'20" minimalnie gorsza od rówieśników z Francji
W swoim przedostatnim meczu sparingowym kadra Polski do lat 20, przebywająca obecnie na zgrupowaniu w Tychach, nieznacznie uległa swoim rówieśnikom z Francji 2:3. Bramki dla Polski zdobyli Bartosz Fraszko oraz Radosław Sawicki. Rewanż jutro o godzinie 13:00.
Mecz rozpoczął się znakomicie dla trójkolorowych. Francuzi przez pierwsze minuty spotkania rządzili na tyskim lodowisku. Nic, więc dziwnego, że młodzi reprezentanci naszego kraju w przeciągu zaledwie dwóch minut stracili dwie bramki. Pierwsza z nich padła już w 23. sekundzie meczu, gdy w zamieszaniu pod bramką Łuby krążek do polskiej bramki wpakował Arthur Montenoise. Niespełna dwie minuty później było już 0:2 za sprawą Juliena Guillaume’a, który strzałem zza okolic bulika podwyższył prowadzenie gości.
Na 9 minut przed zakończeniem pierwszej tercji idealną sytuację na zdobycie bramki kontaktowej zmarnowali kolejno Patryk Wronka oraz Bartosz Fraszko. W odpowiedzi na akcję biało-czerwonych fantastyczną akcją popisał się Fabien Bourgeois, który ośmieszając defensywę gospodarzy zdobył trzecie trafienie dla ekipy trójkolorowych.
W drugiej tercji meczu do głosu coraz śmielej zaczęli dochodzić Polacy, jednak za każdym razem na posterunku stał francuski golkipera. Sztuka pokonania świetnie broniącego bramkarza gości powiodła się dopiero w 33. minucie Bartoszowi Fraszko.
Podobnie jak w poprzedniej odsłonie, w drugiej tercji również nie brakowało ostrych starć i wielu nerwowych sytuacji. Dowodem na to może być sytuacja, jaka rozegrała się na tyskim Stadionie Zimowym kilka minut przed końcem tej części gry, gdy po jednej z kontr drużyny Francji doszło do bójki pod polską bramką, po której karami meczu zostało ukaranych aż czterech zawodników (Robin Lambolay, Pierre Crinon, Remigiusz Gazda i Bartosz Fraszko).
Trzecią odsłonę gry można śmiało okrzyknąć szaloną pogonią Polaków za wynikiem. Biało-czerwoni dwoili się i troili, żeby odwrócić losy spotkania. Kolejna bramka padła, jednak dopiero w 55. minucie, a instynktem strzeleckim tym razem popisał się Radosław Sawicki.
Kilkadziesiąt sekund przed końcem spotkania szwedzki trener reprezentacji Polski Torbjörn Johansson poprosił o czas oraz ściągnął bramkarza zastępując go dodatkowym zawodnikiem z pola. Taki zabieg nie przyniósł jednak zamierzonego skutku w związku, z czym nasi kadrowicze ulegli Francuzom 2:3. Jutro o godzinie 13:00 spotkanie rewanżowe.
- Mecz był dość szybki, zacięty, dużo ostrej gry. Zaczęliśmy źle, straciliśmy szybko 3 bramki a to sprawiło ze musieliśmy gonić wynik, z każda kolejna tercja graliśmy coraz lepiej, w ostatnich minutach spotkania mieliśmy wiele okazji do wyrównania, niestety się nie udało- komentuje 19-letni Radosław Sawicki. - Pokazuje to, że jutro z pewnością będzie ciekawy mecz i na pewno zrobimy wszystko żeby wygrać - dodał
Polska U20 – Francja U20 2:3 (0:3, 1:0, 1:0)
0:1 Montenoise - Kazarine, Gallet (00:23)
0:2 Guillaume - Crinon (02:09)
0:3 Bourgeois - Leclerc (13:50)
1:3 Fraszko – Wronka (32:25, 5/4)
2:3 Sawicki (55:05)
Polska U20: Łuba - Dolny, Gazda; Nahunko, Wronka, Fraszko - Ćwikła, Jaśkiewicz; Kisielewski, Sawicki, Wanat - Horzelski, Krawczyk; Sikora, Łyszczarczyk, Wąsiński - Musioł, Nowotarski; Malicki, Krzemień, Gościński oraz Skokan, Jaworski.
Trener: Torbjörn Johansson
Komentarze