I liga: Naprzód z Orlikiem po raz dziesiąty
Finaliści rozgrywek pierwszej ligi spotkają się w obecnym sezonie już po raz dziesiąty, ale czy po raz ostatni? Orlik Opole potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa, aby zakończyć tę rywalizację, lecz o tym nie chcą słyszeć gospodarze dzisiejszej potyczki - hokeiści Naprzodu Janów.
Zaplanowane na dziś spotkanie może okazać się ostatnim, gdyż w rywalizacji do trzech zwycięstw Orlik Opole prowadzi 2:1. Jeśli jednak dziś w Janowie triumfują gospodarze, kolejny, piąty i bez wątpienia ostatni mecz pierwszoligowego finału, odbędzie się jutro, również na lodowisku Naprzodu.
- Oczywiście liczymy na to, że w Janowie odbędą się dwa mecze, a nie jeden. Wszystko zależy od nas - mówi Waldemar Klisiak, szkoleniowiec Naprzodu.
- Musimy być przygotowani, że potrzebny będzie piąty mecz, gdyż w finale spotkały się wyrównane drużyny, które prowadzą wyrównane boje - zauważa z kolei Jacek Szopiński, trener Orlika.
Przypomnijmy, iż obydwie drużyny spotkają się w obecnym sezonie już po raz dziesiąty. W dotychczasowych bezpośrednich potyczkach częściej lepsi okazywali się opolanie, którzy triumfowali w pięciu z dziewięciu rozegranych meczów. Choćby to pokazuje, iż na przeciwko siebie staną dziś dwie wyrównane ekipy, które w dodatku znają się niemal na wylot.
- Rzeczywiście znamy się jak "łyse konie" - mówi Waldemar Klisiak. - Po tylu meczach w lidze i trzech w play off nic nowego się już nie wymyśli. W ostatnim czasie, po dwóch meczach rozegranych w Opolu, mogliśmy jedynie odbudować się fizycznie i mentalnie.
- Teraz już trzeba bazować na tym, co "natrenowało" się podczas trwania sezonu. Wiadomo, że pierwszej lidze nie ma pełnego okres przygotowawczego, więc wszystko trzeba było korygować podczas trwania sezonu. Trzeba było nadrabiać stracony czas - stwierdza Jacek Szopiński. - Oczywiście siła woli, odporność psychiczna i doświadczenie, które jest po stronie Naprzodu, wszystkotobędzie mieć wpływ na wynik końcowy.
Zwycięzcę dzisiejszej potyczki wskazać jest bardzo trudno, pewne jest jednak to, że możemy spodziewać się ciekawego spotkania.- Każdy z dotychczasowych meczów w play off, nawet ten wygrany 4:1 przez Naprzód Janów, gdzie wynik mógł wskazywać łatwiejsze zwycięstwo, był zacięty - zauważa trener Orlika. - Zapewne podobnie będzie i tym razem.
Komentarze