stopniu noe dawała rady w serii playoff.
  • Zaba: taki właśnie urok kibica... Nigdy w życiu nie krzyczałem nic złego na żadnego zawodnika Unii, może za wyjątkiem #22 ale wówczas byłem jeszcze niedojrzałym gówniarzem...
  • Simonn23: Ja pamiętam jaka fala hejtu lała się na AK #24, chyba najbardziej nielubiany zawodnik
  • Zaba: Na szczęście jak widzę powyżej, napierdzielanie na swoich tonie tylko przywara oświęcimskiej publiki :)
  • uniaosw: Nie sztuką jest być w klubie gdy jest sielanka i medale
  • krych: Jakoś sobie nie przypominam żeby osoba Waldka Klisiaka wywoływała takie emocje na hali ( negatywne) jak Kłys.
  • Zaba: Simon23 to moze zbyt młody jesteś, aby pamiętać co musiał się nasłuchać Sławek Czerwik przez wiele lat... a później nagle w jeden sezon już jako dojrzały zawodnik... stał sie jednym z naszych najlepszych obrońców, z bardzo dobrym strzałem spod niebieskiej nawet trafiając do kadry
  • Zaba: krych, tak to już jest, ze pewne rzeczy wypieramy z pamięci, a inne nam zostają... Mógłbym napisać, że ja nie pamiętam, żeby cała hala krzyczała coś na Jarka Kłysa...
  • uniaosw: https://youtu.be/ZUYU5x0iFEo?si=uT_GWqwmhBGHrr8-
  • Zaba: a myślisz z jakiego powodu Waldek do dziś w wielu kręgach nazywany jest "smalec"?
  • uniaosw: Wejdź żaba w link
  • Zaba: widziałem :)
  • emeryt: dlatego Waldemar nie powinien byc celebrowany bo tez zostawil Unie dla kasy...
  • krych: To dotyczyło kadry nie Unii Zabo.
  • Stoleczny1982: Ogladalem dzis Patryka Zubka, [****] nie urywa. Wiem ze to na tle USA, jeden z faworytow, ale i tak bardzo przecietny.
  • Zaba: :) i tak to sobie tłumacz... :)
  • emeryt: a Kłysa wynosic na sztandary to juz ponury żart...
  • Zaba: Niech każdy pozostanie przy swoi zdaniu...
    Na szczęście kążdy z Was nigdy nie zmienił pracodawcy, pracujecie od szkoły średniej u jednego i nawet jak miał w jakiśm czasie problemy to proacowliscie społecznie a Wasze rodziny żywiły sie tylko i wyłącznie miłością do tego pracodawcy... Będziecie błogosławieni ;)
  • emeryt: Beza,Osoba,Kotoński jak najbardziej...Beza za wiernośc i narażanie zdrowia dla Unii
  • Simonn23: Zaba no zawodnik przeze mnie wymieniony trochę się odgryzł za to, w 2014 bramka w dogrywce w playoff :-P
  • Zaba: dlatego macie pełne prawo do krytykowania innych i decydowania kto jest godzien...
  • krych: Jeszcze Tabaczka bym dodał ;)
  • Simonn23: https://youtu.be/kCgnlwn5omw?si=qpGzx-N0odjHu5Vi
  • uniaosw: Żaba ale tu nie chodzi o bycie wiernym jednemu pracodawcy tylko między innymi o sposób rozstania
  • Luque: Stołeczny Zubek dostał lekcję hokeja, ciekawe jakie są jego staty z tego meczu
  • Polaczek1: Dziś o 19.46 jeden z ulubieńców Emeryta :)
  • Simonn23: Czyli goalie xd
  • uniaosw: Kovalainen 2025
  • emeryt: Linusek kochany
  • emeryt: ew Kovalainen
  • Jamer: L.L 2025
  • Oświęcimianin_23: Po ile dzisiaj bób na targu? Czy info o podpisaniu Zupy bardzo zmieniło cenę?
  • Zaba: to jednak nie szukamy nowego bramkarza? :)
  • Arma: A szukaliśmy ?
  • Oświęcimianin_23: Mam nadzieję, że dwójki szukamy:)
  • narut: młodzi kowboje są niesamowici, z kwitkiem odprawili Słowację.. 9-0.. są niesamowici...jeśli się kształcić hokejowo to tylko za oceanem.. a Zubek, cóż - pokazał, że ma umiejętności całkiem całkiem aczkolwiek i też że ma słabsze strony jako obrońca..
  • Simonn23: Zdrowy Lundin, w formie z półfinałów z Tychami i będzie git
  • Zaba: kluczowe pierwsze słowo...
  • mario.kornik1971: Beza,Osoba,Kotonski,Tabaczek
  • Zaba: a Lulek? Tez nie?
  • Luque: A Grzesiu Piekarski? Braknie Wam tego dachu za chwilę... ;P
  • Zaba: :)
  • Zaba: i jeszcze Gabłyś S. :)
  • Vincent Vega: Idąc tym tropem to jeszcze np. Kuberski, Pilarski, Piwowarczyk bo niby dlaczego nie?
  • Simonn23: Tychy zapowiadają transfer... Ciekawe któż to
  • KubaKSU: Pewnie Paś
  • Simonn23: Brynkus podpisał w Cracovii
  • głośny71: Rzeszut za Matczaka.
  • Luque: Hmm czyżby chodziło o byłego zawodnika, który zostanie dyrektorem sportowym?
  • Luque: Głośny serio Rzeszut?
  • głośny71: Z tego co mi wiadomo to tak.
  • stasiu71: Luque:
    Tak pewne info.

