Gola zadedykował dziadkowi
Kamil Kalinowski w meczu z Ukrainą zdobył swojego pierwszego gola w seniorskiej reprezentacji Polski. Ta bramka była dla niego wyjątkowa, bo strzelił ją na lodowisku, na którym stawiał pierwsze hokejowe kroki.
Kamil Kalinowski podczas meczu z Węgrami
Wychowanek Sokołów Toruń w meczu ze „Sbirną” był bardzo aktywny i miał spory udział przy trafieniu Macieja Urbanowicza, które w 10. minucie otworzyło wynik spotkania. Ładnie powalczył pod bandą i przepchnął obrońcę rywali, a ten niedokładnie zagrał krążek. Guma trafiła na łopatkę kija „Urban”, który wjechał przed bramkę i sprytnie przepuścił krążek między parkanami Jewhena Napnenki.
W 49. minucie Kalinowski sam trafił do siatki, skutecznie zmieniając tor lotu krążka po wrzutce Patryka Noworyty. Premierowego gola w biało-czerwonej bluzie zadedykował swojemu 80-letniemu dziadkowi, Mieczysławowi.
- Był on chyba najszczęśliwszą osobą na trybunach. Zawsze chodził na moje mecze, nawet w grupach młodzieżowych. Chciał mnie zobaczyć w rodzinnym mieście, w meczu polskiej reprezentacji. To trafienie dedykuję właśnie jemu - zaznaczył 22-letni środkowy.
Był to ważny gol, bo po nim biało-czerwoni złapali kontakt z rywalem. Dwie minuty później do wyrównania doprowadził Damian Kapica, a w dogrywce zwycięskiego gola zdobył Rafał Dutka.
Kalinowskiemu na skrzydłach partnerowało dwóch doświadczonych zawodników: Maciej Urbanowicz i Adam Bagiński. - Występ w formacji z takimi graczami był dla mnie sporym wyróżnieniem. Grało mi się znacznie łatwiej - przyznał „Kalinoś”.
Dodał też, że jego kolejnym celem na reprezentacyjnej ścieżce jest występ na kwietniowych Mistrzostwach Świata dywizji IA, które odbędą się w Tauron Kraków Arenie.
Komentarze