Malasiński: – Awans do elity? Musimy walczyć
O najbliższym spotkaniu z Węgrami, rewelacyjnie spisującej się Korei, a także o planach na przyszłość rozmawiamy z Tomaszem Malasińskim, napastnikiem reprezentacji Polski.
HOKEJ.NET: - Trzy mecze na Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A za nami. Można powiedzieć rośnie, co możesz powiedzieć na ten temat?
Tomasz Malasiński, skrzydłowy reprezentacji Polski: - Nie wiem czy forma idzie w górę. Na pewno każdy mecz chcemy wygrać. Pokonaliśmy Ukrainę, który był dla nas bardzo ważny po porażce z Koreą, zdobyliśmy też punkt w meczu z Kazachstanem, który patrząc w kontekście utrzymania był bardzo ważny. W tej chwili mamy szansę na awans, także będziemy chcieli wygrać pozostałe dwa mecze.
Dwa zupełnie odmienne mecze najpierw słaby mecz z Koreą, a w meczu z Kazachstanem mimo walki w końcówce zabrakło już sił.
- Z Koreą wydaje mi się, że nie graliśmy słabo. Mieliśmy dużo okazji, ale nie udało się strzelić, podobnie było w Katowicach, wynik mógł być całkiem inny ale przegraliśmy ten mecz. Natomiast z Kazachstanem, nie byliśmy faworytem meczu, ale świetnie w bramce spisywał się Przemek Odrobny. Cała drużyna dzielnie broniła, mieliśmy swoje szanse, można było pokusić się o zdobycie bramki, ale nie wyszło. Mamy cenny punkt.
Jak nastawienie przed meczem z Węgrami? Szansa na awans do elity cały czas jest, jak to widzicie?
- Tak, szansa jest, musimy walczyć, żeby wygrać dwa pozostałe mecze i wierzę, że wygramy i będziemy w elicie za rok!
Chyba dość dużo wiecie „Madziarach”, bo często z nimi gramy. Jakie są mocne i słabsze ich punkty?
- Jest to dobra drużyna, grali przecież rok temu w elicie. Ostatnio mierzyliśmy się z nimi parokrotnie i były to mecze na styku. Co prawda przegraliśmy na mistrzostwach w Krakowie, ale nie są poziomem daleko od nas. Najważniejsze będą gra w przewadze i osłabieniach, aby strzelać bramki i ich nie tracić. Myślę, że mamy szansę na zwycięstwo.
Węgrzy zawodzą na tym turnieju, bramkarze są w nie najlepszej dyspozycji, co potwierdzają węgierscy kibice. Zamierzacie to wykorzystać?
- Ciężko mi oceniać, co się dzieje u Węgrów, ponieważ nie widziałem żadnego z ich meczów, ale widzę po tabeli, że wszystkie drużyny są wyrównane, za wyjątkiem Korei, która ma trzy zwycięstwa. Tutaj każdy z każdym może wygrać. My będziemy chcieli zagrać najlepszy mecz na tym turnieju i go wygrać.
Korea jest rewelacją tych mistrzostw. Już przed turniejem mówiono, że Ukraina, Polska i właśnie Azjaci będą walczyć o dolne lokaty, a oni zaskoczyli swoją grą i hokejem, jaki prezentują.
- Dokładnie tak, Koreańczycy od kilku lat pokazują, że umieją grać i zrobili duży krok do przodu. Walczą o awans do elity i są krok od tego. Może Korea była brana pod uwagę jako drużyna, która będzie walczyć o utrzymanie, ale już rok temu w Katowicach pokazali, że mogą wygrać z każdym, w tym roku wygrali już trzy mecze, więc na pewno nie można ich lekceważyć.
Możesz ocenić całą infrastrukturę turnieju, już po tych kilku dniach pobytu, jak to wygląda od wewnątrz?
- Myślę, że Kraków i Katowice podniosły poprzeczkę bardzo wysoko i moim zdaniem Kijów nie sprostał temu zadaniu. Lód nie jest najlepszej jakości, ale to nas nie usprawiedliwia, bo każdy ma takie same warunki. Nie ma tutaj co mówić o warunkach, my zagramy wszędzie, gdzie będzie to konieczne.
Jak spędzacie czas oprócz meczów i treningów?
- Po meczach odpoczywamy w pokojach. Jeśli mamy wolną chwilę, to wychodzimy na spacer, czy to do sklepu. Gdy pogoda była ładna, to pozwiedzaliśmy trochę centrum Kijowa. Dominuje jednak odpoczynek i regeneracja.
Gdzie zagrasz w przyszłym sezonie. Dochodzą do nas informacje o reorganizacji rozgrywek EPIHL, a nawet likwidacji.
- Rzeczywiście. Obecnie są dwa scenariusze: likwidacja albo połączenie tych rozgrywek z niższa ligą. W takim przypadku jestem wolnym graczem, ale na razie nie szukam sobie nowego klubu. Skupiam się na mistrzostwach. Jeśli byłaby reorganizacja ligi, to będę szukał nowego klubu.
Powrót do Polski czy może najwyższa liga w Anglii?
- Każdą opcję biorę pod uwagę i pozostanie w Anglii, jak i powrót do Polski.
Czy chciałbyś zagrać w jednym ataku z Patrykiem Wronką w barwach klubowych?
- Na pewno z Patrykiem gra mi się bardzo dobrze. Kreuje on sporo akcji i ma świetny przegląd pola.
Można powiedzieć, że rozumiecie się bez słów i z zamkniętymi oczami?
- Nie wiem czy można tak powiedzieć. Nasza gra na pewno wygląda nieźle, wiadomo chcielibyśmy strzelić więcej bramek i mam nadzieję, że nam się to uda w najbliższych meczach, a w ten sposób pomożemy drużynie w zwycięstwie.
Rozmawiał Sebastian Królicki.
Komentarze