MŚ Elity kobiet 2019: Po raz pierwszy w historii Kanadyjki poza finałem (WIDEO)
Finlandia odniosła sensacyjne zwycięstwo 4:2 nad Kanadą w półfinale Mistrzostw Świata Kobiet i jutro zmierzy się w walce o złote medale z USA. To pierwszy finał w historii czempionatu, kiedy naprzeciwko siebie nie staną „Jankeski” i „Klonowe Liście”.
Gospodynie turnieju w Espoo dokonały rzeczy bez precedensu. Wyeliminowały Kanadę, która po raz pierwszy w dziejach światowych czempionatów nie stanie do walki o złoty medal. W dziewiętnastu turniejach w najważniejszym meczu spotykały dwie ekipy z Ameryki Północnej. Finlandia to pierwszy kraj z Europy, który dostąpi zaszczytu gry o krążki z najcenniejszego kruszcu.
Półfinał zaczął się zgodnie z oczekiwaniami i już w 3. minucie Kanadyjski za sprawą trafienia Jamie Rattray objęły prowadzenie. Finki były świadome posiadania mniejszego arsenału środków do tego, by pokonać wielkie faworytki. Wybrały zatem rozwiązanie przebiegłe i mądre zarazem. Były bardzo uważne w obronie, czekając jednocześnie na jakiekolwiek błędy przybyszek zza Oceanu.
W całym meczu podopieczne Pasi Mustonena oddały zaledwie 19 strzałów. Kanadyjki odpowiedziały 45 uderzeniami. Dominowały w tym względzie zdecydowanie, jednak nie przyniosło to spodziewanych rezultatów.
Finki doskonale rozgrywały przewagi. W ten sposób strzeliły gola wyrównującego na 1:1, a w drugiej tercji dołożyły jeszcze bramkę, która po raz pierwszy dała im prowadzenie w meczu. Co prawda hokeistki z Ameryki Północnej szybko wyrównały dzięki trafieniu Loren Gabel, ale gospodynie nie poddawały się i po golu Susanny Tapani znów miały jedną bramkę przewagi.
Kanadyjki wiedziały, że z dobrze dysponowanymi tego dnia Europejkami łatwo nie będzie, a kolejne niewykorzystane próby upewniały je w tym przekonaniu. W drugiej tercji nie potrafiły wykorzystać nawet podwójnej przewagi. Bardzo dobre spotkanie rozegrała w bramce Noora Raty. Na koniec spotkania historyczne wydarzenie przypieczętowała Ronja Savolainen, która trafiła do pustej bramki, a był to jej drugi gol w tym pojedynku.
Finlandia – Kanada 4:2 (1:1, 2:1, 1:0)
0:1 – Jamie Rattray – Laura Stacey (2:32)
1:1 – Ronja Savolainen – Jenni Hiirikoski, Noora Tulus (16:23, 5/4)
2:1 – Jenni Hiirikoski - Noora Tulus, Ronja Savolainen (26:50, 5/4)
2:2 – Loren Gabel – Brianne Jenner, Ann-Sophie Bettez (27:53)
3:2 – Susanna Tapani – Nelli Laitinen, Michelle Karvinen (36:18)
4:2 – Ronja Savolainen (59:22, pusta bramka)
Strzały: 19-45
Kary: 10-8
Widzowie: 4311
W drugim półfinale sensacji nie było. Nie było nawet zbytnich emocji, choć po pierwszej tercji jeszcze wszystko mogło się wydarzyć. Hokeistki USA prowadziły zaledwie 1:0 po golu Hilary Knight, która w całym meczu strzeliła dwie bramki, a do tego dołożyła jeszcze trzy asysty, zostając najskuteczniejszą zawodniczką meczu.
Z dwiema bramkami spotkanie zakończyły również Kelly Pannek oraz Megan Bozek. Pierwsza z nich popisała się dodatkowo kluczowym podaniem przy golu wygrywającym Knight.
W bramce USA bezbłędna okazała się Alex Rigsby, choć do zachowania „czystego konta” potrzebowała zaledwie 8 udanych interwencji. Co ciekawe Amerykanki zdobyły tyle bramek, ile Rosjanki oddały strzałów przez całe spotkanie.
„Sborna” na turnieju w Espoo wygrała dwa razy. W każdym przypadku były to pojedynki ze Szwajcarkami. Wygląda na to, że wyrównana rywalizacja z ekipami z Ameryki Północnej, a nawet z Finkami jeszcze nie jest dla niej. Jutro „Jankeski” staną przed szansą zdobycia piątego z rzędu tytułu mistrzyń świata.
USA – Rosja 8:0 (1:0, 5:0, 2:0)
1:0 – Hilary Knight – Kelly Pannek, Dani Cameranesi (11:07)
2:0 – Annie Pankowski – Brianna Decker (23:45)
3:0 – Emily Pfalzer - Hilary Knight, Michelle Picard (26:18)
4:0 – Megan Bozek - Hilary Knight (29:59)
5:0 – Kelly Pannek – Lee Stecklein (30:23)
6:0 – Hilary Knight – Emily Pfalzer (38:13)
7:0 – Megan Bozek – Megan Keller (46:50)
8:0 – Kelly Pannek – Hilary Knight, Dani Cameranesi (51:33, 5/4)
Strzały: 34-8
Kary: 0-6
Widzowie: 897
Finał mistrzostw świata rozpocznie się jutro o 19:00. Pierwszy raz w historii zagrają w nim Finki. Dla Amerykanek to sprawa jak najbardziej naturalna. To już dwudziesty turniej, w którym zagrają w meczu zamknięcia.Nie zdarzyło się w historii, żeby zabrakło ich w pojedynku o złote medale.
O 15:00 rozpocznie się bój Rosjanek z Kanadyjkami, które jeszcze nigdy w dziejach czempionatów nie kończyły turnieju meczem o brąz. Do tej pory we wszystkich 19 imprezach grały o złoto, zawieszając je na szyjach 10-krotnie.
Komentarze