"Bratankowie" skuteczniejsi. Zwłaszcza w trzeciej tercji
Reprezentacja Polski na zakończenie turnieju Euro Ice Hockey Challenge przegrała z Węgrami 2:3 i zajęła ostatnie miejsce. To pierwsze takie zmagania, w których nasz zespół nie zdobył choćby jednego punktu.
Biało-czerwoni przystąpili do meczu bez duetu Michael Cichy-Alex Szczechura. Obaj zawodnicy dostali od sztabu szkoleniowego wolne, a ich miejsce zajęli Filip Komorski i Bartosz Fraszko. I trzeba przyznać, że prezentowaliśmy znacznie lepiej niż w dwóch poprzednich starciach. Wygrywaliśmy więcej pojedynków jeden na jednego, lepiej radziliśmy sobie pod bandami i co najważniejsze – byliśmy dokładniejsi i skuteczniejsi.
W pierwszej odsłonie bramki nie padły, co było głównie zasługą dobrze interweniujących bramkarzy. Miklos Rajna znakomicie obronił uderzenia Patryka Wronki i Krystiana Dziubińskiego, a Ondřej Raszka zatrzymał strzały Istvana Sofrona i Petera Vinczego.
Worek z bramkami rozwiązał się chwilę po zmianie stron. Biało-czerwoni wykorzystali okres gry w podwójnej przewadze. Bartłomiej Pociecha wrzucił krążek z linii niebieskiej, a Damian Kapica sprytnie "przekierował" go do bramki. Kibice mieli pierwsze powody do zadowolenia.
Okres gry w przewadze wykorzystali też Węgrzy i w 34. minucie mieliśmy remis. Precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę popisał się Mayas Odnoga. Na szczęście nasz zespół szybko wyciągnął wnioski i ponownie wyszedł na prowadzenie. Patryk Wronka ograł jednego z Węgrów, a następnie podał do Tomasza Malasińskiego, który minął obrońcę i zaskoczył Miklosa Rajnę. Po czterdziestu minutach prowadziliśmy 2:1.
Jednak wysiłek biało-czerwonych został zaprzepaszczony w trzeciej odsłonie. Węgrzy byli do bólu skuteczni, a bramki zdobyli w podobnych okolicznościach. Najpierw uderzenie Orbana skutecznie poprawił Sofron, a później strzał Pozsgaia od bramki strącił Magosi
Na 61 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Ted Nolan poprosił jeszcze o czas, a chwilę później poszedł o krok dalej i ściągnął bramkarza. Jednak ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu.
Polska - Węgry 2:3 (0:0, 2:1, 0:2)
1:0 - Kapica - Pociecha, Urbanowicz (23:09, 5/3),
1:1 - Odnoga - Erdely (33:24. 5/4),
2:1 - Malasiński - Wronka (34:27),
2:2 - Sofron - Orban, Garat (43:40),
2:3 - Magosi - Pozsgai (55:51).
Sędziowali: Tomasz Radzik, Daniel Rencz (główni) – Michał Kogut, Marcin Polak (liniowi).
Minuty karne: 18 (w tym 2 minuty kary technicznej) – 18.
Widzów: ok. 1200.
Polska: Raszka (Murray n/g) – Pociecha, Ciura; Urbanowicz, Dziubiński, Kapica (2) – Rompkowski, Tomasik (2); Fraszko, Wronka, Malasiński – Wanacki, Kruczek; Kolusz, Zapała, Witecki – Górny, Jaśkiewicz; Sawicki, Komorski, Neupauer (12).
Trener: Ted Nolan
Węgry: Rajna (Duschek n/g) – Kovacs, Szabo; Sofron, Orban, Bodo – Lada, Garat (4); Miskolczi (2), Galanisz, Magosi (2) – Pozsgai (2), Nagy (2); Odnoga, Erdely (4), Sarpatki – Varga, Kiss (2); Vincze, Reisz, Pavuk.
Trener: Jamo Tolvanen
Komentarze