Coś swojego i autentycznego
Pełen energii, z optymizmem patrzący w przyszłość i przede wszystkim kompetentny. Tomek Valtonen zakończył swoje pierwsze zgrupowanie z reprezentacją w Polski. Opowiedział o tym, co w najbliższym czasie czekać będzie biało-czerwonych.
38-letni szkoleniowiec na początek postanowił dokonać przeglądu sił młodego pokolenia. Najstarsi powołani zawodnicy, czyli Bartłomiej Bychawski i Bartłomiej Neupauer urodzili się w 1991 roku. Trener w samych superlatywach wypowiadał się o zaangażowaniu powołanych graczy, widział w nich chęć doskonalenia swoich umiejętności.
Nie da się jednak ukryć, że pierwszym poważnym testem dla polskiej kadry będzie listopadowy turniej EIHC z udziałem Austrii, Danii i Norwegii. Wszystkie te ekipy występują w elicie.
– Bardzo cieszymy się z tego, że będziemy mogli zmierzyć się z tak silnymi rywalami. Tacy przeciwnicy wymagają od nas naprawdę dobrej gry, ale bez obaw - wszystko pomału będzie szło w dobrym kierunku, dlatego nie musimy się martwić – stwierdził Valtonen.
W sercu fińskiego hokeja
Jeśli chodzi o plany reprezentacji, to w grudniu biało-czerwoni wybiorą się na tygodniowe zgrupowanie do fińskiego Vierumäki. Rozegrają tam dwa starcia z lokalnymi rywalami.
– W tym miejscu bije serce fińskiego hokeja. To ośrodek olimpijski, więc baza jest na naprawdę najwyższym poziomie. Nasz plan jest taki, by wysyłać tam także trenerów na szkolenia. Tak, by potem oni przekazali zdobytą wiedzę pozostałym – wyjaśnił 38-letni szkoleniowiec.
W lutym biało-czerwoni rozegrają turniej EIHC, a tuż przed samymi mistrzostwami świata, które odbędą się w Tallinie, dwukrotnie zmierzą się z Litwą.
– Oczywiście chcemy wygrać i awansować z powrotem. Ale mamy też inne cele. Chcemy, aby w przyszłych latach reprezentacja grała coraz lepiej i cały polski hokej poszedł do przodu – podkreślił. – Naszym celem nie jest wybór najlepszych polskich graczy, którzy są dostępni. Chcemy wyselekcjonować tych, którzy stworzą prawdziwą drużynę.
Jest nad czym pracować
Co nowy selekcjoner może powiedzieć o obecnych umiejętnościach polskich hokeistów?
– Jestem miło zaskoczony. Najlepsi polscy gracze umieją sprawnie jeździć na łyżwach, nieźle strzelają, ale nie współpracują w piątce tak dobrze, jak ma to miejsce w lepszych ligach. To jest element, nad którym musimy popracować – ocenił.
Tomek Valtonen podkreślał też, że reprezentacja Polski musi także wypracować swój styl gry lub – jak kto woli – hokejową tożsamość.
– Nie będziemy kopiować fińskiego, szwedzkiego, kanadyjskiego czy czeskiego stylu gry. Musimy zbudować coś swojego, autentycznego, oczywiście w oparciu o ten materiał ludzki, który mamy – zwrócił uwagę.
– Jeśli reprezentacja będzie grała dobrze, to cały polski hokej będzie miał się lepiej. Jestem dumny, że jestem selekcjonerem polskiej kadry. Każdy członek mojego sztabu też prezentuje taką postawę, zawodnicy również.
W gronie najbliższych współpracowników 38-letniego Fina są już Marek Ziętara, Jacek Szopiński i doświadczony trener Risto Dufva. Za szkolenie bramkarzy ma odpowiadać bramkarzy Tommi Satosaari.
– Risto ma 55 lat, a od 28 wiosen pracuje jako trener. Wiem, że może pomóc naszej reprezentacji. Ma on niesamowitą wiedzę i kompetencje – wyjaśnił Valtonen. – Bardzo podoba mi się styl pracy Marka Ziętary, jego osobowość hokejowa. Widać, że oddycha hokejem, podobnie zresztą jak Jacek Szopiński.
Pozytywnym aspektem jest choćby to, że obecny sztab szkoleniowy już skontaktował się z Polakami występującymi w zagranicznych ligach, którzy do tej pory byli pomijani przy wysyłaniu powołań. Mowa tutaj choćby o występującym w lidze akademickiej Filipie Starzyńskim oraz grającym w DEL i DEL2 Nourredinie Bettaharze.
Komentarze