Rosjanie po katastrofie chcą zabrać Polsce trenerów!
Eksperci hokejowi z Rosji domagają się, by zwolnić winnego porażki z Finlandią trenera hokeistów Zinetułę Billjalietdionowa i zastąpić go parą Wiaczesław Bykow - Igor Zacharkin, która pracuje obecnie z .... reprezentacją Polski.
My podczas Euro 2012 wyszliśmy na dobrych gospodarzy, ale Rosjanie to dopiero mają fantazję! Samolot Aerofłotu zMoskwy do Soczi - piękny Airbus, na pokładzie serwują łososia zkawiorem... Podaje je wirtualnie Aleksander Owieczkin, który jest na okładce samolotowego menu. Szkoda, że ztym prawdziwym Owieczkinem minęliśmy się wpowietrzu. On akurat zSoczi wracał czarterem wiozącym przegrane gwiazdy NHL za ocean.
Miałem nadzieję na rozmowę wstrefie wywiadów z"Owie", ale przez porażkę Rosjan ostatnią konwersacją znim pozostanie ta kilkuzdaniowa, jaką przeprowadziłem podczas igrzysk wLondynie, gdzie na Wimbledonie trzymał kciuki za Annę Kurnikową, która wdeblu wywalczyła srebrny medal.
WSoczi okazało się, że miasto zimowych igrzysk może mieć wlutym cieplejszą aurę niż ostatnia stolica letnich igrzysk wśrodku wakacji. Soczi przywitało nas słońcem itemperaturą +15 stopni. WLondynie, wpochmurne dni bywało ciut chłodniej.
Można się było spodziewać, że porażka wćwierćfinale zFinami 1-3 ściągnie gromy na selekcjonera rosyjskich hokeistów Zinetułę Billjalietdionowa, jakie trudno sobie wyobrazić. Co ciekawe, eksperci rosyjscy domagają się, by "Sborną" ponownie prowadził duet Wiaczesław Bykow - Igor Zacharkin, który pracuje zreprezentacją Polski.
Połowa dzisiejszego wydania "Sowietskiego Sportu" poświęcona jest sensacyjnej porażce "Sbornej" zFinlandią.
"Misja Billjalietdinowa dobiegła końca. Miał trzy lata na przygotowanie zespołu na imprezę wszech czasów, jaką są dla nas igrzyska wSoczi ico mamy? Katastrofę. Zamiast awansu do półfinału, tego słyszymy od trenera ‘nie udało nam się’. Billjalietdinowi należy podziękować za mistrzostwo świata z2012 roku iwziąć kogoś lepszego. Na miejscu Władysława Trietiaka (szef rosyjskiej federacji hokejowej - przyp. red.), natychmiast przeprosilibyśmy się zduetem Bykow - Zacharkin, który jest obecny wSoczi" - domaga się gazeta.
"Za duetu Bykow-Zacharkin być może taktycznie nie zawsze wyglądaliśmy najlepiej, ale ci fachowcy potrafili stworzyć taką atmosferę, że drużyna za nich umierała na lodzie. Bykow był ‘drivem’ tego zespołu. Wyrażał się zszacunkiem imiłością ozawodnikach, jak oswoich dzieciach: oOwieczkinie nie powiedział inaczej jak Saszka, oKowalczuku - Iljuszka, oMałkinie - Żenia. Drużyna rewanżowała się walką zpoświęceniem. To był hokej, na który chciało się patrzyć. Poraża 3-7, jaką ponieśliśmy zKanadą wćwierćfinale, można było nazwać wypadkiem przy pracy, ale jak określić to co stało się wmeczu zFinami na najważniejszym turnieju, rozgrywanym wdomu? Klęska? Katastrofa?".
