Poznaj Kamilę Wieczorek
Redakcja portalu Hokej.Net przedstawia sylwetkę Kamili Wieczorek, młodej, ale i niezwykle uzdolnionej hokeistki Unii Oświęcim, drużyny aktualnego mistrza Polski, która przed rokiem przebojem wdarła się do seniorskiej reprezentacji kraju.
- Kamila jest najlepszym przykładem na to, że trenując od początku z chłopakami, można osiągnąć wysoki poziom gry. Po raz pierwszy pojawiła się na lodowisku, gdy miała dziesięć lat. Wówczas na treningi przyprowadził ją tata, gdyż nie dawał sobie z nią rady, bo taki był z niej żywioł. Grała wtedy z chłopakami w piłkę. Zawsze była typem sportowca - mówi Robert Piecha, trener Unii Oświęcim, której wychowanką jest Kamila Wieczorek.
- Od małego była uczona mocnego treningu oraz ciężkiej pracy i to teraz widać - dodaje Grzegorz Klich, selekcjoner reprezentacji Polski seniorek i juniorek. - Kamila jest dobrze wyszkolona technicznie. Dysponuje dobrym strzałem i dryblingiem. To kompletna zawodniczka. Mało tego, potrafi zagrać w ataku i w obronie. Jest uniwersalna. Brakuje nam takich młodych zdolnych dziewczyn. Ale z drugiej strony nie ma co narzekać. Cieszmy się tym, co mamy.
W kwietniu ubiegłego roku mając skończone ledwie 16 lat Kamila Wieczorek okazała się najskuteczniejszą hokeistką seniorskiej reprezentacji Polski podczas mistrzostw świata Dywizji II Grupy A w Nowej Zelandii. Nie przeszkodził jej w tym nawet fakt, iż debiutowała w kadrze, a także to, że zagrała w defensywie.
- Przebojem wdarła się do reprezentacji - mówi Grzegorz Klich. - Czekaliśmy na nią, bo wiedzieliśmy, że umiejętności ma duże. Podczas wspomnianych mistrzostw pokazała się z bardzo dobrej strony. Zagrała na obronie, ale strzelała bramki. Bez kompleksów weszła do kadry. Mam wrażenie, że ona hokej traktuję jak pracę, którą ma do wykonania. Idzie i robi to najlepiej jak potrafi.
W minionym roku Kamila Wieczorek występowała w reprezentacji grając w linii defensywnej. Teraz - jak zapowiada trener - będzie ustawiana w ataku. Jaką rolę na lodzie widzi dla siebie tymczasem sama zawodniczka?
- Trudno powiedzieć - odpowiada wprost Kamila Wieczorek. - Gra w ataku jest szybsza i gdy zdarzy się popełnić błąd, to koleżanki mogą zdążyć go naprawić. Za to w obronie jeśli popełnię błąd, to bramkarz zostaje sam, nie mając nikogo do pomocy. Dlatego nie wiem. Uznajmy, że wolę grać tam, gdzie ustawi mnie trener.
Kamila Wieczorek to nie tylko kadrowiczka, ale także podstawowa zawodniczka i jedna z liderek Unii Oświęcim, drużyny, która przed kilkoma dniami sięgnęła po pierwsze w swojej historii złoto mistrzostw Polski.
- Uważam, że Kamila jest w tej chwili w najlepsze trójce hokeistek w Polsce. To dziewczyna z wielkim talentem. Od momentu kiedy w jednej formacji gra wraz z Kasią Frąckowiak, robią wszystko. Mamy super duet - cieszy się Robert Piecha. - Bytom ma Późniewską i Czaplik, a my mamy Frąckowiak i Wieczorek.
Jak już wspomnieliśmy, bohaterka naszego artykułu swoją przygodę z hokejem rozpoczęła w wieku 10 lat. Na początku była jednak nauka poruszania się po lodzie.
- Wszystko zaczęło się od tego, że rodzice zabrali mnie na naukę jazdy na łyżwach. Na początek dostałam figurówki, ale to mi się nie podobało - uśmiecha się Kamila. - Dostałam więc łyżwy hokejowe i jazda w nich bardzo przypadła mi do gustu. Tak zostało zresztą do teraz.
Z roku na rok jej umiejętności nie tylko w jeździe na łyżwach, ale i cechy czysto hokejowe, rosną.
- Kamila jest niesamowicie uzdolniona ruchowo. To się przełożyło na jej grę - zauważa trener mistrzyń Polski. - Trenowała z chłopcami, chodziła też do klasy sportowej. Była jedną z lepszych zawodniczek wśród chłopaków. Grała wtedy na obronie. My musieliśmy dać ją do ataku, bo potrzebowaliśmy zawodniczek, które będą dla nas strzelać bramki. Bez wątpienia Kamila ma duże umiejętności, ale cały czas robi postępy. Rozwija swoje zdolności techniczne. Jazdę już ma bardzo dobrą, jeszcze trochę brakuje jej "w kiju", ale nad tym pracujemy. W porównaniu z poprzednim rokiem, zrobiła duży postęp.
Szkoleniowiec Unii Oświęcim nie ukrywa jednak, że...
- Mamy czasami z nią problemy, bo ona chce grać wszędzie - uśmiecha się trener Piecha. - Jej wydaje się, że może zagrać wszędzie i wszędzie sobie poradzi. Był taki trudny okres, podczas którego zagrała trzy mecze w turnieju z chłopakami, a później my mieliśmy dwa mecze z Gdańskiem. W ostatnim spotkaniu zabrakło jej sił. Sama uczy się na swoich błędach.
- To zawodniczka, której trzeba dać możliwość grania - dodaje z kolei Grzegorz Klich. - Ona jest takim, jak my to mówimy, "koniem do grania". Mogłoby się wydawać, że ona się w ogóle nie męczy. Zawsze walczy, zawsze ma siłę i zawsze chce. Jest jednak jeszcze nierówna. Są bowiem takie mecze, w których potrafi przesądzić o wyniku i błyszczeć, ale są też takie, w których jej nie widać. Może dlatego, że więcej się od niej wymaga, a może wywodzi się to z mentalności, bo przecież wciąż jest jeszcze bardzo młoda. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to silny hokejowy charakter.
Komentarze