Czy Jacek Płachta pozostanie selekcjonerem kadry?
Mistrzostwa Świata Dywizji I Grupy A w Katowicach dobiegły końca. Pora więc na pierwsze podsumowania gry biało-czerwonych oraz ocenę pracy trenera kadry Jacka Płachty. Czy 47-letni szkoleniowiec nadal powinien pracować z reprezentacją?
Jacek Płachta prowadzi reprezentację Polski od 2014 roku, kiedy to przejął drużynę od Igora Zacharkina, którego zresztą był asystentem. Urodzony w Chorzowie były reprezentant Polski może pochwalić się znakomitymi wynikami w pracy z drużyną narodową.
Pierwszym wielkim osiągnięciemtrenera było trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata Dywizji I Grupy A w Krakowie w 2015 roku. Biało-czerwoni do ostatnich chwil walczyli o awans, jednak w decydującym spotkaniu nie sprostali Węgrom i ulegli 1:2. Warto zaznaczyć jednak, że Polska była beniaminkiem w turnieju i miejsce na podium należy traktować jako sukces.
Kolejnym poważnym sprawdzianem kadry były kwalifikacje olimpijskie. W dniach 12-14 lutego w Papp László Budapest Sportaréna w Budapeszcie odbył się turniej preeliminacyjny do igrzysk w Pjongczang w 2018 roku. Po wysokim zwycięstwie 6:2 z Estonią w pierwszym spotkaniu, Polacy rozgromili Litwę aż 9:1. O awansie zadecydować miał więc mecz z Węgrami. Biało-czerwoni nie przestraszyli się rywala i po zaciętym meczu pokonali "Madziarów" 1:0 po rzutach karnych, rewanżując się równocześnie za porażkę w krakowskim czempionacie. Oznaczało to również awans do dalszych gier eliminacyjnych.
Turniej w Katowicach miał zatem dać odpowiedź, w którym miejscu znajduje się drużyna Jacka Płachty. Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia i wielu sympatyków hokeja liczyło na awans kadry do elity. Tak się jednak nie stało. Po dwóch porażkach 1:3 z Włochami i 1:4 zKoreą drużynie groził nawet spadek do trzeciej klasy rozgrywkowej. Wtedy "Orły" Płachty ponownie pokazały, że potrafią grać w hokeja. Zwyciężyli Słowenię 4:1 i Austrię 1:0, co pozwoliło realnie myśleć o promocji do grona najlepszych drużyn świata. Wyniki meczów nie ułożyły się jednak po myśli biało-czerwonych i mimo wysokiego zwycięstwa 10:4 nad Japonią, Polacy zakończyli mistrzostwa na najniższym stopniu podium.
- Moi zawodnicy pokazali charakter w trakcie turnieju. Po dwóch porażkach na początku myśleliśmy, że nie jesteśmy w stanie zbyt wiele tutaj osiągnąć, niewielu w nas wierzyło. Ta drużyna ma charyzmę i jestem dumny ze swoich graczy - powiedział Jacek Płachta tuż po zakończeniu mistrzostw.
Reprezentację Polski już we wrześniu czeka gra w finałowym turnieju kwalifikacji do igrzysk. W Mińsku nasza kadra zmierzy się z Białorusią, Słowenią i Danią, a zwycięzca otrzyma prawo gry o olimpijski medal w Korei. Czy Jacek Płachta poprowadzi drużynę w tych zawodach?
- Mój kontrakt wygasa w czerwcu, więc trudno mi mówić o tym turnieju, ale wiem że mamy drużynę gotową do walki o najwyższe cele. Teraz musimy się uspokoić, ponieważ był to niezwykle stresujący tydzień i spokojnie przeanalizować mistrzostwa - wyjaśnił selekcjoner, który raczej nie powinien obawiać się o zachowanie posady.
Komentarze