Grać i bawić się hokejem
Aron Chmielewski zaliczył asystę przy golu Grzegorza Pasiuta w wygranym 1:0 meczu z Austrią. 25-letni zawodnik zdradził metodę, która pozwoliła reprezentantom Polski pokonać dwóch spadkowiczów z elity.
Aron Chmielewski miał spory udział przy bramce dla Polaków, która przesądziła o wygranej z Austriakami. Zawodnik czeskiego Frydka Mistka zaliczył asystę przy golu Grzegorza Pasiuta podczas dwójkowej akcji tego duetu w 13. minucie.
- W dzisiejszym hokeju nawet jedna bramka może przesądzić o losach spotkania. Gramy na lodowisku o dość sporych wymiarach i ciężko tutaj o gole. Dlatego nawet jedno trafienie może dać wygraną. Myślę jednak, że dyscyplina taktyczna i zaangażowanie każdego z nas pozwoliło wygrać mecz i zachować czyste konto - mówi Aron Chmielewski, napastnik reprezentacji Polski.
W końcówce meczu Austriacy postawili wszystko na jedną kartę i wycofali bramkarza. Chwilę później podopieczni Daniela Ratushny'ego zaatakowali bramkę Polaków i w końcówce niewiele brakowało, a doprowadziliby do wyrównania. Biało-czerwoni przetrzymali jednak ten napór i odnieśli zasłużone zwycięstwo.
- Myślę, że dla kibiców jeśli chodzi o emocje było to dobre, dla nas zawodników już niekoniecznie.Jednak dzięki temu możemy uczyć się takiej gry pod presją i wykorzystać to w przyszłości. Wszyscy musimy jednak, począwszy od bramkarza na ostatnim zawodniku kończąc, oddać serce na lodzie - przekonuje 25-letni napastnik.
Zarówno eksperci, jak i kibice podkreślają niesamowitą przemianę polskiej drużyny, która jeszcze dwa dni temu drżała o utrzymanie, a dziś walczy o awans do grona najlepszych drużyn świata. Jak do tego doszło?
- Trzeba zrzucić tę presję. Po prostu grajmy, bawmy się hokejem i cieszmy się, że możemy tu być i graćdla siebie oraz kibiców. Wiemy przecież, że to potrafimy. Właśnie takie nastawienie sprawiło, że zwyciężyliśmy Słowenię 4:1. Zrobiliśmy dwa małe kroczki do awansu, a w piątek mecz z Japonią będzie taką "wisienką na torcie" - wyjaśnia Chmielewski.
Już w piątek 29 kwietnia o godz. 20 Polska podejmie Japonię. Jeśli Polacy pokonają graczy z "Kraju Kwitnącej Wiśni", a w innych spotkaniach wyniki ułożą się po naszej myśli, to są duże szanse, na to że w przyszłym roku reprezentacja Polski po 14 latach znów zagra w hokejowej elicie.
Komentarze