Łyszczarczyk: Jestem zadowolony ze swojego występu, choć mogło być lepiej
- Dołączyłem do kadry dwa dni temu i cieszę sie, że mogłem zagrać - powiedział Alan Łyszczarczyk, napastnik biało-czerwonych, po przegranym1:3 meczu z Włochami na Mistrzostwach Świata Dywizji I Grupy A w Budapeszcie.
Reprezentacja Polski w inauguracyjnym meczu uległa Włochom 1:3. Swój debiut na imprezie tej rangi zaliczył 20-letni napastnik Owen Sound Attack Alan Łyszczarczyk. Zawodnik oficjalnie wpisany był do czwartej formacji, lecz w trakcie gry zastąpił w trzecim ataku Jakuba Witeckiego. Jak młody hokeista ocenia to spotkanie?
- Przyjechałem dopiero dwa dni temu i cieszę się, że mogłem wystąpić w tym meczu. Starałem się do niego dobrze przygotować i zagrać jak najlepiej potrafię - mówi Alan Łyszczarczyk.
Polacy nieźle rozpoczęli mecz i po sześciu minutach prowadzili 1:0 po golu Krzysztofa Zapały. Nie udało się jednak dowieść dobrego wyniku do końca. Co mogło być tego przyczyną?
- Nie wiem czy można powiedzieć, że coś zaszwankowało. Graliśmy swój hokej i strzeliliśmy bramkę, ale później to Włosi doszli do głosu. Udało im się wyrównać i wykorzystać przewagę w efekcie czego to oni wygrali to spotkanie - mówi popularny "Łycha" i dodaje:
- Indywidualne jestem zadowolony ze swojego występu, choć zawsze mogło być lepiej. Gdy wyszedłem na lód trener nie dawał mi jakiś szczególnych instrukcji.
Dziś o godzinie 16:00 reprezentacja Polski zmierzy się ze Słowenią, która również przegrała swój pierwszy mecz 1:3, tyle że z Wielką Brytanią. Dla obu ekip może być to spotkanie o "wszystko" i to od niego zależeć będą dalsze losy tych drużyn w węgierskim turnieju.
Komentarze