Przygotowania żeńskiej kadry już na ostatniej prostej
Przygotowania żeńskiej hokejowej reprezentacji Polski seniorek do mistrzostw świata, które 6 kwietnia rozpoczną się we włoskim Asiago, są już na ostatniej prostej. Poprosiliśmy więc sztab szkoleniowy biało-czerwonych o ocenę dotychczasowych przygotowań do najważniejszej imprezy tego roku?
Sztab szkoleniowy reprezentacji Polski ogłosił niedawno ostateczny skład na zbliżające się mistrzostwa. W gronie 22 zawodniczek znalazły się prawie wszystkie najlepsze obecnie hokeistki w kraju.
- Zabrakło jedynie, a raczej przede wszystkim Asi Detmer, która boryka się z kontuzją. Niestety, przez to musiała zrezygnować z przyjazdu na zgrupowanie - powiedział Grzegorz Klich, selekcjoner polskiej kadry.
Przez cały ostatni tydzień prowadzone przez niego kadrowiczki przebywały w czeskiej Ostrawie-Porubie, gdzie przygotowywały się, nie bez komplikacji, do najważniejszej imprezy tego roku.
- Mieliśmy pewne problemy ze sparingpartnerami. W Czechach jest już po sezonie, kluby puściły więc swoje zawodniczki do domów. Dziewczyny z tych mocniejszych drużyn grały tymczasem w mistrzostwach świata osiemnastolatek, więc nasze mecze kontrolne ograniczyły się do spotkań z chłopakami - powiedział Grzegorz Klich.
Dziś biało-czerwone miały dzień wolny od zajęć. Już jutro spotykają się natomiast w Sosnowcu, gdzie trenować będą do piątku, po czym udadzą się do włoskiego Asiago. Z jakimi nadziejami?
- Uważamy, że kadra prezentuje się lepiej niż przed rokiem i to daje nam podstawy do tego, aby myśleć o grze o najwyższe cele - mówią szkoleniowcy. - Jednak na to pytanie, na co liczymy, najtrudniej jest odpowiedzieć. Awansu życzymy sobie oczywiście wszyscy, ale czy okaże się one realny do osiągnięcia, zobaczymy już podczas mistrzostw. Po naszych dziewczynach widać natomiast, że są w dobrej formie. Są też zdeterminowane, zaangażowane i chętne do współpracy.
Przypomnijmy, iż rywalkami Polek, oprócz gospodyń - Włoszek, a także Australijek i reprezentantek Nowej Zelandii, będą również Brytyjki i Koreanki. Z trzema pierwszymi drużynami biało-czerwone mierzyły się już przed rokiem, podczas turnieju mistrzowskiego w Auckland.
- Pierwszy mecz zagramy z gospodyniami, czyli jednymi z głównych faworytek tego turnieju. Dobrze byłoby ten mecz wygrać. Jeśli tak by się stało, to później wszystko będzie możliwe - dodał Grzegorz Klich. - Przyglądaliśmy się oczywiście meczom z ubiegłego roku. Składy tych drużyn niewiele się różnią. Wiemy czego spodziewać się również po Australii i Nowej Zelandii.
Wielkimi zagadkami będą natomiast pozostałe przeciwniczki - hokeistki Wielkiej Brytanii i Korei Południowej.
- To dwie zupełnie nowe dla nas ekipy - dodaje szkoleniowiec Polek. - Azjatki prowadzone są przez kanadyjskiego trenera, widać więc, że w tym kraj stawia się na rozwój hokeja kobiecego. Zobaczmy, jak prezentować się będą również Brytyjki. Patrząc na ich składy widać, że część z nich dysponuje bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Są wśród nich dziewczyny, które mają niespełna dwa metry wzrostu. Nie ukrywam, że zaskoczyło mnie to. Są to zawodniczki po 197 cm wzrostu, zaś jedna z nich waży 94 kilogramy. Na razie nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, jak będzie prezentować się na lodzie.
Przypomnijmy, iż mistrzostwa rozpoczną się 6 kwietnia i potrwają do 12 kwietnia.
Komentarze