W "Sportowej Niedzieli"
Prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Dawid Chwałka i kapitan reprezentacji Polski Marcin Kolusz byli gośćmi „Sportowej Niedzieli”, która emitowana jest na antenie TVP Info i TVP Sport. Wspólnie opowiadali o zbliżających się Mistrzostwach Świata dywizji I grupy A.
W niedzielę PZHL przejął od włodarza, czyli miasta i gminy Kraków, pieczę nad Tauron Areną Kraków. Rozpoczął się proces mrożenia tafli, a bandy zostaną zamontowane dopiero po koncercie Robbiego Williamsa.
– Liczę, że w przyszłą niedzielę, 19 kwietnia, będziemy się świetnie bawić i cieszyć się z pierwszego zwycięstwa, a atmosfera przypominać będzie tą z finału Pucharu Polski. Mam nadzieję, że ściany nam pomogą – stwierdził Dawid Chwałka.
Biało-czerwoni rozpoczną turniej od spotkania z Włochami, spadkowiczem z elity. – Drużynę Włoch znamy nie od wczoraj. Graliśmy z nimi kilka razy, więc wiemy czego się spodziewać. Jest to drużyna, która bardzo szybko i bardzo agresywnie gra w hokeja i oddaje dużo strzałów – scharakteryzował rywali Marcin Kolusz, kapitan polskiej kadry.
Głównym faworytem do awansu będzie Kazachstan, którego skład oparty jest na zawodnikach Barysu Astana, występującego na co dzień w lidze KHL.
– No nie będę zaprzeczał, że Kazachstan to faworyt grupy, najmocniejsza drużyna w moim mniemaniu – przyznał Chwałka. – Z Kazachami wiąże się bardzo ciekawa historia, bowiem był zakontraktowani na lutowy turniej EIHC do Torunia, a w ostatniej chwili wycofali się. Kazachstan nie miał wtedy optymalnego zestawienia i nie odważył się przyjechać oraz skonfrontować się z naszą drużyną.
Oprócz tych drużyn „Orłom” Jacka Płachty przyjedzie walczyć także z Węgrami, Ukrainą i Japonią.
– Nie wiemy, czego możemy spodziewać się po Ukrainie. Mieliśmy okazję z nimi zagrać w Toruniu, ale nie był to ten zespół, z którym rywalizowaliśmy jeszcze przed całą tragedią, jaka wydarzyła się na Ukrainie. Sami jesteśmy ciekawi, jak to będzie wyglądało – przekonywał Kolusz, który podkreślił, że nie można lekceważyć też Węgrów.
– Od kilku lat gramy z nimi wyrównany hokej. Jest to bardzo solidna drużyna, taki „team”, w którym wszyscy zawodnicy grają na wysokim poziomie. Mają dobrych bramkarzy, charyzmatycznego trenera i na pewno będą bardzo groźni dla wszystkich pozostałych drużyn– dodał "Kolos".
– Japonia? Powiem szczerze, że to dla mnie wielka niewiadoma, taki czarny koń tego turnieju. Rzeczą bardzo ważną będzie tutaj mentalne podejście zawodników i cały czas powtarzam kibice, kibice i jeszcze raz kibice – powiedział Chwałka. – Grupa jest na tyle wyrównana i tutaj w grę wchodzi wyłącznie awans. Do elity wejdą dwa najlepsze zespoły, a to na pewno cieszy. Kiedy i gdzie, jak nie u siebie?
Prezes PZHL w studiu TVP zaliczył jednak wpadkę. Nazwał kibiców „całą hokejową gawiedzią”, a to określenie ma wydźwięk pejoratywny.
Komentarze