Raszka: Więcej strzelać, a mniej podawać
Czwartkowe spotkanie z Węgrami polscy hokeiści zakończyli zwycięstwem 2:1. Gole strzelili Filip Komorski i Dominik Paś, zaś bramki skutecznie strzegł nasz gość Ondřej Raszka, dla którego był to dopiero czwarty mecz w tym sezonie.
– Klucz do sukcesu? Zagraliśmy dobrze z tyłu. Nie robiliśmy prostych błędów, a chłopaki grali bardzo odpowiedzialnie. Szkoda tej jednej bramki w osłabieniu, bo nasza gra wyglądała naprawdę dobrze. Mogliśmy strzelić więcej bramek, bo okazje były ale myślę, że i tak rozegraliśmy bardzo dobry mecz – cieszył się polski golkiper.
Zapytany, czy mógł coś więcej zrobić przy straconej bramce Raszka bez ogródek powiedział.
– Przy bramce dla Węgrów zawodnicy gości zmieniali się miejscami na niebieskiej, a w momencie strzału stanął przede mną ich napastnik. Straciłem krążek z pola widzenia, nie wiedziałem w którą stronę leci. Starałem się szybko klęknąć i liczyłem na szczęście, że może mnie trafi. Nie trafił.
Mimo zwycięstwa grający na co dzień w Frydku-Mistku sympatyczny bramkarz nie ukrywał, że okresy gry w przewadze wymagają jeszcze więcej pracy, co powinno przełożyć cię na więcej strzelanych goli.
– Grając w przewadze mogliśmy więcej pracować na bramkarzu i więcej strzelać. Staraliśmy się dogrywać ładne crossowe podania przez całą tercję do „pustaczka”, a bardziej trzeba było pracować na bramkarzu tak, jak zrobili to nasi rywale. Przed jutrzejszym meczem zrobimy analizę video, trener wyciągnie wnioski i przekaże nam wskazówki jak mamy zagrać – zakończył Raszka.
Komentarze