Jacek Płachta: - To moja decyzja kogo powołuję!
Jacek Płachta, trener GKS-u Katowice i reprezentacji Polski zawitał do Krakowa na mecz ligowy ze swą drużyną, która zmuszona była uznać wyższość mistrzów Polski, przegrywając aż 1:9. Przedstawiciele krakowskich mediów przepytali jednak selekcjonera o powołania zawodników z Krakowa. - To moja decyzja kogo powołuję! – odparł selekcjoner.
Na pytanie jednego zdziennikarzy o powołania dotyczące krakowskich graczy w tym Damiana Kapicy, selekcjoner żachnął się: - Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz - jeżeli przyjeżdżam do Krakowa to jest pytanie o Kapicę, Drzewieckiego i tak dalej. Jadę do Tychów i tamtejsi dziennikarze pytają o Komorskiego i innych. Pytanie o tego, czy tamtego są nie na miejscu wmeczu ligowym. Kapica był, dostał swoją szansę, na pewno dostanie kolejną. Mnie to śmieszy -wasze, dziennikarzy, podejście.
Słowa selekcjonera wywołały konsternację wśród obecnych przedstawicieli mediów. Dziennikarze przypomnieli trenerowi, że Damian Kapica oraz Filip Drzewieckito czołowi zawodnicy minionego sezonu, którzy jednak nie dostają szansy na pokazanie się w kadrze.Wychowanek klubu z Nowego Targu w zeszłorocznych rozgrywkach zdobył przecież 45 punktów za 17 bramek oraz 28 asyst, a w tegorocznej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów dwa razy trafiał do bramki rywali i raz celnie podawał krążek kolegom. Pozwoliło mu to na założenie koszulki „Top-scorer” (najlepiej punktujący zawodnik). Z kolei popularny „Drzewko” może popisać się zdobyciem 22 goli i 24 asyst, a jego dorobek w CHL to 3 punkty (2 gole, 1 asysta).
Padło również pytanie o bramkarza Rafała Radziszewskiego. Golkiper Comarch Cracovii pokazał się z dobrej strony i był na ustach niemal całej Europy, gdyż w czterech meczach Ligi Mistrzów wyłapał aż 135 uderzeń rywali. W turnieju kwalifikacyjnym w Mińsku był jednak zaledwie rezerwowym golkiperem.
- A kto powiedział, że Radziszewski nie był numerem jeden?- odparł Płachta i po kolejnych wyjaśnieniach dodał: - A my nie mamy jedynki, dwójki, czy trójki. Mamy bramkarzy i ja decyduję, który znich lepiej pasuje do którego spotkania. Jeśli chodzi o „Top-scorera", to patrzenie na takie rzeczy też jest śmieszne - ile Ci zawodnicy strzelili bramek i ile zagrali meczów?
Na odpowiedź przedstawicieli mediów, że gracze mistrzów Polski rozegrali przecież o cztery mecze więcej od innych i to w dodatku w elitarnych rozgrywkach z przeciwnikami z najwyższej hokejowej półki, Jacek Płachta skwitował:
- To moja decyzja kogo powołuję. Ja stale obserwuję około pięćdziesięciu zawodników i uznałem, że na ten moment lepsze będą inne nazwiska!
Komentarze