Starzyński: Rola trenera była bardzo duża
- Potrafił zachować spokój w nerwowych momentach i uspokoić drużynę. Jeśli chodzi o treningi, to były one ciężkie, ale za to bardzo urozmaicone - chwali trenera Andrieja Parfionowa, drugi najskuteczniejszy punktujący zawodnik w kadrze do lat 20, Filip Starzyński.
HOKEJ.NET: - Dotarło już do was, że awansowaliście do wyższej dywizji?
- Powoli docierało i chyba już dotarło.
Jak duża rola była trenera w sukcesie kadry? Rosyjska hokejowa filozofia zdała egzamin?
- Rola trenera była bardzo duża. Potrafił zachować spokój w nerwowych momentach i uspokoić drużynę. Jeśli chodzi o treningi, to były one ciężkie, ale za to bardzo urozmaicone. Ćwiczyliśmy sporo różnych wariantów taktycznych. Opłaciło się.
Jaki był zatem klucz do zwycięstwa w tym turnieju?
- Było ich kilka. Przede wszystkim realizowanie założeń taktycznych, ciężka praca i poświęcenie. Oczywiście nie można pominąć też dobrej atmosfery w drużynie. W moim odczuciu to właśnie te elementy przyczyniły się do naszego zwycięstwa.
Zawiesiliście młodszym kolegom wysoko poprzeczkę - będą musieli utrzymać się w dywizji IA. Zadanie do wykonania?
- Jak najbardziej realne. Życzę im tego z całego serca.
Nie żal ci, że wasza grupa nie będzie mogła już w nich uczestniczyć?
- Oczywiście, że jest trochę żalu. Każdy z nas chciałby zagrać w wyższej grupie szczególnie z tą drużyną.
Czasu do świętowania wiele nie zostało, kiedy wracasz za ocean?
Wracam już 25 grudnia. Jestem zadowolony, bo liga jest na naprawdę dobrym poziomie. Jest to dobre miejsce do podnoszenia swoich umiejętności.
Jak porównasz poziom mistrzostw świata w Doniecku z poziomem w NAHL?
- Różnic jest sporo, w zasadzie są to dwa rożne style hokeja. W NAHL lodowiska są dużo mniejsze niż te, na których odbywają się MŚ. W NAHL jest również więcej gry ciałem, co jest zapewne spowodowane mniejszymi rozmiarami lodowisk.
Co z donieckiego turnieju najbardziej zapadło ci w pamięć?
- Wszystkie wspomnienia zostaną w pamięci do końca życia, a zwłaszcza ostatnie sekundy meczu z Włochami i świadomość, że złoty medal jest nasz.
Komentarze