    https://gkstychy.info/hokej/aktualnosci/trojkolorowa-podroz-masy-dobiegla-konca/
  • Luque: W takim razie witamy Jarka ponownie na pokładzie ;) liczymy na udane transfery
  • jack_daniels: W końcu jakaś normalna pozytywna informacja...
  • Passtor: W Tychach cyrk trwa dalej, najdłuższa ławka trenerska,kierownicza a na lodzie pewnie zobaczymy perspektywicznych i obiecujących 35+😡😡😡😡
  • TYSKI_OLDS: jedna wielka źenada
  • stasiu71: Jack_daniels
    w samo sedno trafiles:))
  • Luque: Panowie dajcie szansę Jarkowi, jeszcze dobrze nie zaczął a z Waszej strony niczym nieuzasadniona krytyka...
  • głośny71: osobiście uważam że to dobry wybór, powodzenia Jarek.
  • TYSKI_OLDS: Tu nie chodzi o Jarka... to akurat naprawdę pozytywna informacja
  • Alex2023: Życzę Rzeszutowi powodzenia. Fajnie że wraca do nas w takiej roli. Myślę, z efajnoe sobie poradzi w szukaniu fajnych zawodników i w końcu ktoś bedzie dobrze czesał rynek teansferowy. Powoznia Jarek
  • thpwk: Uczucia mieszane, bo z drugiej strony tez może być kolegą szatni jak Wojtuś.
  • thpwk: Natomiast trzeba dać szanse się wykazać. Liczę na dobrze wykonana pracę w roli kierownika sekcji. Tak samo dobrze jak robił to jako zawodnik. Trzymam kciuki za Jarka.
  • Luque: Thpwk i może to też odpowiedź dlaczego kilku weteranów z tej szatni zostało pożegnanych
  • thpwk: Z tych weteranów szkoda mi jedynie Galanta. Reszta była tu jeden albo dwa sezony. Marzec nigdy mnie nie przekonywał. Niby Walczak, ale często osłabiał drużynę, a w ataku nie dawał w ogóle jakości. Galant mial głównie zalety defensywne, ale potrafił też strzelić ważne bramki i stworzyć groźne sytuacje w ofensywie. Typowy twoway Forward. Marzec to dla mnie marna podróbka i pozostałość po rudym Majku.
  • thpwk: A no i Mroczka tez czas się już skończył, od półfinału z Katowicami w pierwszym sezonie Sidora niestety zgasł. To już nie było to. Zmiana otoczenia wyjdzie mu na dobre.
  • thpwk: Czekam na info o odejściu ukrów i martwi mnie, że tak długo o tym cisza.
  • Luque: Oj Padakin to w pierwszej kolejności, prześlizgał się przez ten sezon
  • emeryt: decyzja o zatrudnieniu Rzeszuta była podjeta juz jakis czas temu,dlaczego wiec nie wstrzymano sie z decyzjo odnosnie np Galanta hmmm...
  • emeryt: wygląda to na decyzje Kryspina
  • sethmartin: No dobrze...jest następca W.M. ale z całym szacunkiem dla Rzeszuti...jakie on ma kwalifikacje i kompetencje do odpowiedzialnego stanowiska w takim Klubie? Może to być strzał w 10 lub mega-wtopa
  • sethmartin: No i generalnie teraz należy czekać na autobus z fińskim zaciągiem.
  • mario.kornik1971: Żaba,i oczywiście Wieloch!
  • emeryt: a tymczasem 19:46...
  • staatys: Pan Rzeszutko został wybrany bo zapewne kwalifikacje ma. Mogli Tyszanie trafić gorzej, np. na kogoś pokroju Nitrasa.
  • staatys: a tymczasem minęła 19:58 ...
  • Polaczek1: Podpis jest. Pewnie zrobia prezent na majówkę albo weekend
  • Jamer: Polaczek1: Myśle że na weekend… Na majówkę to czas trenera :)
  • Jamer: Najważniejsze ze kolejny podpis jest…
  • KubaKSU: Myślałem ,że już więcej tych podpisów jest:) a tu tylko jeden?
  • emeryt: Brynkusa szkoda
  • Jamer: emeryt: Oj szkoda… widziałbym jeszcze Nilsona u Nas…
  • Jamer: KubaKSU: Dzisiaj jeden jutro może dwa… cierpliwość nie jest Nasza mocna stroną…. A tutaj trzeba rozważnie, spokojnie i z głową… :)
  • KubaKSU: Rzecz jasna ,ale byłem przekonany, że już jest kilka innych;)
  • KubaKSU: Nilson fajny obrońca ,ale wątpię, że nasi gadają z kimś zza mostu ;)
  • Jamer: To zależy jak wyglada sytuacja z Naszymi obrońcami… już niedługo zobaczymy czy był jego temat…
  • Jamer: Paskal79 coś cicho, może pomaga w rozmowach z trenerem… :)
  • KubaKSU: Mroczek też mógłby się u nas odbudować;)
  • emeryt: ale że z Sanoka...
  • hubal: ktoś w Tychach zostanie , choć jeden ?
    ostatni gasi światło :)
  • hokej_fan: Dziwna cisza w Kato! Przypadek? Nie sądzę.
  • emeryt: Nilson grał z Linusem w Troja Lungby SWE,taka sytuacja
  • Simonn23: Przydałby się ktoś taki jak Martin Vozdecky w top formie, dobry grajek był
  • Oświęcimianin_23: Jamer, dej no inicjały tego co podpisał:)
  • Simonn23: Pewnie Lundin
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe