KHL w Gdańsku. Decyzja władz ligi pod koniec kwietnia
Przedstawiciele klubu HC Olivia Gdańsk udali się we wtorek do Moskwy na spotkanie ze ścisłym kierownictwem Kontynentalnej Hokejowej Ligi. Jego punktem kulminacyjnym było złożenie listu intencyjnego i oficjalnego wniosku o przyjęcie do rozgrywek. – Jest duża szansa, że w KHL wystartujemy już w przyszłym sezonie. Tak czy inaczej ostateczna decyzja ma zapaść do 30 kwietnia – mówi nam Antanas Sakavickas, prezes HC Olivia Gdańsk.
Podczas tej wizyty polska delegacja zaprezentowała kompletną dokumentację logistyczną, a także przedstawiła sprawozdania z postępów w tworzeniu budżetu i pionowej struktury klubu. − Atmosfera była bardzo przyjazna. Przede wszystkim staraliśmy się pokazać, że jesteśmy gotowi na to, by nasz zespół od nowego sezonu występował w tych elitarnych rozgrywkach – zaznacza Sakavickas.
W przyszłym tygodniu przedstawiciele komisji KHL przylecą do Gdańska, by ocenić tamtejszą infrastrukturę. Do tego czasu działacze będą musieli przedstawić gwarancję finansowe.
Jeśli już mowa o pieniądzach, to HC Olivia w pierwszym sezonie w KHL będzie dysponować budżetem oscylującym w granicach 10-12 milionów euro, a tytularnym sponsorem drużyny ma zostać wielkie przedsiębiorstwo z Rosji. − Bardzo liczymy także na polskie firmy, tym bardziej, że oferujemy produkt ekskluzywny, jakiego w Polsce jeszcze nie było – przekonuje dyrektor sportowy Skonto Ryga.
Nowo powstały zespół będzie rezydował w Gdańsku i większość spotkań rozegra w miejscowej Ergo Arenie. Jednak, jak podkreślają działacze, drużyna ma być spełnieniem marzeń kibiców hokeja w Polsce, dlatego mecze odbędą się też warszawski Torwar, katowicki Spodek, Atlas Arena w Łodzi. Kilka spotkań zostanie rozegranych także w Kaliningradzie. – Władze ligi dopuszczają taką możliwość, więc zamierzamy z niej skorzystać. Chcemy promować hokej – deklaruje Antanas Sakavickas.
Kwestią otwartą pozostaje to, którzy polscy zawodnicy będą reprezentować barwy tego klubu. W myśl obowiązujących od tego sezonu przepisów, w pierwszym składzie nierosyjskich zespołów KHL musi znajdować się nie mniej niż pięciu hokeistów posiadających możliwość występów w reprezentacji kraju, w którym klub ma swoją siedzibę.
− Rozmawiałem już z siedmioma reprezentantami Polski. Na razie nie chcę zdradzać ich nazwisk, ale mogę powiedzieć, że każdy z nich wyraził chęć gry w naszej drużynie. To dla nich nowe doświadczenie i nowe możliwości. Przyjdzie im bowiem rywalizować z najlepszymi graczami w Europie – zaznaczył prezes klubu z Pomorza.
Nie da się ukryć, że największe szanse na występy w HC Olivii mają Paweł Dronia, Adam Borzęcki, Marcin Kolusz i Mikołaj Łopuski, którzy zostaną wsparci przez graczy z Rosji, Kanady i Skandynawii.
Gdański projekt budzi jednak wiele kontrowersji. W kraju, w którym hokej traktuje się jako sport drugiej kategorii, a kluby zmagają się z problemami finansowymi, poddaje się w wątpliwość jego słuszność. Pikanterii dodają także nazwiska Marka Kosteckiego i Błażeja Jenka. Pierwszy z nich – zdaniem wielu kibiców − odpowiedzialny jest za upadek hokejowego Stoczniowca, a o drugim najlepszego zdania nie mają fanii Lechii Gdańsk.
Jednak Antanas Sakavickas podchodzi do tej sprawy z niemal stoickim spokojem. – Nie wydaje mi się, żebym popełnił błąd przy doborze pracowników. Osoby zaangażowane w ten projekt pracują nie na 100, ale na 120 procent. Jak dotąd wszyscy wypełnili swoje zadania – zarzeka się Litwin, który wraz z grupą działaczy przygląda struktury i funkcjonowanie łotewskiego Dinama Ryga.
Komentarze