Billjalietdinow jest odsądzany od czci iwiary. Zarzuca mu się wszystko: nie trafił zbramkarzami (od początku miał bronić Bobrowski - to akurat słuszna uwaga), nie rozdzielił po różnych "piątkach" największych gwiazd Owieczkina zMałkinem, którym współpraca szła bardzo słabo, nie nauczył obrońców grać nowocześnie, anapastników pracować wobronie. Napastnikom zapomniał powiedzieć, by nie walili ślepo na bramkę, tylko by do niej trafiali. No iźle wyselekcjonował zespół. Np. gazeta uważa za błąd brak powołania dla najlepszego strzelca ligi KHL - Siergieja Mozjakina.
Billjalietdinow nie traci spokoju, choć wie, że zawiódł. "To wszystko moja wina. Cztery lata termu zjedliście Bykowa, ateraz zjedzcie mnie. Ja chcę pracować zreprezentacją dalej, ale to już nie ode mnie zależy, tylko od szefostwa związku - odpiera ataki. - Mozjakin? Dobry jest wnaszej lidze, ale na poziomie, jaki jest na igrzyskach, nawet by do bramki nie dojechał".
"Wszyscy mnie krytykowali za to, że ciągle mówię oobronie, aFinowie nam pokazali, jak napastnicy powinni pracować wtercji obronnej. Na tym polega nowoczesny hokej. Dlaczego niektórzy nasi obrońcy bali się przekroczyć zkrążkiem linię czerwoną? Nie wiem, ja im tego nie zabroniłem. Zawiedliśmy przede wszystkim dlatego, że byliśmy nieskuteczni wataku. Stworzyliśmy dwa razy więcej sytuacji od Finów, astrzeliliśmy tylko jedną bramkę. Wten sposób nie da się awansować do półfinału" - podkreśla trener, którego dni są policzone.
Rosjanie za dwa lata mają usiebie mistrzostwa świata, za rok MŚ wMińsku, które też traktują prestiżowo, więc chcą zbudować nową kadrę, która będzie wygrywała. - Niech wróci taka gra, jaka była za Bykowa. On umiał stworzyć ducha zespołu, którego teraz rozstrzelaliśmy - uważa Paweł Łysenkowe z"Sowietskiego Sportu".
To nie pierwsze zakusy na Bykowa. Niespełna pół roku po tym, jak objął funkcję konsultanta reprezentacji Polski, zatrudnić go próbował Donbas Donieck.
Rosyjscy dziennikarze mają pretensję do hokeistów nie tylko oporażkę, ale też obrak profesjonalizmu po niej. Za wyjątkiem kapitana, Pawła Dacjuka, ibramkarza, Siergieja Bobrowskiego, którzy zatrzymali się wstrefie wywiadów, pozostali przemknęli przez nią wmilczeniu. Największa gwiazda zespołu - Aleksander Owieczkin przystanął tylko przed wysłannikiem serwisu IIHF-u ito tylko dlatego, że reprezentacji Rosji za odmowę udzielenia wywiadu groziła kara finansowa.
"Jeśli nie chcemy, żeby nasz hokej zwijał skrzydła, musimy zmienić wiele. Nie tylko trenera" - pisze "Sowietskij Sport".
Ztego wynika jasno, że my Polacy jesteśmy otyle szczęściarzami, że naszą hokejową reprezentację prowadzi para porównywalna zduetem Guardiola - Mourinho wpiłce. Jest tylko jeden problem - zroku na rok mamy coraz słabszych hokeistów, adziałacze zamiast stawić na szkolenie, bawią się wsprowadzanie marnej klasy obcokrajowców.
Tymczasem Słowenia pokazała, że nie trzeba wcale wielkich nakładów igigantycznego potencjału ludzkiego, by grać ito dobrze na igrzyskach. Eksportowała swój najlepszy zespół do ligi austriackiej, akilku pozostałych graczy do Czech czy Szwecji, co wpołączeniu zjedynym profesjonalistą zNHL (Anże Kopitar) dało zespół, który awansował do ćwierćfinału wSoczi!
Dzisiaj wsporcie liczą się nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim pomysły iludzie gotowi wdrażać je wżycie.
Michał Białoński, korespondencja zSoczi
Komentarze