Polacy odpoczywają, Kazachowie idą się napić
Reprezentacja Polski przegrała z faworyzowanym Kazachstanem 2:3 w ostatnim z zaplanowanych na dziś spotkań. Na pomeczowej konferencji prasowej obaj szkoleniowcy zaznaczyli, że zwycięstwo odniosła ekipa, która miała więcej szczęścia.
– To był trudny mecz. Mieliśmy więcej szczęścia i wygraliśmy. Jesteśmy zadowoleni i możemy już wracać do domu – w swoim stylu skomentował spotkanie Andriej Nazarow, opiekun reprezentacji Kazachstanu, która dzisiejszym zwycięstwem przypieczętowała awans do elity. Na zakończenie turnieju zmierzą się z Włochami. Jak zagrają w tym spotkaniu?
– Moja koncepcja na dziś, to iść się upić – przyznał z uśmiechem 40-letni szkoleniowiec. Nazarow w przeszłości rozegrał 571 meczów w lidze NHL, pełniąc rolę enforcera, czyli zawodnika dbającego nienaruszalność czołowych graczy. Często krzyżował pięści z Krzysztofem Oliwą.
Torbjørn Johannson, asystent Jacka Płachty, zwrócił uwagę na to, że polski zespół nie wytworzył sobie tylu sytuacji, ile by chciał. – Wydaje mi się, że wynikało to z tego, że byliśmy przestraszeni.O losach spotkania przesądziły nasze małe błędy. Można by rzec, że ponieśliśmy za nie karę – zaznaczył.
Dopytywany o to, kto stanie w bramce w decydującym spotkaniu z Włochami stwierdził: – Radziszewski zagrał dzisiaj dobrze. Mamy dwóch dobrych bramkarzy, więc przemyślimy, kto powinien bronić przeciw Węgrom – zakończył.
Komentarze